Suárez i Coates poza podium
Idealnie wykonany rzut karny Luisa Suáreza nie wystarczył Urugwajowi na odniesienie zwycięstwa w meczu o trzecie miejsce Pucharu Konfederacji. Mecz zakończył się wynikiem 2:2 i doszło do konkursu jedenastek, w których skuteczniejsi okazali się Włosi.
Obrońca the Reds, Sebastián Coates, z wysokości ławki rezerwowych obserwował emocjonujące spotkanie, do którego rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka, a następnie karne.
Mecz lepiej rozpoczęli podopieczni Cesare Prandellego. W 24. minucie po strzale z rzutu wolnego wykonywanego przez Alessandro Diamantiego, piłka odbiła się najpierw od poprzeczki, następnie od golkipera Urugwaju, Fernando Muslery i najszybciej dopadł jej Davide Astori, który dopełnił formalności.
W 58. minucie znakomitym podaniem do Edinsona Cavaniego popisał się Gargano. Gracz Napoli precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania.
Na kwadrans przed końcem przypomniał o sobie Diamanti, zdobywając gola z rzutu wolnego, jednak za wygraną nie dał Cavani, również demonstrując umiejętność wykonywania tego elementu gry.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć Włosi zmuszeni byli grać w osłabieniu w związku z czerwoną kartką, którą otrzymał Riccardo Montolivo za faul na Suárezie.
W konkursie rzutów karnych, napastnik Liverpoolu podszedł jako trzeci i posłał precyzyjny strzał w lewy róg bramki. Bramkarzowi Włoch, Gianluigiemu Buffonowi udało się jednak powstrzymać Martina Cáceresa i Waltera Gargano, co pozwoliło zwyciężyć jego drużynie 3:2.
Komentarze (2)
Wbrew temu co gadali komentatorzy tvp wirtuozi stałych fragmentów nie są wymarłym gatunkiem co pozakazli Suarez wraz z Balem w tegorocznej LE.
p.s. komentarz do występu Forlana sobie odpuszcze bo jeszcze komuś mógłby się cenzor zawiesić