Marsz Akademii dla Stephena
Sztab szkoleniowy i piłkarze Akademii rozpoczęli dziś wyczerpujący marsz ku pamięci Stephena Packera, zawodnika U-9, który niestety odszedł w listopadzie zeszłego roku
Stephen był wielki fanem Liverpoolu, dzięki swojej pogodnej naturze i chęci do nauki sprawiał duże wrażenie na każdej osobie w klubowej Akademii, która go spotkała.
25 listopada 2012 roku przegrał swoją heroiczną walkę z nowotworem.
Jako hołd dla młodzika, reprezentanci akademii planują ukończyć wymagającą, 25-milową, pieszą wyprawę, która przyczyni się do zwiększenia funduszy dla szpitala dziecięcego Alder Hey w Liverpoolu.
Wcześnie rano, grupa 25 osób – na którą złożyli się członkowie sztabu i piłkarze – wyruszyła pod przewodnictwem dyrektora akademii Franka McParlanda i rodziców Stephena w 13-godzinną trasę.
Przedstawiciele LFC TV – Jake Hargreaves i Ricky Mears (poniżej) byli tam od początku.
– Pogoda była okropna – grad, śnieg, wiatr, deszcz, słońce i to jednocześnie – powiedział Jake.
– To jakby doświadczyć czterech pór roku w 20 minut.
– To była ciężka praca – szczególnie kiedy nikt nie mógł zaoferować nam pomocy w transporcie całego sprzętu, który musieliśmy nieść ze sobą.
– Pierwszy szczyt był bardzo stromy i dał nam się we znaki. Kiedy go zdobyliśmy, odkryliśmy że straciliśmy niewielką liczbę uczestników.
– Jednak grupa poszła naprzód i właśnie schodzą z ostatniego szczytu. Frank McParland wciąż tu jest, tak samo jak Phil Roscoe – asystent menadżera akademii.
– Chłopcy z akademii wraz z Yalany Baio, wciąż są na trasie. I co najważniejsze – tata i dziadek Stephena Packera również dalej podążają naprzód.
Komentarze (0)