Luis oklaskiwany na treningu
Tysiące Kopites przybyło na Anfield, aby zobaczyć sesję treningową pierwszego składu the Reds. Napastnik Liverpoolu, Luis Suárez, zebrał mnóstwo oklasków od widowni.
Podobnie jak podczas sobotniego benefisu Stevena Gerrarda praktycznie wszystko, co robił Urugwajczyk wywoływało gromkie brawa wśród 5 tysięcy kibiców.
Suarez ciężko pracował podczas treningu. Raz przebiegł sprintem prawie całą długość boiska, podczas gdy reszta składu odpoczywała po małej zabawie z piłką.
Jeden potężny strzał w poprzeczkę także był bardzo mile widziany ze strony kibiców. Sprytnym wolejem, który dobrze wybronił Simon Mignolet, pokazał, że powoli powraca do swojej formy sprzed przerwy letniej. Pomachał też do fanów, mimo iż wcześniej prasa temu zaprzeczała.
Na trening przybył także Daniel Sturridge. Był to pierwszy występ napastnika przed publicznością po kontuzji kostki, której doznał pod koniec minionego sezonu.
On także zaliczył pełną sesję treningową, a biorąc pod uwagę dwa pozostałe sparingi – z norweską Valerengą w środę i z Celtikiem w Dublinie w sobotę – przed meczem otwarcia ze Stoke na Anfield, angielski napastnik z pewnością będzie próbował zwiększyć swój wkład w drużynę w najbliższym czasie.
Komentarze (22)
YNWA Luis
Mam prawo być niezadowolony z działań Suareza i jego otoczenia, ten facet ma dług wobec klubu i kibiców, więc niech łaskawie się ogarnie i zacznie gryźć trawę, a nie rywali, a jego "ludzie" , niech przestaną forsować transfer.
No i może jeszcze zaraz się dowiem, że Suarez wcale nie chce odejść, bo to tylko wymysły mediów.
Co do mediów, to oczywiste że wymyslają sobie wszystko jak popadnie, codziennie gazety piszą o Luisie i to jest dość normalne, bo Luis jest chyba No.1 w anglii jeżeli chodzi o pismaki, a jak każdy wie czym więcej osób czyta pismaki tym gazeta ma więcej $$$$$$$$, wiec nie dziwi mnie to że co chwile coś wymyślaja.
" ten facet ma dług wobec klubu i kibiców, więc niech łaskawie się ogarnie i zacznie gryźć trawę, a nie rywali" - joke ? Gość ma taki charakter i tego nie zmienisz 0_o w ajaxie gryzł, w urugwaju bije, więc nie oczekuj że z dnia na dzien sie zmieni. Po tej wypowiedzi zrobiłem facepalma :D, to my go kupiliśmy wiedząc jaki ma charakter i zapewne dzieki temu charakterowi jest jednym z lepszych zawodników na świecie, więc ..........
Facet sporo nabroił, klub i kibice zawsze stali za nim murem, Dalglish nawet po części przez to stracił pracę, nie ma więc On prawa czegokolwiek żądać od klubu.
A to co gada jego agent to jedynie próba dorobienia sobie do emerytury, lepiej idz poczytaj pismaki jak to by Suarez żądał transferu do Arsenalu ;DDD
Btw: W ajaxie też odpierniczał, w urugwaju przed przejściem do Liverpoolu od mu odwalało, nie mówie że podoba mi sie to co robi, ale on już taki jest i my to zaakceptowaliśmy kupując go z Ajaxu ;> Ten typ tak ma
Raz już podał klub do sądu, więc nie zdzwi mnie jak znowu to zrobi.
Sid- taaa wspierajmy tylko dobrych na słabszych miejmy wylane, bo Oni nie reprezentują tego klubu, nieważne jak zapierdzielają, są słabsi piłkarsko i nie zasługują na Twoje wsparcie prawdziwy kibicu.
Bo gdyby nas szanował to by była krótka piłka z tymi spekulacjami. Chcesz przykładu? Dwa słowa - Daniel Agger
Pozwolę sobie streścić ostatnie wydarzenia związane z krnąbrnym Urugwajczykiem
1) Obszerny wywiad bodajże Guardianie, o tym jak kocha Liverpool i chce za wszelką cenę pomóc w awansie do LM
2) "Incydent" z Ivanoviciem
3) Ciężkie życie z angielskimi mediami i pierwsze myśli o tym czy może za wcześnie puściłem ten wywiad o miłości do Liverpoolu?
4) zainteresowanie Realu Madryt - miło mi :)
5) Zorientowałem się, że nie jestem jednak tak łakomym kąskiem dla europejskich potentatów, a najpoważniej zainteresowany mną jest jedynie Arsenal - klasowy zespół
Dodatkowo jakieś fochy, kwaśne miny. Ja mam szczerze gdzieś, że on chodzi naburmuszony, dodatkowo dla mnie jest śmieszne, że kapitan i menedżer muszą przekonywać zawodnika do pozostania na Anfield, gdzie ludzie go kochają, menedżer chce budować zespół pod niego, a on zachowuje się po prostu niehonorowo.
Kocham Luisa, ale Liverpool kochałem dużo wcześniej przed nim.
Wszyscy jeździliście po Carollu jak grał w LFC - był naszym piłkarzem, ergo: nie jesteście prawdziwymi kibicami. Czy tak ? Otóż nie ! To samo z Suarezem. To tylko pojedyncza jednostka, najemnik. Mam prawo go nie lubić i to nie znaczy, że nie jestem prawdziwym kibicem.
na kij ty tu wchodzisz i wrzucasz jakieś bezsensowne liki? ... idź z kolegami w słoneczko zagrać ...a nie szukasz tu zadry całymi dniami
Luis Suarez nie zjadł dziś kolacji. Media spekulują, że może to oznaczac, że nie był głodny.
http://www.youtube.com/watch?v=NeihatAEk0g