Klub czeka na wynik prześwietlenia
Liverpool obawia się, że kontuzja Daniela Sturridge’a wykluczy napastnika z przedsezonowych przygotowań. Prześwletlenie wykaże jak poważne są jego problemy z kostką. Tymczasem agent Luisa Suáreza twierdzi, że jego podopieczny „dobrze się czuje w Liverpoolu”.
Sturridge musiał zejść z boiska podczas środowego meczu na Wembley, w którym Anglia zremisowała 1:1 z Irlandią, po starciu z Glennem Whelanem. Natychmiast też zmuszony był zrezygnować z wyjazdu do Brazylii. Menedżer Anglii Roy Hodgson stwierdził, że napastnik Liverpoolu może odpoczywać od futbolu przez „kilka tygodni” z uwagi na uszkodzenie więzadeł stawu skokowego, jednak klub obawia się, że 23-latka czekać może dłuższa przerwa. Liverpool jest zaniepokojony faktem, że Sturridge, który zanotował imponujące 11 trafień w 16 meczach, po tym jak w styczniu przeniósł się z Chelsea, może opuścić początek okresu przygotowawczego. Nie jest też wykluczone, że nie będzie dostępny przez dłuższy okres, w związku z czym klub ma nadzieję poznać pełną diagnozę we wtorek.
Brendan Rodgers desperacko liczy na dobre wieści dotyczące Sturridge’a, jako że stara się zaplanować jakoś kolejny sezon mimo poważnych wątpliwości co do przyszłości Luisa Suáreza w zespole. Agent Suáreza – Pere Guardiola – powtórzył, że jego klient wciąż jest szczęśliwy w Liverpoolu i nie zamierza opuszczać Anfield tego lata. „Jest zadowolony, ale ostatni okres był dla niego trudny” – powiedział agent. „Nic więcej w tym nie ma”. Ale w Liverpoolu są świadomi tego, że Real Madryt jest jednym z kilku wiodących klubów w Europie, które są zainteresowane Suárezem.
Liverpool upiera się, że pozycja ich kluczowego napastnika – a więc to, że nie jest na sprzedaż i nadal figuruje jako kluczowy element długoterminowego planu Rodgersa – nie zmieniła się w świetle środowego wywiadu dla urugwajskiej stacji radiowej 890 Sport, gdzie zawodnik przyznał, że trudno byłoby się oprzeć Realowi oraz że jest celem „nieczystych ataków” angielskiej prasy. Jednakowoż Liverpool pamięta, że brak europejskich pucharów w następnym sezonie połączony z irytacją na skutek 10-meczowego zawieszenia po ugryzieniu Branislava Ivanovicia mogą sprawić, że 26-latek będzie chciał odejść w poszukiwaniu gry w Lidze Mistrzów.
Suárez w kontrakcie, który podpisał na początku zeszłego sezonu posiada klauzulę odejścia, która – jak się uważa – przekracza 40 mln funtów. Choć prezydent Realu Florentino Pérez był ostrożny w kwestii jego ewentualnego transferu, to obóz zawodnika świadom jest zainteresowania ze strony Madrytu. Pérez w wypowiedzi cytowanej w czwartkowej Marce stwierdził: „Suárez to świetny piłkarz I jestem pewien, że wszyscy na świecie chcieliby go pozyskać. Ja też go lubię, jednak czasami to nie wystarczy”.
Liverpool wszakże uzgodnił już transfer jednego napastnika, Iago Aspasa z Celty Vigo, który przejdzie testy medyczne w Merseyside po tym, jak los jego klubu w Primera División rozstrzygnie się w najbliższy weekend podczas rozgrywanego u siebie meczu z Espanyolem. Celta zaakceptowała ofertę opiewającą na 9 mln euro (7,7 mln funtów) za 25-latka, który – podobnie jak Suárez – może występować jako wysunięty napastnik, cofnięty atakujący, ale też na skrzydle. Niemniej Liverpool śledził poczynania Aspasa jeszcze zanim przyszłość Suáreza stała się tak niepewna pod koniec minionego sezonu.
Klub z Anfield złożył również ofertę za wysoko ocenianego ofensywnego pomocnika Sevilli, Luisa Alberto, którego transfer komplikuje jednak jego wypożyczenie do Barcelony. 20-latek spędził ten sezon w zespole FC Barcelona B, zaś mistrzowie Hiszpanii zastrzegli sobie prawo pierwokupu, z którego mogą skorzystać do końca czerwca. Fakt ten nie wstrzymał oferty Liverpoolu, która przesunęłaby Liverpool na czoło stawki w sytuacji, gdyby Barcelona nie zdecydowała się na transfer definitywny.
W czasie tego, co zdaje się być gorącym latem transferowym w Liverpoolu – budżet Rodgersa mogą zasilić pieniądze z transferów m.in. Suáreza, Carrolla i Škrtela – klub spodziewa się wkrótce oferty za José Reinę. Víctor Valdés, dotychczasowy golkiper numer 1 Barçy, prawdopodobnie zostanie przedstawiony jako najnowszy nabytek Monaco, zaś ofera za 30-letniego bramkarza Liverpoolu ma być kolejnym krokiem.
Komentarze (4)
Oby z Danielem nic poważnego się nie stało. Żeby był tylko zdrowy na obóz przygotowawczy, to w kolejnym sezonie może obejdzie się bez kontuzji mięśniowych u niego.
Nie ma co się łudzić że gość zostanie w klubie w którym zagra dopiero do we wrześniu.
Ktoś "mocniejszy" kto zagra w LE pomacha mu kasą przed nosem i pójdzie. Tak samo jak poszedł Torres bo brakowało mu pucharów.
Co do gry, być może się różnią. Ale co do podejścia do mamony to raczej nie sądze.