SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1813

Wielki piłkarz, wyjątkowy człowiek


Mimo iż Jamie Carragher swój ostatni mecz rozegra dopiero jutro, już teraz jego wizerunek wpada w odcienie sepii. Bo Carra to piłkarz z odległej przeszłości.

Kiedyś kluby piłkarskie (i ich zawodnicy) były nierozerwalnie połączone z lokalnymi społecznościami, z których wyrastały. Ten czas już minął i w szatni Anfield jest więcej Brazylijczyków, niż chłopaków z Bootle (część Merseyside – przyp. red.).

Carragher jest symbolem czegoś, co sport utracił. Jest raczej nieprawdopodobne, by wielu piłkarzy zbliżyło się do 737 występów, które ten obrońca zaliczy w barwach jednego klubu. Jednak 35-letni piłkarz wniósł do Liverpoolu coś, co było o wiele ważniejsze, niż zwykła, długa służba. W przeciwieństwie do większości piłkarzy on nie był tutaj przejazdem. On był częścią społeczności. W końcu z niej wyrósł. A to znaczyło, że granie dla Liverpoolu nie było po prostu pracą.

Nigdy nie trzymał dystansu. Kiedyś ktoś z tłumu zaczął mu wypominać dalekie podanie do przodu. Carragher odpowiedział ostro, patrząc z pode łba. Kilka chwil później, kiedy w stylu Alana Hansena wywędrował przed obronę, odwrócił się do owego szydercy, siedzącego na Centenary Stand i z uśmiechem zapytał: „Teraz lepiej”?

Większość piłkarzy ignoruje krytykę ze strony fanów i prasy. Ale nie Carragher. Reporter, który był na tyle zuchwały, by dać mu niską notę w pomeczowych ocenach, mógł spodziewać się, ze następnego dnia otrzyma telefon z pouczeniami. Negatywna wzmianka w kolumnie mogła wywołać wściekłego esemesa. Kiedyś prowadzący audycję radiową nazwał Carraghera „bottler” (w żargonie sportowym określenie osoby zawodzącej oczekiwania – przyp. red.) i cała redakcja była zaszokowana tym, że piłkarz zadzwonił, by wyjaśnić co trzeba. Nikt nie mógł oskarżyć go o tchórzostwo.

Image Hosted by ImageShack.us


Jego chęć do wiązania się z ludźmi była często widoczna. Kiedy w Tokio jeden z fanów Liverpoolu, który poleciał tam na Klubowe Mistrzostwa Świata, zgubił paszport i pieniądze, Carragher zapłacił za jego lot do domu. Poproszony o parę swych butów na aukcje, organizowaną by pomóc ciężko choremu dziecku, człowiek z Bootle wrócił z całą górą pamiątek, zmuszając kolegów z drużyny, by wykazali się hojnością.

Kiedy Ray of Hope Appeal skontaktował się z Liverpoolem, by pomóc Rayowi Kennedy'emu, który przechodził przez ciężkie czasy w związku z chorobą Parkinsona, Carragher pobudził do działania zblazowanych kolegów z szatni, mimo iż wielu nawet nie słyszało o bohaterze Anfield. Do niego zawsze można było się zbliżyć, co jest rzadkością w świecie nowoczesnego futbolu.

Na boisku był po prostu wspaniały. Przychodzili i odchodzili piłkarze, którzy mieli więcej talentu, ale nie udało im się zrobić wrażenia na the Kop. Nikt z nich nie mógł dorównać Carragherowi w desperackich staraniach, by grać i zwyciężać, a w całej historii Liverpoolu niewielu jest takich, którym to się udało. Natura obdarowała go umiejętnościami potrzebnymi, by grać na najwyższym poziomie, ale to jego podejście przetopiło je w coś wspaniałego i głębokiego.

Czasami, jak podczas tej wspaniałej nocy w Stambule, 8 lat temu, to podejście owocowało występami, które pełne były brutalnej, wywołującej strach siły. Tamtego dnia, ograniczył grę do najbardziej surowych, prostych elementów z zaangażowaniem, które przyciągnęło niezdecydowanych i odstraszyło rywali. W prawdzie Steven Gerrard miał opaskę kapitana i niczym kołowrotek produkował zwycięskie momenty na przestrzeni wielu lat, ale to Carragher wychodził na pierwszy plan, kiedy pojawiały się prawdziwe trudności.

Głos Carraghera wybija się, ze stanowiącego element współczesnego futbolu, językowego bełkotu. Ale nie dlatego, że to scouse. Ten głos pochodzi od Ciebie i mnie. To echo przeszłości, głos trybun. To głos kogoś, kto wykazuję troskę.

Tony Evans

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (5)

Charly 18.05.2013 03:55 #
W pewnym sensie nadczłowiek.
Prawdziwy wzór do naśladowania, nie żaden tam wyimaginowany ideał.
GUNS 18.05.2013 08:55 #
Charly@ używasz takiego słownictwa jakbyś przed chwilą maturę pisał :-D

A co do Carry to jest fenomen. Takich piłkarzy już nie ma .
Michal91 18.05.2013 09:18 #
@GUNS
I niestety już takich nie będzie
ZohanLFC 18.05.2013 10:04 #
Jedyny i niepowtarzalny. Co jak co ale będzie mi brakowało tych meczów, w których zawsze z defensywy było słychać krzyki przekraczające skale decybeli ;D
MakaJ 18.05.2013 11:04 #
I pomyśleć że nadchodzę czasy pożegnań wielkich gwiazd...

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com