Jack powraca do korzeni
Jack Dunn odwiedził niedawno swoją byłą szkołę podstawową, Kensington. 18-latek spotkał się z grupą uczniów i nauczył ich kilku zagrań podczas próbnej sesji treningowej.
Dawna szkoła Jacka znajduje się niedaleko jego domu, w Kensington, w północnej części Liverpoolu.
18-latek popisał się w tym sezonie przed Kopites serią zaciekłych i pełnych fizycznej walki występów w ofensywie.
Mimo kontuzji ścięgna podkolanowego w październiku 2012 roku, pomocnik wrócił do zdrowia i zdążył jeszcze 8 razy wpisać się na listę strzelców przed końcem sezonu.
Ponadto, Jack jest jednym z ulubieńców byłych nauczycieli, którzy z dumą rozpamiętują swojego ucznia. Nawet dyrektor szkoły, Kitty Davies, stwierdziła, że „Jack był świetny – to chłopak z charakterem“.
W głównej auli, grupa podekscytowanych dzieciaków zebrała się i usiadła po turecku w rzędach, niecierpliwiąc się na spotkanie z Jackiem.
Gwiazda Akademii weszła spokojnie do sali i zachowała spokój, jednak grupa podekscytowanych dzieci energicznie wypytywała Jacka o najróżniejsze rzeczy. Ich pytania były zarazem dociekliwe i wnikliwe, jednak Dunn odpowiadał równie bystrze.
Zapytany o wszelkie rady dla tych, którzy chcieliby się przebić do Akademii Liverpoolu odpowiedział: „Bądźcie dobrymi ludźmi, a będziecie równie dobrymi piłkarzami“.
– Mój tata jest dla mnie inspiracją. Dzięki niemu zawsze daje z siebie wszystko na boisku. Jeśli miałbym wymienić najlepszy moment w moim życiu niezwiązany z piłką nożną to prawdopodobnie wskazałbym pierwszy raz, gdy trzymałem dziecko mojej siostry.
Dzieci nie mogły oderwać wzroku od młodzieńca, który siedział przed nimi i przez 20 minut w absolutnej ciszy wysłuchiwały odpowiedzi piłkarza.
Następnie, nadszedł czas na próbną sesję treningową i Jack był bardzo szczęśliwy mogąc pomóc. 18-latek całkiem pogrążył się w treningu umiejętności, w skład którego wchodziły najróżniejsze ćwiczenia, zarówno z piłką jak i czysto motoryczne.
– To było naprawdę świetne uczucie. Bardzo podobał mi się dzisiejszy powrót do mojej dawnej szkoły. Uwielbiam patrzeć, jak dzieciaki dobrze się bawią.
– Kilku z nich może wyrosnąć na przyzwoitych piłkarzy – podczas treningu celności niektórzy prawie urwali mi głowę siłą swoich strzałów. To był świetnie spędzony czas.
Przed zakończeniem spotkania, Jack nagrodził chłopca, który najciężej pracował i najbardziej się wyróżniał podczas sesji treningowej. Daniel Noble został szczęśliwcem, któremu 18-latek podarował swoje podpisane zdjęcie z meczu.
Komentarze (0)