Klub zasłużył na lepsze traktowanie
Luis Suárez mógł wybrać inny sposób na pożegnanie się z Anfield. Mógł to uczynić z podniesioną głową, jednak zadecydował inaczej. Na zgrupowaniu reprezentacji otwarcie przyznał, że jest spragniony gry o najwyższe cele, co wyraźnie nie spodobało się kibicom Liverpoolu.
Suárez to światowej klasy zawodnik, który powinien regularnie brać udział w najlepszych europejskich rozgrywkach. Faktem jest, że w tej chwili odgrywa kluczową rolę w zespole, który przechodzi przebudowę i nie może mu nawet zaoferować Ligi Europy.
Trudno mieć mu za złe, że kusi go perspektywa gry w Realu Madryt. Jest to kierunek, któremu niezależnie od zarobków, trudno jest się oprzeć. Jednakże nie chodzi tu o jego marzenia, lecz styl wypowiedzi, który pozostawił duży niesmak.
Wydawało się, że kibice, którzy od momentu jego dołączenia do klubu w styczniu 2011 roku wspierali go na każdym kroku, zasłużyli na więcej szacunku. Tymczasem Suárez postanowił wykreować siebie jako ofiarę. Zrzucenie całej winy na prasę, która w jego mniemaniu próbuje wypędzić go z Anglii, jest po prostu niepoważne.
Nie przeczę, że niekiedy Suárez był rzeczywiście niesprawiedliwie oceniany. Każde „nurkowanie” Garetha Bale’a zamiatano pod dywan, wszak Walijczyk starał się tylko unikać kontaktu z rywalem, podczas gdy postawionego w identycznej sytuacji Suáreza od razu posądzano o oszukiwanie. Równie niedorzeczne było powszechne oburzenie wywołane zagraniem ręką w meczu z Mansfield.
Z drugiej strony to ten człowiek, wbijając zęby w ramię Branislava Ivanovicia, zawstydził cały klub. Ten sam zawodnik 18 miesięcy temu został oskarżony o rasistowskie teksty skierowane w stronę Patrice’a Evry, któremu później miał również odmówić uściśnięcia dłoni.
Jak w tej sytuacji może zatem narzekać na krytykę, skoro to on sam był swoim największym wrogiem?
Włączenie do tego swojej rodziny, która „cierpi” poprzez traktowanie, jakiemu poddany jest w Anglii Suárez, stanowi bardzo słabe wytłumaczenie. Nie są zgodne z prawdą jego narzekania, jakoby paparazzi uniemożliwiali mu swobodne wyjście do sklepu. Może go zaskoczyć fakt, że piłkarze Realu Madryt przyciągają nie tylko dziennikarzy czy fotografów, lecz znacznie więcej osób.
Określając siebie jako ofiarę, okazuje brak jakiejkolwiek skruchy za zachowanie, za które zostałby skarcony każdy maluch. W ciągu dwóch i pół sezonu Suárez został zawieszony niemal na 20 spotkań.
Trudny do przyjęcia jest również sposób, w jaki poinformował o chęci opuszczenia Liverpoolu. Klub był zaskoczony jego komentarzami, ponieważ zawodnik nie dawał do zrozumienia, że jedzie do Ameryki Południowej nastawiony na odejście.
Brendan Rodgers wiedział, że Suárez poważnie myśli o swojej przyszłości. Wierzył jednak, że wsparcie klubu i pomoc w przezwyciężeniu problemów dyscyplinarnych przekonają go do pozostania na Anfield.
Błędnym jest również zakładanie, że właściciele Liverpoolu z otwartymi ramionami przyjmą propozycję sprzedaży Suáreza. Robili wszystko, co w ich mocy, by pozostawić go w drużynie. Po otrzymaniu kary 10 meczów, z zawodnikiem przeprowadził rozmowę prezes Tom Werner i przekonywał, by został w klubie.
W Liverpoolu oczekuje się od Suáreza wypełnienia obowiązującego go kontraktu, jednak wydaje się, że bitwa jest już przegrana.
Decyzja Suáreza, by nie dać the Reds szansy w następnym sezonie, jest zrozumiała. Jednak zawdzięcza on klubowi znacznie więcej.
James Pearce
Komentarze (40)
Z kolei sposób jaki próbuje nas opuścić jest co najmniej dziwny.
Wypluj tą herezję!
Bro} nas boże przed Gonzalo Higuainem !
Lepiej tego Aspasa z 3 razy mniejszą tygodniówką brać.
W końcu zobaczymy produkt naszego scoutingu, słabo znam tego gracza więc nie wiem czego sie po Nim spodziewać, a oceniać po jednym meczu nie ma co.
Teraz twierdza, ze kupimy Benteke i Mkhitariana (no k*r*a debilizm)... ponadto zaprzeczaja faktom. Raz cytuja klub, ze stoi za Luisem a potem analizuja to w sposob, ze wychodzi na to, ze kub jest 'wsciekly'.
No nie dajmy sie tak robic. Troche cierpliwosci.
A niby skąd autor może wiedzieć, czy to jest prawda czy nie?
Po co te gadki o przywiązaniu, że nie zagra w innym angielskim klubie?
Dobra gra to nie wszystko, klub trzeba należycie reprezentować i być lojalnym.
Mascherano strzelił gola? Jego ostatnia bramka to spotkanie z Unireą Urziceni. Może chodziło ci o asystę w spotkaniu z Arsenalem?
Ogólnie zagrał wtedy kapitalne zawody, został wybrany graczem meczu. Później odmówił wyjścia na boisko przed meczem z City i odszedł do farsy.
" redczill04 napisał o 10:24: 1
A chu* z nim niech spier**** . "
to mi się nóż w kieszeni otwiera i najchętniej bym mu przypier*****. Tyle w temacie.
ps. w Ajaksie Luis tez posmakowal ludzkiego miesa i jak sie pozegnal?
pozdro