Rodgers stanowczo w sprawie Luisa
Brendan Rodgers wierzy, że zajęcie odpowiedniego stanowiska w sprawie zatrzymania Luisa Suáreza jest kluczowe dla Liverpoolu. Menadżer twierdzi, że niezdecydowani zawodnicy nie będą dyktować warunków.
Tegoroczne okienko transferowe zostało zdominowane plotkami na temat dwóch klasowych napastników. Stanowcza decyzja Liverpoolu o niesprzedawaniu Suáreza zadziwiająco przypomina sposób, w jaki Manchester United określił przyszłość Wayne’a Rooneya.
Aby zapobiec jakimkolwiek niespodziankom, Liverpool mógł już spokojnie spieniężyć Suáreza, jednocześnie akceptując blisko 35-milionową ofertę Arsenalu na początku tego sezonu.
Jednakże Brendan Rodgers nie ma zamiaru się poddawać i porozmawia z Urugwajczykiem tuż przed zbliżającą się 40-milionową ofertą Arsenalu.
Arsenal nie poprzestaje na jednej próbie. Tym samym Kanonierzy chcą powrócić do Merseyside z większą sumą w ciągu najbliższych 48 godzin, mimo iż Rodgers jasno stwierdził, że Suárez nie jest na sprzedaż.
Domniemana klauzula 40 milionów funtów w kontrakcie Luisa oznacza, iż zainteresowany klub ma prawo przejść do negocjacji z zawodnikiem, jednakże to Liverpool musi się zgodzić na transfer.
Suárez występując w środę na MCG, rozegra pierwsze spotkanie od kontrowersji z obrońcą Chelsea, Branislavem Ivanovicem. Rodgers wypuści napastnika na boisko, jeśli otrzyma od niego stosowną wiadomość podczas rozmowy.
– Zarówno w piłce nożnej jak i w całym naszym społeczeństwie doszło do wielu zmian. Rynek nie jest już taki jak dawniej, a zawodnicy mają o wiele więcej swobody.
– Wciąż powtarzam, że nie ma zawodnika większego od Liverpool Football Club. Zawsze się tego trzymaliśmy i nic w tej kwestii się nie zmieni.
– To klub dyktuje warunki. Ta cała sytuacja nie może być kontrolowana przez zawodnika. Bardzo wierzę w wartości reprezentowane przez ten klub i cenię sobie nasze obecne położenie i sposób w jaki pracujemy.
– Czy oczekuję od niego pozostania na Anfield? Naturalnie. Mnóstwo zostało już powiedziane, jednak prawda jest taka, że jest dla nas bardzo ważny.
Pozostaje kilka spraw, które muszą zostać przedyskutowane. Liverpool chce wiedzieć, czemu Suárez zdecydował się na tak głośne wyrażenie niezadowolenia ze swojego położenia dopiero po powrocie do Urugwaju. Z drugiej strony, zawodnik oczekuje stanowczej deklaracji odnośnie przyszłości, do której klub dąży. Poniedziałek był bardzo ważnym dniem w tej sadze transferowej.
Suárez śmiał się i żartował z kolegami z drużyny w pobliżu hotelu, w którym klub postanowił się zatrzymać. Napastnik ani razu nie sprawił wrażenia jakoby był niezawodolony z pobytu w Australii.
Podczas treningu na stadionie AAMI, niedaleko rzeki Yarra, pozytywny nastrój napastnika jeszcze się polepszył. Grając 5 na 5 w drużynie ze Stevenem Gerrardem, José Enrique, Glenem Johnsonem i Stewartem Downingiem, kręcił się, bezustannie wystawiał się do podań i klaskał entuzjastycznie po każdych udanych akcjach.
Po przejściu na pełnowymiarowe boisko, Suárez jeszcze bardziej się ożywił.
Ośmieszył Martina Škrtela jednym zagraniem i uścisnął dłoń Simona Mignoleta po przechytrzeniu nowego bramkarza strzałem. Patrzył także wilkiem na Assaidiego, gdy skrzydłowy kolejny raz nie zdołał stworzyć mu okazji strzeleckiej.
To nie był zawodnik, który się obijał i mimo, że był 3 tygodnie opóźniony względem swoich kolegów odnośnie treningu fizycznego, Suárez bezustannie pędził po murawie do zakończenia 90-minutowej sesji.
Gdy już zabrzmiał końcowy gwizdek, zasłużenie położył się na ziemi po męczącym treningu.
– Dobrze było go widzieć z powrotem. Nie mogłem się doczekać tego momentu.
Z pewnością, realnym rozwiązaniem byłaby ogromna oferta, która kompletnie zmieniłaby obecną sytuację, jednakże wątpliwym jest jakoby Arsenal postanowił wydać ponad 50 milionów funtów na przykucie uwagi Liverpoolu. Ponadto zainteresowanie Realu Madryt wciąż nie jest jasne.
A czas mija. Mimo, iż Rodgers nie ustalił ostatecznego terminu dla potencjalnych zainteresowanych, saga transferowa z Luisem na pierwszym planie dobiega końca.
Suárez ma wciąż 3 lata do końca kontraktu, co sprawia, że Liverpool nie musi wcale sprzedawać napastnika, aby zwiększyć swój budżet transferowy. Klub znajduje się w doskonałym położeniu.
– Zrobię to, co robiłem już w przypadku innych zawodników. Usiądę na spokojnie i szczerze z nim porozmawiam. Wciąż mamy jedną czy dwie sprawy do rozwiązania. Zajmiemy się nimi i dalej będzięmy pracować nad przygotowaniami do zbliżającego się sezonu.
– Nasze relacje polegają na ciągłej komunikacji. Zawsze możemy ze sobą porozmawiać.
– Zawsze mówiłem mu wprost to, co myślę. Ostatecznie, wciąż jest piłkarzem Liverpoolu. Dotychczas otrzymaliśmy tylko jedną ofertę i była daleka od jego rzeczywistej wartości. Od tego czasu nic się jeszcze nie zmieniło.
Dominic King
Komentarze (13)
wierze ze mu sie uda
Przeczytaj coś więcej niż sam tytuł. Suarez czuje się w Australii wyśmienicie, dużo żartuje, jest bardzo aktywny na treningach i nie wygląda na osobę, która byłaby niezadowolona ze swojego położenia.