O przyszłości Suáreza – komentarz
Pere Guardiola, na co dzień agent piłkarski, który dba o interesy Luisa Suáreza, zjawił się w poniedziałek w Liverpoolu. Zarówno klub, jak i przedstawiciel Urugwajczyka podtrzymali swoje stanowisko. Po dwóch turach rozmów można wywnioskować jakie priorytety ma Liverpool, a jakie ma Suárez.
Całkiem sporo działo się w dniu wczorajszym w Merseyside. Guardiola odbył dwie osobne dyskusje nad kwestią napastnika the Reds. Na pierwszym spotkaniu w biurze przy Chapel Street był obecny dyrektor zarządzający klubu Ian Ayre, zaś na drugim w bazie treningowej Melwood swoje stanowisko zaprezentował Brendan Rodgers. Dyskusje zostały opisane w prasie jako „zaplanowane”, „serdeczne”, „przyjazne”, „konstruktywne” i „pozytywne”.
Owe przymiotniki nie powinny jednak uśpić czujności tych, którzy śledzą tą jedną z najbardziej intrygujących sag transferowych tego lata. Otóż Liverpool został poinformowany, że brak jakichkolwiek rozgrywek europejskich na Anfield w sezonie 2013/14 stanowi jeden z głównych powodów, dla których Suárez chce odejść z klubu. Ponadto wraz z Guardiolą do Liverpoolu przyleciał doradca prawny, co jest niejako oczywistym dowodem na to, że Urugwajczyk oczekuje od swoich przedstawicieli jednego – a mianowicie zorganizowania transferu do Realu Madryt.
Sam działa na tym polu już od pewnego czasu. Publiczne wypowiedzi na temat działań angielskich mediów, silnej pokusy, żeby przejść do Realu Madryt, czy ogólnego niezadowolenia z życia w lidze angielskiej są wyraźną wskazówką, że napastnik chce nie tylko zmienić klub, ale również kraj. Urugwajczyk w swoich wypowiedziach wykazywał się nie tylko hipokryzją, pokrętną logiką, ale również realizował swoją strategię. Klub pokroju Realu pragnie mieć warunki każdego potencjalnego transferu na swoją korzyść. Piłkarz, który propaguje ideę transferu i nieustannie podkreśla, że nie sposób odmówić tej drużynie, pomaga osiągnąć ten cel. Dziennikarz z Merseyside, który miał okazję kilka razy przeprowadzić wywiad z Urugwajczykiem mówi, że ten odpowiada tylko na te pytania, które chce. Wnioski nasuwają się same.
Natomiast Liverpool zajmuje twarde stanowisko wobec odejścia Suáreza. Guardiola usłyszał w klubie kategoryczne „nie”. The Reds nalegają do tego stopnia, że Real najprawdopodobniej będzie musiał wyłożyć kwotę w okolicach 50 mln funtów, żeby przekonać Liverpool do oddania Suáreza. Według informacji płynących z klubu kwota 40 mln funtów nie odzwierciedla klauzuli zapisanej w kontrakcie, który obowiązuję jeszcze przez trzy lata. Na tym etapie nie ma żadnych przesłanek ku temu, by sądzić, że coś się szykuje. Agent napastnika nie złożył również wniosku o transfer.
Niemniej oczekuje się, że Guardiola spędzi kolejne kilka tygodni na poszukiwaniach nowego klubu dla Suáreza, po czym zawiadomi Liverpool o ewentualnym zainteresowaniu. Real to jedyny prawdziwy pretendent.
Klub z Merseyside nie porzucił nadziei na zatrzymanie Suáreza na Anfield. Jednocześnie the Reds pragną uniknąć sytuacji, w której sprawa będzie ciągnąć się aż do końca okna transferowego. Miejmy nadzieję, że spełni się wola Liverpoolu.
Komentarze (19)
Aspas, Alberto czy Mignolet to w kontekście walki o TOP4 mogą być zaledwie uzupełnienia składu.
Ile pieniędzy wydaliśmy w tym oknie transferowym? Prawie nic, zważywszy na to że na tą trójkę wydaliśmy niewiele ponad to co dostaliśmy za Shelvey'a i Carrolla.
Oczywiście jesteśmy w słabej pozycji by przekonać klasowych piłkarzy takich jak Mkhitaryan do wzmocnienia nas, ale jesteśmy silni finansowo. Możemy przelicytować większość rywali kwotą transferu i tygodniówką.
Nie robimy nic żeby Go zatrzymać? Sam robi wszystko żebyśmy Go sprzedali, niech się wali, jemu nie zależy na grze dla Liverpoolu.
@LivingforLFC
Torresa się zatrzymywało na obietnice wzmocnień a Suarez ta za przeproszeniem ma sezon do odrobienia za wyrządzone straty. Innym wyjściem jest napchanie klubowej kasy z transferu. Luisowi nie należą się współczucie i tanie wymówki. Ponadto wkurza mnie to, że narzeka na brak gry w Europie. Przecież to również jego wina, że się nie dostaliśmy tam. Jak już się czuje nadpiłkarzem to tym bardziej powinniśmy liczyć na wysoki transfer poza Anglię. Może być nawet do zimnej Rosji, dalsze losy tego pana po odejściu nie będą mnie interesowały.
Ale wtedy byliśmy bankrutami i mamiliśmy Torresa obietnicami bez pokrycia.
Teraz mamy stabilną sytuację finansową, w tym okienku na razie wyszliśmy prawie na zero, i stać nas na jakiś spektakularny transfer by poprawić naszą sytuację przed kolejną wojną o powrót do LM.
Niestety ja na razie odbieram to tak że nawet samo Fenway nie wierzy że mamy jakikolwiek szanse w tej konfrontacji. Chyba się zgodzimy że na ten moment stoimy na straconej pozycji?
@LivingforLFC
Rozumiem oczekiwanie na głośniejsze transfery, ale bez przesady. Od niedawna jest otwarte okno transferowe. Poza tym celowaliśmy w jeden taki, który nie wyszedł i mamy w związku z tym na następny dzień znaleźć alternatywę? Chyba trochę za dosłownie potraktowałeś słowa o sprawnym działaniu na rynku transferowym.
No tak, oczywiście, Suarez jest najbardziej temu winny. Mógł wbić w każdym meczu po 2 gole więcej, wygrać sam wszystko i dać nam tytuł. Aaa no i zapomniałem że przecież on kompletnie nie ma wpływu na nasze wyniki, nie to co Bale w Tottenhamie czy RVP w MU.
Musi zostać.
Nie nie musi zostać, On musi odejść, nieważne jak dobrym jest piłkarzem, niech spada.
Musi zostać.
Poradzimy sobie bez Niego, umiejętności piłkarskie to nie wszystko.
Tym bardziej bez faceta drącego dupę na 17 latka za to,że mu nie podał.