Gerrard ze słowami podziękowania
Przed dzisiejszym meczem na Anfield Road, kapitan the Reds, Steven Gerrard wyznał, że to nie Liverpool Football Club powinien dziękować mu za lojalność, lecz on sam.
Mecz z Olympiakosem zostanie rozegrany, aby uhonorować pomocnika, którego prawdopodobnie najpiękniejsza i najważniejsza zdobyta bramka padła właśnie w spotkaniu przeciwko greckiej drużynie w grudniu 2004 roku.
Gerrard ma na swoim koncie 630 wystąpień w trykocie the Reds, w których zdobył 159 goli. Podczas swojej kariery na Anfield udało mu się zdobyć medal za zwycięstwo w Lidze Mistrzów, FA Cup, Pucharze Ligi oraz Pucharze UEFA.
Wspominając swoją długą karierę na Anfield, 33-latek opisał to doświadczenie jako coś fantastycznego. Jednocześnie ostrzegł, iż jego głód zdobywania trofeów jeszcze nie został zaspokojony.
– Będąc dzieckiem i uczęszczając do Akademii podpisywałem kontrakty jedynie na rok czasu – mówi Gerrard w rozmowie z LFC TV.
– Nigdy, przenigdy mi przez myśl nie przeszło, abym był graczem pierwszego zespołu Liverpoolu. Dopiero w wieku 16 – 17 lat w mojej głowie zaczęła tlić się nadzieja, że może mam malutką szansę stać się zawodnikiem Liverpoolu na stałe.
– To, że siedzę teraz w tym miejscu, mam za sobą kilkaset występów dla Liverpoolu, wiele wspaniałych bramek oraz doświadczenie, które zdobyłem – jest to coś absolutnie niewiarygodnego. Nie chcę, aby to się skończyło, pragnę kontynuować moją pracę przez najbliższe lata.
– Ludzie wiele mówią o mojej lojalności względem klubu. Bardzo doceniam, co klub dla mnie robił i robi – weźmy najbliższy przykład, dzisiejszy mecz.
– Pomimo tego, że będzie to mój dzień, pragnę spędzić go z kibicami, moją rodziną i przyjaciółmi. Dlatego właśnie wybraliśmy jako rywali drużynę Olympiakosu, będę mógł powrócić wspomnieniami do tego niesamowitego wieczoru sprzed kilku lat.
Urodzony w Huyton pomocnik nosi na ramieniu opaskę kapitana od dekady. Tym samym przeskoczył legendarnego Aleksa Raisbecka, stając się pomocnikiem o najdłuższym kapitańskim stażu.
Jest to odpowiedzialność, którą Gerrard zawsze cenił. Reprezentant Anglii jest zdeterminowany, aby wzbogacić klubową gablotę o kilka następnych trofeów przed końcem jego złotej kariery na Anfield Road.
– Jestem w uprzywilejowanej pozycji. Bardzo się cieszę, że mogę pełnić funkcje kapitana w Liverpool Football Club. Nie ma dnia, w którym nie byłbym wdzięczny za miejsce, w którym się właśnie znajduję – dodaje pomocnik.
– Każdego dnia jak wychodzę do pracy i trenuję, za każdym razem jak wkładam koszulkę the Reds daję z siebie absolutnie wszystko. Do końca profesjonalnej kariery pozostało jeszcze kilka lat. Mam nadzieję, że będę mógł kontynuować pracę na takim poziomie, do którego zawszę dążyłem. Cieszę się każdym dniem.
– Niedawno skończyłem 33 lata, wiem, że nie pozostało mi już wiele czasu na murawie. Chcę się łapać każdą chwilę, jaka mi została.
– Marzę o tym, by zdobyć kilka pucharów zanim odwieszę buty na kołku. Ponowne uczestnictwo w Lidze Mistrzów zalicza się do wielu celów, które zamierzam jeszcze odhaczyć.
Komentarze (1)
:-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))