Škrtel na rozdrożu
Rok to bardzo dużo czasu w piłce nożnej. Zapytajcie tylko Martina Škrtela. Od kluczowego zawodnika, do praktycznie „zapchajdziury”, wszystko na przestrzeni 12 miesięcy. Przyszłość Słowaka na Anfield pozostaje obecnie pod wielkim znakiem zapytania.
Obrońca jest związany długim kontraktem z the Reds, jednak coraz częściej z klubu dochodzą głosy, jakoby rozsądne oferty za Škrtela miały być rozpatrywane. Wśród drużyn łączonych ze Škrtelem pojawiło się między innymi prowadzone przez Rafaela Beníteza Napoli.
Wszystko to wydaje się być niemożliwe jeśli spojrzymy rok wstecz. Wtedy to Liverpool musiał zagwarantować Škrtelowi, że jest w stanie dorównać jego ambicjom i wymaganiom finansowym. Wtedy to klub walczył o piłkarza, teraz ma w ręce wszystkie karty.
Škrtel został graczem sezonu the Reds. Grał równo, można było na nim polegać. Zainteresował się nim Manchester City. Węszyli, kusili agenta piłkarza, sprawdzili też silną wolę Liverpoolu oficjalną ofertą, która miała być rzekomo na poziomie 12 milionów funtów.
Liverpool szybko ją odrzucił. Nowo zatrudniony Brendan Rodgers był zdesperowany by zatrzymać kluczowych piłkarzy. Obok Luisa Suáreza czy Daniela Aggera takim graczem był też z pewnością Škrtel. Wszystkim na Anfield kamień spadł z serca, gdy w sierpniu podpisano z nim nowy kontrakt. Może to sprawiło, że zapomniał o piłce. Od tamtego czasu tylko się pogarszał, w dodatku w bardzo szybkim tempie.
Niezdarność w posiadaniu piłki, nerwowość pod presją oraz brak zdolności przywódczych z pewnością przyczyniły się do jego degradacji w drużynie Liverpoolu.
Razem z Sebastiánem Coatesem, który także walczy obecnie o swoją przyszłość na Anfield, zostali pogrążeni przez gracza Oldham Athletic, Matta Smitha. Doświadczony reprezentant kraju ograny z łatwością przez rezerwowego napastnika z League One. To mógł być kluczowy moment.
Trzy dni później mecz z Arsenalem od pierwszej minuty zaczął Jamie Carragher, a Škrtel usiadł na ławce. Od tamtego momentu do pierwszej jedenastki był wybierany zaledwie trzy razy.
Rodgers nie ukrywał, że chce tego lata sprowadzić do klubu „przynajmniej dwóch” środkowych obrońców. Wygląda więc na to, że dni 28-letniego Škrtela na Anfield są już policzone.
Kolo Touré już podpisał kontrakt, a Rodgers był zdesperowany by pozyskać młodego i zbierającego fantastyczne recenzje Kiriakosa Papadopulosa. Liverpool nie dogadał się jednak z Schalke co do kwoty odstępnego, co może być szansą na odkupienie win dla Škrtela.
Rok temu bali się go stracić, teraz Liverpool może żałować, że nie zgarnął okrągłej sumy w momencie, w którym jeszcze ktoś takową oferował. Manchester City już raczej po Škrtela nie wróci.
Jak wiele może się zmienić przez rok…
Neil Jones
Komentarze (19)
To ciągle jest bardzo dobry zawodnik, z którego moglibyśmy mieć jeszcze dużo pożytku. Jestem absolutnie przeciw pozbywaniu się go.
Jeśli rzeczywiście BR nie widzi go w swoim składzie i przyjdzie zadowalająca oferta, trzeba ją przyjąć z pocałowaniem ręki.
A błędy skąd niby się brały? No własnie stąd, ze Skrtel nie radził sobie w wyższym ustawieniu i jednoczesnym wymaganiu Rodgersa, żeby piłkę nie wywalać,a podawać po ziemi. Agger sobie poradził, Carra sobie poradził, a Skrtel potrafił zrobić to, co sam napisałeś. Ktoś niżej napisał, że Agger też popełniał błędy a został w składzie. A no jest to dowód na to, że dla Brendana niezwykle ważna jest umiejętność dokładnego rozgrywania piłki (umiejętność, która jest wizytówką Duńczyka).
a o Lukasie to co zapomnieliscie mial wiecej slabszych nisz lepszych sezonow ale niestety mial wtedy pecha bo byla rotacja menadzerska ale to niezmienia faktu ze za slabszy sezon ,trzeba' sie go pozbyc za odpowiednia sume
to nie jet jakis ogor w stylu konczeskiego to Martin co nam nieraz dupe ratowal -tragedia sie nie stala ze niewystapil w paru meczach bo byl Carra i teraz sie okaze czy daje rade z nowa taktyka , bo ja w niego wierze i niemam zamiaru nawet myslec zeby sie go pozbywac -bo to byla by totalna glupota
pozdro i przepraszam za interpunkcje ale wkorw mam po tych chorych wpisach
Podałeś przykłąd Lucasa, ale to kompletnie inny przypadek, on był młody i wszystko było jeszcze przed nim. Skrtel ma 28 lat i być może najlepsze lata ma już za sobą.
Poza tym, od jego sprzedaży być może jest uwarunkowane sprowadzenie kogoś nowego na poziomie, np Papadopoulosa. Naprawdę nie wymieniłbyś jednego za drugiego ?
Wszystko zależy od tego czy BR chce jeszcze dać mu szanse i w sumie co ważniejsze czy Martin chce jeszcze podjąć rękawicę.
Pytam sie czy macie przemyslane ze Martina trzeba pogonic za kase??
Pytam sie czy kazdego byscie tak pogonili i czy niepomerdaliscie kolorow z niebieskim szelsi czy city , bo tam za kase mozna kazdego powymieniac i niema szacunku zbyt wielkiego dla ,swoich' -bo zawsze mozna kogos kupic
Czy Martin nie jest czescia LFC? , czy jest jakims najemnikiem?
jast naszym chlopakiem ktoremu poprostu sezon nie poszedl jak bysmy tego wszyscy z nim na czele chcieli
Czy tego niesposob zrozumiec to jest nasz chlop ktory tworzyl i mam nadzieje bedzie tworzyc godna i dobra historie LIVERPOOLU
Przez ostatnie pół roku Skrtel średnio był częścią klubu, bardziej raczej ławki rezerwowych. Niby Carra miał formę, ale jeśli zostajesz wygryziony przez 35 latka to coś może być z tobą nie tak, prawda ?
I proszę, nie porównuj do pikników takich pseudoklubów jak Chelsea, ponieważ osobiście gardzę nimi bardziej niż United, a to chyba dobitne porównanie.
ale sam poprostu wysuwalem duuzo pochopnych wnioskow wczesniej -chociazby na temat lukasa
a naj normalniej w swiecie nielubie owczego pedu
ktos napisze -poszol won i reszta juz leci z koksem , ja jestem zdania (co przyklad Lukasa dal mi do myslenia gruubo) ze trzeba dac szanse komus kto na to zasluguje -bo trzeba odrozniac swoich od sezonowych ogorow jak konczeski , ktorego juz wspomnialem
i sorki za slownictwo ale jestesmy chyba druzyna na dobre i na zle a nie tylko na dobre -nikt przecież nie jest doskonaly
Trzeba na całą sprawę spojrzeć na zimno. Rodgers chce jak najszybciej wdrożyć swoje pomysły. W ubiegłym sezonie nie miał na to szans, bo oczywiste było to, że nie sprowadzi w dwa okienka potrzebnych zawodników- tylko będzie musiał sobie radzić ze składem, który zastał. Skrtel na razie nie wpasował się w jego preferowaną taktykę. Nie ma w tym nic nienormalnego, że szuka kogoś kto będzie bardziej do niej pasował.
Poza tym myślę, że Martin nie byłby zrozpaczony perspektywą gry pod okiem dawnego menadżera, razem z kumplem z reprezentacji.
Jest czerwony, jest typem wojownika, potrafi grać dobrze, więc mam nadzieję, że zostanie i podejmie wyzwanie.
Poza tym argument, że gubił się w kryciu do mnie zupełnie nie przemawia bo Agger, którego wszyscy bez wyjątku uwielbiamy popełnił takich błędów w tym sezonie na pewno nie mniej...
rezerwowy to nie jest część klubu? co za chore myślenie.
jedni przesadzają ze skreślaniem Martina, ale inni z zatrzymywaniem go na siłę. Zrozumcie ze Skrtel najprawdopodobniej nie nadaje się do taktyki Rodgersa, wiadome to było już od 1.06.2012 roku gdy Brendan podpisał z nami kontrakt. Każdy się tego spodziewał i niestety tak się stało. Mimo całej sympatii do Skrtela uważam że dużo lepiej dla klubu jest sprzedać go i zakupić Papadopulosa w jego miejsce. Uważam też że dla Skrtela dużo lepszym wyjściem jest zmiana otoczenia, szczególnie jesli naprawdę Napoli byłoby nim zainteresowane. Szkoda mi chłopaka, inna sprawa że nie zgadzam się z opiniami że to on aż tak zawalał te mecze niektóre (wg mnie zawalił mecz rewanżowy z MU). Prawda jest taka że goli po błędach Aggera padło więcej, po prostu Agger daje inne plusy których Skrtel dać nie jest w stanie. Śmieszy mnie najbardziej zwalanie winy za porażkę z Oldham na Martina. Prawda jest taka że w tym meczu prawie każdy nasz zawodnik się ośmieszył, a przede wszystkim ośmieszyliśmy się jako drużyna. Po raz kolejny udowodniliśmy że JESTEŚMY drużyną jednego zawodnika. Bez Gerrarda na boisku nie umieliśmy w żaden sposób przetrzymać piłki i konstruować akcji. Po jego wejściu Oldham już do końca meczu nie było w stanie przekroczyć z piłką połowy boiska i zaczęła się dominacja jaka powinna być zawsze z takimi ogórkami. Skrtel stał się kozłem ofiarnym, ale to głównie linia pomocy dała dupy na całej linii, każdy bez wyjątku (do wejścia Gerrarda).
Szlag mnie trafia jak widzę niedouczonych udających ekspertów i znawców zawodników, oceniają ich a nie potrafią nawet poprawnie napisać nazwiska. Nie ma żadnego "Llori" jest "Ilori".