Rodgers o meczu i incydencie
Brendan Rodgers wyraził niezadowolenie z faktu, że po meczu przeciwko Chelsea, który zakończył się remisem 2-2, głównym tematem dyskusji nie była gra, a skandaliczne zachowanie Luisa Suareza.
Suarez uratował punkt dla the Reds, strzelając gola głową w szóstej minucie doliczonego czasu. Wcześniej bramki strzelili Oscar, Eden Hazard oraz Daniel Sturridge.
To był już 30 gol reprezentanta Urugwaju w tym sezonie, jednak na pomeczowej konferencji prasowej najczęściej mówiono o sytuacji, w której Suarez prawdopodobnie ugryzł w ramię Branislava Ivanovica.
- Uczciwie skomentuję to dopiero po obejrzeniu powtórek. Teraz nie mogę wydawać żadnych sądów. – powiedział Rodgers.
- To klub z wielkimi wartościami i zasadami. Przeanalizujemy tę sytuację całą załogą. Jako menadżerowie, członkowie sztabu i zawodnicy reprezentujemy Liverpool poza boiskiem i – przede wszystkim – na boisku. To nie jest jednak czas na ocenę i sądy.
- Zawsze mówię szczerze i otwarcie o piłkarzach i kiedy tylko mogę, bronię ich, jednak najpierw muszę uczciwie ocenić ich zachowanie. Bronię ludzi, jeśli zgadzam się z nimi, jednak jeśli wiem, że się mylą - mówię im o tym. Tak już było z Luisem w tym roku. Sprawa jest zakończona, jeśli piłkarz poniesie konsekwencje.
- To rozczarowujące, że nie rozmawiamy teraz o grze, bo charakter jaki pokazaliśmy w meczu był fantastyczny.
O spotkaniu mówiło się również jako o powrocie na Anfield Rafy Beniteza i wydawało się, że to nowi podopieczni Hiszpana zgarną trzy punkty. Nastroje popsuła im bramka Suareza w ostatnich sekundach.
- To nie był najlepszy mecz w jego wykonaniu, ale jego praca i wysiłek zaprocentowały i dały nam niezwykle ważną bramkę – skomentował Rodgers.
- Myślę, że w pierwszej połowie byliśmy zbyt wolni. Trzech pomocników miało za zadanie kontrolować grę i grać szybkimi podaniami, jednak tych podań było zdecydowanie za mało, a w dodatku zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę gościom.
- Mimo jednej czy dwóch okazji nasza gra w pierwszej połowie pozostawiała wiele do życzenia. Powiedziałem do piłkarzy w przerwie, że musimy zagrać bardziej agresywnie, tak jak robiliśmy to przez większą część sezonu.
- W drugiej połowie byliśmy świetni – strzeliliśmy dwie bramki, a powinniśmy strzelić jeszcze więcej. Petr Cech popisał się jednak wspaniałymi interwencjami – zakończył trener.
Komentarze (15)
Nareszcie z sensem piszesz ;)
Nie przypomina Ci to czegoś? W taki sposób przegraliśmy mistrza...
1.Lucas stał obok słupka a potem przeszedł na środek bramki a
2.Agger nie przykrył Oscara
po prostu....to oni dali dupy z tym zostawianiem krycia drugiemu
Choć tutaj i tak najbardziej mnie dobija to co zrobił Lucas... po cholere odchodził od słupka skoro krycie go było jego zasranym obowiązkiem? : / całe lato trzeba będzie trenować stałe fragmenty gry, ale niestety niczego się nie nauczą w obronie skoro my nie umiemy też wykorzystywać rożnych dla nas, zero zagrożenia.