Wywiad z fanem Fulham
Przed niedzielnym wyjazdem Liverpoolu do Londynu kibic Fulham, Matt Doherty, w tradycyjnym wywiadzie z fanami naszych rywali opisuje obecną sytuację na Craven Cottage i typuje wynik jutrzejszego meczu.
Jak minął wasz sezon?
Typowy sezon z miejscem w środku tabeli, bez pucharów, z nietypowym bilansem. Wygraliśmy trochę na wyjazdach, ale u siebie seryjnie przegrywamy, co nie zdarzało się w ostatniej dekadzie.
Kto obecnie gra najlepiej?
Zaskakująco jest to weteran Georgios Karagounis, który stał się kluczowym graczem w tym momencie. Najlepsze akcje przechodzą przez niego.
A kto jest słabym ogniwem?
Mógłbym wymienić wielu, ale jednak niezdarny Philippe Senderos wyróżnia się na tle drużyny.
Jak najłatwiej pokonać Fulham?
Pokazać się na meczu. Jesteśmy obecnie chyba w najgorszej formie w Anglii, zdobyliśmy jeden punkt w ostatnich sześciu meczach.
Który piłkarz Liverpoolu wywarł na tobie wrażenie w tym sezonie?
Luis Suarez - nie ma wątpliwości, że jest niesamowitym piłkarzem. Jestem również fanem gry Glena Johnsona.
Na co liczysz latem?
Zakontraktowanie będących na wypożyczeniu w klubie Eyonga Enoha, Urby'ego Emanuelsona i Sachy Riethera byłoby sporym wzmocnieniem składu.
To będzie ostatni mecz Jamiego Carraghera na Craven Cottage - co zapamiętasz z jego kariery?
To wspaniałe, że piłkarz potrafi grać na najwyższym poziomie w jednym klubie. U nas legendą jest Simon Morgan, który awansował przez wiele lig z Fulham. Carragher to co innego, on przez całą karierę grał w czołówce. Coś niesamowitego.
Jakiej atmosfery możemy oczekiwać?
Powinno być nieźle, stadion jest wyprzedany, jednak nasza forma powoduje, że mało jest optymistów. Jeśli szybko obejmiemy prowadzenie to trybuny z pewnością się ożywią.
Typ na mecz?
Koszmarna seria kiedyś musi się skończyć, wygramy 2:1.
Komentarze (6)
Ja też ale to chyba nie w tym sezonie.
liczę na 0:10. wkurza mnie cholernie że każde gówno traktuje nas jak szmaty nawet jak w pierwszym meczu dostaje ośmieszające ich 4:0 ...
Według Ciebie co ten kibic Fulham miał powiedzieć?
,,Oczywiście pewne jest, że przegramy z kretesem, stawiam więc na 4:0 dla Liverpoolu".
Oczywiste jest, że oddany fan zawsze musi wierzyć w swą drużynę i jej dobro, tym bardziej musi stać za nią murem w przypadku różnych wystąpień, gdy to udziela się publicznie.
Gwarantuje Wam, iż gdyby Liverpool był w równie podobnej sytuacji jak Fulham ówcześnie to sympatyk The Reds także nie przestawałby wierzyć do końca.