Piłeczka po stronie Suáreza – analiza
Luis, Twój ruch. Jeśli oferta Arsenalu o wartości 40 000 001 funtów za Luisa Suáreza była postrzegana przez przedstawicieli napastnika Liverpoolu jako atut w walce o wyciągnięcie go z Anfield, to się nie udało. Niewiele ponad 24 godziny później piłeczka jest po stronie Suáreza.
Cel tej bardzo specyficznej, lekko sarkastycznej propozycji był prosty: ustalić, czy Liverpool uważa – podobnie jak agenci Suáreza – że istnieje klauzula w jego kontrakcie pozwalająca na rozmowy z każdym klubem, który wyłoży na stół ponad więcej niż 40 milionów funtów. Okazuje się, że the Reds widzą to inaczej. Liverpool natychmiast odrzucił tę ofertę. I chociaż pojawiły się sugestie w środę, że Suárez rzeczywiście będzie w stanie podjąć rozmowy z Arsenalem, Liverpool ma wciąż przekonanie, iż dyskusje te niczego zmienić nie mogą.
Klub z Anfield zajmuje twarde stanowisko i mówi, że nie sprzeda go za mniej niż 50 milionów funtów. Dopóki nie wpłynie właściwa oferta, piłkarz zostaje. Właściciel Liverpoolu, Amerykanin John W. Henry, wyraził tę myśl na Twitterze, pytając „co oni palą na Emirates” wczoraj rano.
Menedżer Liverpoolu Brendan Rodgers podszedł do tego bardziej delikatnie, sugerując, że Suárez ma dług wdzięczności wobec klubu, który stał za nim murem, podczas gdy on odbywał długą karę zawieszenia za incydent na tle rasistowskim, a potem za ugryzienie Branislava Ivanovica.
– Nie ma żadnych nowych wiadomości – powiedział Rodgers po tym, jak Suárez zagrał ostatnie 20 minut spotkania z Melbourne Victory na Stadionie Olimpijskim w Melbourne, gdzie zgromadziło się 95 tys. fanów. – Suárez nadal jest piłkarzem Liverpoolu i w ciągu najbliższych tygodni musimy wiele nadrobić. Wsparcie, które otrzymał od kibiców i mieszkańców Liverpoolu było niezrównane. W tym czasie opuścił wiele meczów z różnych powodów. Ludzie bronili go jak własnego syna i naprawdę wykazywali troskę.
Sądząc jednak po postawie Suáreza podczas tego krótkiego występu, wsparcie nie wysuwa się na pierwszy plan w jego umyśle. Jeśli ponura mina 26-latka podczas rozgrzewki nie jest wystarczającym dowodem, to brak radości po tym, jak wypracował drugiego gola był czytelnym sygnałem. Biorąc pod uwagę interpretację klauzuli w jego kontrakcie w wykonaniu Liverpoolu – a mianowicie, że klub musi poinformować piłkarza o wpłynięciu oferty o wartości ponad 40 milionów funtów – Suárez ma trzy opcje.
Może żywić nadzieję, że Arsenal – albo Real Madryt, który wciąż jest zainteresowany pozyskaniem napastnika, i który sprzedał wczoraj Gonzalo Higuaína do Napoli za prawie 33 miliony funtów – spełni żądania Liverpoolu, ale też przygotować się na ewentualność pozostania na Anfield, jeśli Kanonierzy jednak tego nie zrobią.
To mało prawdopodobny scenariusz. Suárez preferuje transfer do Realu. Jeśli jednak do niego nie dojdzie, reprezentant Urugwaju z chęcią przeniesie się do Arsenalu, mimo zarzutów o niesprawiedliwe traktowanie przez angielskie media.
Nie ma wątpliwości, że Urugwajczyk jest gotów zmusić Liverpool jeszcze bardziej, by zmiana barw klubowych doszła do skutku, a obecnie rozważa czy następnym krokiem jest złożenie oficjalnej prośby o transfer. Powyższe oznacza, że pomysł zatrzymania go na Anfield będzie trudny do zaakceptowania dla obu stron, a to z kolei może przekonać Liverpool, aby rozpocząć pertraktacje z Arsenalem.
Jeśli to się nie powiedzie, jest jeszcze trzecia możliwość: kiedy Suárez chciał opuścić swój pierwszy europejski klub, czyli Groningen, na rzecz Ajaksu w lecie 2007 roku, był rozjuszony przez odrzucenie pierwszej oferty klubu z Amsterdamu do tego stopnia, że pozwał Groningen do sądu. Jego wniosek został oddalony, ale zaledwie kilka godzin po tym, jak opuścił trybunał, Ajax zaproponował więcej pieniędzy. Groningen wiedząc że kibice nie chcą widzieć Suáreza w następnym sezonie, przystało na jego odejście.
Taki sposób działania nadal jest w zanadrzu Suáreza po około sześciu latach od tamtej sprawy. Uważa się, że już nawiązał kontakt ze swoim zespołem prawników w Urugwaju. Jeśli saga będzie trwała w najlepsze, a Liverpool nie podejmie rozmów z Arsenalem, napastnik może użyć tej samej taktyki.
Oczywiście różnica jest taka, że Liverpool może dążyć do tego, by twardo grać na tym polu mając przekonanie, że Suárez wolałby uniknąć protestu z uwagi na Mistrzostwa Świata w następne lato. Ruch po stronie Suáreza, lecz niekoniecznie to jego gra.
Komentarze (25)
Owszem, sprzedaliśmy Torresa Chelsea, ale to była trochę inna sytuacja, bo klub był pod ścianą, a dodatkowo zrobiliśmy na nim interes życia, co pokazała praktyka :)
I szczerze ? Bardziej w wątpię w te 55mln funtów, aniżeli w to drugie, bo to nie mogłoby dziwić, co najwyżej zszokować, że "znowu..".
Bo co bądź, Suarez nie patrzy na kibiców, na to, kto daje mu wsparcie - chce najwyraźniej grać z najlepszymi, czyli w LM, więc jakby Arsenal po kupnie go nie awansował do LM, to tam też by pewnie fochy zrozumiał.
Ma Luis ambicje, ale nie potrafi o tym normalnie gadać, tylko głupoty wszelakiej maści rozpowiada, gada etc.
Póki nie będziemy w czołówce i nie wrócimy do gry z Elitą Europy, to tak będzie. Bo Ci bogatsi kuszą perspektywą gry z najlepszymi oraz lepszymi zarobkami, a My.. nie mamy ani tego ani tego.
Popatrz sobie na ich obronę, a potem przemyśl to jeszcze raz, skoro z RVP nie walczyli o mistrza to dlaczego mieliby walczyć z Suarezem?
Nie gadaj glupot. Popatrz ze i bez Suareza w koncowce sezonu niezle sobie radzilismy, ba nawet bardzo dobrze. Nie rob z Suareza takiego boga futbolu, owszem to swietny zawodnik, ale Arsenal kadrowo umywa sie do Manchesterow i Chelsea wiec i on im zbytnio nie pomoze. Jedynie moze zaszkodzic, psujac wizerunek klubu, tak jak to u nas bylo
Zdaję sobie sprawę, że media wszystko wyolbrzymiają a my kibice LFC w te wszystkie plotki wierzymy, ale on też sam nic nie robi w tym kierunku, żeby choć trochę dobrej twarzy zachować w tym wszystkim.
Wiem, że talent ma niebywały, ale też nie raz zirytował mnie w czasie meczu, jak dryblował bez sensu. Moje zdanie jest takie, że nie jest nie zastąpiony i damy sobie radę bez niego.
Oczywiście walka Arsenału o mistrza to przesada. Ostatnio co sezon grają coraz gorzej i jeśli ten trend się utrzyma mamy jakiś cień szansy na zajęcie ich miejsca. Oczywiście jeśli Luis zostanie i bedzie grał w sposób jaki nas przyzwyczaił.
Ja osobiście staram się człowieka zrozumieć. Bo on ma dużo lepsze od nas rozeznanie co się na boisku dzieje i przeciwko komu gra. Widzi, ze poziom jego kolegów jest przeważnie niższy od rywali stad rozumie, że cieżko mu bedzie coś z nimi osiągnąć.
To jest identyczna sytuacja co z Torresem, nie widzicie tego?
Oboje oni wiedza lepiej niż my jak sie sprawy mają, a nie to co nam od kilku sezonów serwuje propaganda klubowa o wychodzenu na prostą.
Wyniki potwierdzają, że panuje stagnacja w postępie.
I na koniec dodam, że moim zdaniem niedawno pozyskani gracze Aspas, Alberto, Toure nie bedą mieć większego wpływu na poprawę naszej sytuacji.
Podsumowując jeśli Suarez zostanie to mamy z 20-30% szans na top4 a jesli pójdzie to te liczby lecą ostro w dół.
Mówisz, że koledzy odstają od niego poziomem, że są słabi od rywali...
W realu jakoś są same gwiazdy, lepsi niż cała liga, a jakoś nie widzę u nich tytułu ani wygrania LM
Co jest w zasięgu LFC? może LE i to przydomowych wiatrach.
Dla takiego world class talentu jakim jest Luis oferta godna wyśmiania.
Patrze na ich obrone i widze, ze sa druga druzyna w Premier League pod wzgledem najmniejszej liczby straconych bramek. Lepszy od nich jest tylko Manchester City. Pod wzgledem bilansu bramkowego sa natomiast trzecia druzyna w lidze, druga Chelsea ma tylko 1 punkt wiecej. Pomysl zanim cos napiszesz, bo nawet mimo tej slabej obrony i wpadek, sa hen przed nami w tabeli. Z Suarezem byliby cholernie grozni, mogliby realnie zagrozic Chelsea i Manchesterom.
Jasne patrząc na ogrom błędów w defensywie Arsenalu nie mogę się nadziwić jak to się im udało, ale fani Arsenalu również CI powiedzą, że w obronie zdecydowanie potrzebują wzmocnień, LO tylko szklany Gibbs czyż to nie są problemy z obroną?