Thompson o psychologii w sporcie
Kto inny, jak nie David Thompson, ma mieć wiedzę na temat wewnętrznych demonów, które mogą męczyć duszę profesjonalnego piłkarza? Bardzo popularna postać wśród kibiców z Anfield pożegnała się z Liverpoolem po 56 występach. Gerard Houllier nie chciał się już denerwować z powodu wybryków pomocnika.
Po pełnym sukcesów okresie w Coventry, dostał szansę na rehabilitację w Premier League w trykocie Blackburn Rovers.
Thompson został nawet powołany do reprezentacji Anglii w październiku 2002. Potem zaczęła się walka z kontuzjami.
Tutaj z pomocą przybył dr Steve Peters. Psychiatra, którego biuro znajduje się w Melwood, na terenie centrum treningowego klubu i który będzie zajmował się "problemami Luisa Suareza z dyscypliną".
Autor znanej książki "Paradoks Szympansa" może pochwalić się niemałym doświadczeniem.
Craig Bellamy przekonał się o skuteczności pracy lekarza. Thompson również.
- Dr Peters to fantastyczny człowiek - przyznał pomocnik.
- Po raz pierwszy spotkałem go w Blackburn, gdy Matt Jansen dochodził do siebie po wypadku motocyklowym.
- Matt został powołany do kadry, mógł zagrać na Mistrzostwach Świata. Zamiast tego był w śpiączce przez sześć dni i nie mógł wykonywać najprostszych czynności. Cudem było to, że przeżył. Nie mógł wrócić jednak do gry w piłkę na dawnym poziomie.
- Dr Peters bardzo mu pomógł. Dlatego, gdy już musiałem, poszedłem do niego.
Zwrot "gdy już musiałem" jest tu kluczowy.
- Miałem kontuzję kolana będąc w Blackburn. Nie mogłem grać 9 miesięcy. Chciałem wrócić po 10 meczach. Uraz odnowił się i władze klubu postanowiły wysłać mnie do doktora Richarda Steadmana w USA - wyjaśnił David.
- Nie mogłem pogodzić się z faktem, że znajdowałem się poza grą.
- Nie wyszedłem na murawę przez 18 miesięcy. Poziom gniewu i frustracji wzrastał z każdą minutą.
- Wyładowywałem się na ludziach dookoła. Swoim ówczesnym stylem bycia dążyłem do autodestrukcji. Robiłem rzeczy, o których normalnie bym nie pomyślał.
- Zacząłem o tym myśleć dopiero, gdy zaatakowałem klubowego lekarza. Nie rękami, czy nogami. Słownie. Powiedziałem, że moje kontuzje to jego wina. Czułem, że moja kariera wisi na włosku i że on nic z tym nie robi.
- To nie była jego wina oczywiście. Sam tylko wyładowywałem swoją frustrację i właśnie po tym incydencie poszedłem do Steve'a Petersa.
- Pomógł. I to bardzo. Zacząłem patrzeć na wszystko z innej perspektywy.
- Nie zrozumcie mnie źle. Trwało to dosyć długo. Nie tak, że dwie sesje i już. Jestem zdrowy. Oj nie. Pomógł mi w znacznym stopniu w każdym razie.
- Ludzie boją się słowa "psychologia". Jeśli chodzisz do psychologa to nie znaczy, że jesteś psychopatą. To oznacza, że jesteś świadom swoich słabości i przyznajesz się do nich. Ludzie, zwłaszcza w sporcie, nie robią tego za często. Nie lubią.
- To trochę śmieszne, bo przyznając się do problemu właściwie pokazujesz siłę.
Problem Luisa Suareza może być jednak bardziej złożony według Thompsona.
- Kiedy patrzysz na niego, na sposób jego gry, widzisz jego największą siłę. To sprawia, że jest świetnym graczem. Chce wygrywać niezależnie od ceny.
- Oglądałem ostatni mecz i gdy zobaczyłem cały incydent uznałem go za dziecinny i niedojrzały. Nie jestem jednak pewien, czy jest to gorsze od ataku dwoma nogami, którym można złamać czyjąś nogę.
- Możliwe jednak, że obydwa akty pokazują ten sam poziom frustracji.
- Nie wiem czy Suarez ma jakieś problemy. Na boisku zawsze wydaje się szczęśliwy. Może chce zostać zrozumiany i zaakceptowany. Nie wiem.
- Myślę, że od sprawy z Evrą w zeszłym sezonie ludzie inaczej na niego patrzą. Nigdy nie został przeprowadzony z nim porządny wywiad. Od początku robiono z niego kozła ofiarnego.
- Jeśli jednak ma jakieś problemy, dr Peters mu pomoże.
Zdaniem Thompsona, Suarez musi pójść do psychologa. Nie powinien mieć wyboru.
- Nie sądzę, żeby gracze powinni dostawać szansę na widzenie się z psychologiem. To powinien być ich obowiązek - przyznał.
- To lubiłem pracując pod wodzą Sama Allardyce'a.
- Każdy gracz przechodził psychotest. Władze klubu były w stanie określić charakter piłkarza i przewidzieć jego zachowania na boisku.
Nikt spoza Liverpoolu i rodziny Suareza nie może przewidzieć, jak zachowa się Urugwajczyk.
David Thompson wie, że dr Peters jest w stanie mu pomóc. Sam wie jak ten człowiek pracuje.
Jest pewien, że pomoże Suarezowi zwalczyć wewnętrzne demony, które mogą być zagnieżdżone głęboko w duszy napastnika.
Komentarze (1)