Dwie drużyny Liverpoolu na Milk Cup
Brendan Rodgers wyśle do swojej ojczyzny dwa składy młodzików Liverpoolu na Milk Cup, potwierdzając tym samym swoje wsparcie dla prestiżowych rozgrywek przyciągających do Irlandii Północnej największe talenty z całego świata.
Menedżer The Reds wierzy, że jest to idealna okazja dla graczy Akademii do kontynuowania rozwoju.
Liverpool wygrał ten odbywający się już od 31 lat turniej w 1988 roku, kiedy to pod wodzą Steve'a Heighwaya młody Steve McManaman strzelił hat-tricka w finałowym meczu z Motherwell. Tego lata jednak po raz pierwszy The Reds wystąpią w kategorii premier - dla graczy do 17 lat. Druga drużyna składać się będzie z graczy nie starszych niż 15 lat.
Rozgrywki ruszają 29. lipca i Rodgers już zapewnił, że chce aby Liverpool regularnie brał w nich udział. Menedżer Liverpoolu sam nawet grał w Milk Cup w późnych latach osiemdziesiątych, a ostatnio odwiedził z Raheemem Sterlingiem Belfast by wziąć udział w losowaniu.
- W piłce młodzieżowej chodzi o doświadczenia, im więcej dobrych zdobędziesz, tym lepszym graczem się staniesz. Milk Cup to świetna okazja dla młodych talentów. To jedno z najlepszych doświadczeń w życiu młodego piłkarza. Rozgrywki odbywają się już od 31 lat i większość czołowych piłkarzy świata brała w nich udział.
- Cofając się wstecz do momentu kiedy i ja tam grałem pamiętam, że Liverpool przyciągał sporo widzów. Mamy wielu fanów na północy i południu, więc to świetna okazja dla naszych kibiców w Irlandii do obejrzenia potencjalnych przyszłych gwiazd klubu.
- Gdzie byś nie pytał, piłkarze będą mówić o Milk Cup. Daniel Agger grał w nim dla Danii i był zachwycony. Nasi młodzi piłkarze pojadą tam i zmierzą się z wspaniałymi drużynami jak zwycięzcy Klubowych Mistrzostw Świata, Corinthians. To naprawdę dobry turniej i jestem dumny, że bierzemy w nim udział.
Szef rozgrywek, Victor Leonard, przyznał, iż powrót Liverpoolu do Milk Cup będzie czymś wspaniałym.
- Jesteśmy zachwyceni, że Liverpool przywiezie do nas dwie drużyny. Ten klub ma ogromną rzeszę fanów w Irlandii. W przeszłości mieliśmy z tym klubem dobre relacje. Tom Saunders był moim dobrym kolegą i przyjeżdżał co roku.
- W późnych latach osiemdziesiątych za sprawą Boba Paisleya na turnieju grali piłkarze tacy jak Steve McManaman czy Robbie Fowler. Bob zamiast jechać na przedsezonowe tournée, wolał przyjechać tutaj. Pokochał ten turniej i zostawał na cały tydzień.
- Cały czas próbowaliśmy namówić Liverpool do powrotu. Brendan sam grał w tym turnieju i wie co Milk Cup może zaoferować. On przykłada dużą wagę do rozwoju młodzieży, co potwierdzał też dając wiele szans młodym zawodnikom w swoim pierwszym sezonie na Anfield.
James Pearce
Komentarze (1)