Muszą naśladować pierwszy skład

Skład Liverpoolu U-15, który niedawno rozpoczął rywalizację na tegorocznym Milk Cup nie znajduje się pod żadną presją zwyciężania. Jednakże oczekuje się, że młodzi piłkarze pokażą ten sam styl, jaki prezentuje pierwsza drużyna Brendana Rodgersa.

To wiadomość od trenera Michaela Beale’a, który zarządza młodszą drużyną the Reds podczas turnieju w Północnej Irlandii.

Rozpoczęli zawody w poniedziałkowe popołudnie wyśmienitym zwycięstwem nad County Tyrone na Scroggy Lane. Spotkanie zakończyło się 2:0, a na listę strzelców wpisali się Anas Abdo i Herbie Kane.

– Chłopcy, którzy rywalizują w sekcji juniorskiej zdążyli zaliczyć jedynie 10 – 12 sesji treningowych, dlatego mecze w Północnej Irlandii są dla nas pierwszymi spotkaniami przedsezonowymi.

– Właśnie dlatego musimy zacząć grać w odpowiednim stylu i pokazać, że jesteśmy w stanie się przystosować.

– Jeśli spojrzysz na to jak gra pierwszy skład pod opieką Brendana, jak Ci piłkarze rozgrywają piłkę z głębi pola, zrozumiesz jak ważnym jest, aby chłopcy już w tych grupach wiekowych uczyli się właściwego stylu.

– Nie są pod żadną presją zwycięstwa, nikt tego od nich nie oczekuje. Jednakże oczekuje się od nich, że zagrają w odpowiedni sposób i pokażą, czym dla nich jest Liverpool way.

Milk Cup jest pucharem bardzo bliskim serca Beale’a, dlatego też manager ma nadzieję, że chłopcy nabędą wielu doświadczeń tak jak on, gdy sam rywalizował o to trofeum w 1995 roku.

– Świetnie orientuje się w turnieju Milk Cup. Brałem w nim udział wraz z drużyną Charlton Athletic i doświadczyłem wspaniałych rzeczy. Mieszkaliśmy w miejscowym uniwersytecie i pamiętam przejazd do Stranraer minibusem z Londynu oraz podróż statkiem do Północnej Irlandii.

– Niedzielna parada obudziła we mnie wiele wspomnień. To fantastyczny turniej. Byłem tu także w 2009 roku z Chelsea, już jako trener. Właściwie, jest to już moja 4 wizyta.

– Myślę, że łatwo jest zauważyć jak wielu jest fanów w Irlandii. To niesamowite – ludzie bez przerwy wychodzą z dziećmi nas przywitać, a w jednym z domów w oknie wisiało nawet 5 koszulek Liverpoolu. Napotkaliśmy także faceta na ulicy z kolegą i obaj mieli na sobie nasze stroje. To po prostu fantastyczne.

– Sądzę, że ta podróż pomoże chłopcom zrozumieć, jak wielkim honorem jest reprezentowanie the Reds. To będzie ich pierwszy wyjazd, podczas którego zobaczą, jak wielu mamy fanów na świecie.

– Nauczą się także, jak zachowywać się na wyjeździe z kolegami i jak traktować się nawzajem. Zobaczymy też ich reakcje na różnego rodzaju występy, zarówno te przed własną publiką jak i przed kibicami innych drużyn – niektórzy chłopcy mają jedynie 14 lat!

– Z pewnością będzie to jeden z tych tygodni, podczas których chłopcy będą zmuszeni opuścić swoje znajome, bezpieczne strefy i zapuścić się w te mniej znane, gdzie muszą się wiele nauczyć. Dla nas jako personelu spędzanie czasu z nimi, z każdym z osobna i dowiadywanie się więcej o naszych chłopakach – to coś wspaniałego.

– Czasami w Akademii po prostu brakuje czasu. Przychodzą od razu po szkole i natychmiast udają się na trening. Ten tydzień będzie bezcenny przed zbliżającym się sezonem.