Pomeczowy wywiad z Rodgersem
Brendan Rodgers był świadkiem wspaniałego powrotu Daniela Sturridge’a do składu Liverpoolu. Angielski napastnik wszedł po przerwie na murawę, aby wraz z kolegami zmierzyć się z drużyną Celtiku.
23-latek opuścił letnie tournée i większość sparingów Czerwonych. Przyczyną absencji piłkarza była kontuzja kostki, której nabawił się w maju podczas zgromadzenia reprezentacji Synów Albionu.
Dzisiaj na Aviva Stadium Sturridge wystąpił po raz pierwszy od czasu odniesienia urazu. Jego występ wyglądał na tyle obiecująco, że fani mogą spodziewać się powtórki z zeszłego sezonu, w którym to napastnik zdobył 11 goli w 16 występach.
– Uważam, że był wspaniały – powiedział Rodgers dziennikarzom zgromadzonym na konferencji pomeczowej.
– Po wejściu Daniela na boisko gra nabrała zupełnie inny charakter, mogłeś zauważyć gołym okiem różnicę – moc, tempo oraz współpraca z Coutinho, to wszystko zasługuje na oklaski.
– On pracuje bardzo ciężko na to, by znów wrócić do sprawności. Jestem zadowolony z jego postępów na treningach w tym tygodniu.
– Otrzymał dzisiaj 45 minut, dodatkowo na początku przyszłego tygodnia rozgrywamy zamknięty mecz. Po tym wszystkim ocenimy jego dyspozycję, jednak myślę, że jest naprawdę dobrze.
W dzisiejszym meczu można było zaobserwować wspaniałą boiskową współpracę między Sturridgem a Coutinho. Menedżer the Reds jest bardzo zadowolony z gry kombinacyjnej swoich podopiecznych w przednich rejonach boiska.
– Młody Philippe jest wspaniałym wzmocnieniem składu od pierwszej chwili na Anfield. Oglądanie jego gry jest czystą przyjemnością – dodaje Irlandczyk.
– Jest skuteczny, kreuje okazje strzeleckie. Był dzisiaj dość rozczarowany, iż nie udało mu się zdobyć gola.
– Mamy w zespole kilku piłkarzy z najwyższej półki, zaliczają się do nich między innymi Gerrard, Coutinho i Sturridge. Nadają na tych samych falach, ich wzajemna, kombinacyjna gra wygląda bardzo obiecująco.
– Nie możemy się doczekać startu nowej kampanii ligowej. Gracze pracowali bardzo ciężko, są w dobrej formie.
Menedżer the Reds został zapytany o przyczynę absencji nowego wicekapitana zespołu, Daniela Aggera. Dziennikarze połączyli nieobecność Duńczyka z możliwym transferem.
– W sprawie Daniela jesteśmy pewni dwóch rzeczy. Po meczu benefisowym Steviego zebrał mu się płyn w kolanie. Sztab medyczny zajął się tą sprawą, jednak przez to Agger nie mógł trenować z resztą zespołu.
– Został również mianowany drugim kapitanem drużyny. Plotki o rzekomym transferze do Barcelony można włożyć między bajki.
– Jest piłkarzem z czołówki który jest bardzo przywiązany do klubu. Nie mogę się doczekać widoku Daniela pełniącego nową rolę.
Będąca ostatnio na topie saga transferowa z Luisem Suáezem w roli głównej została również poruszona na konferencji pomeczowej. Brendan Rodgers wyjaśnił, w jaki sposób zamierza postąpić z zagubioną owcą, którą ostatnio zdaje się być Urugwajczyk.
– Na początku konieczne będą przeprosiny w kierunku kolegów i klubu – dodaje menedżer Czerwonych.
– Musimy otrzymać zapewnienie, że będzie się angażował w sprawy klubu tak samo, jak robił to do tej pory.
– Luis Suárez walczył do upadłego za ten klub. Ten Suárez, który ostatnio bardzo namieszał nie jest tym, którego znam. Musimy chronić grupę oraz naszych wspaniałych fanów.
– Ostatnie kilka dni spędził na treningu w pojedynkę. Po jego powrocie ze zgromadzenia reprezentacji ocenimy co należy dalej czynić.
Rodgers spotkał się z właścicielem klubu, Johnem W. Henrym, podczas podróży Liverpoolu do Norwegii. Menedżer przyznaje, że cały sztab zarządzający klubem stoi po tej samej stronie.
– Suárez nie odejdzie do Arsenalu, tego można być pewnym. Pragniemy go zatrzymać na Anfield – mówi 40-latek.
– Jest napastnikiem światowej klasy, w momencie, kiedy ponownie zacznie się angażować w sprawy klubu, przyjmiemy go z otwartymi ramionami z powrotem.
– Wokół naszego Urugwajczyka od początku lata krążyło wiele spekulacji. Już pod koniec zeszłego sezonu byliśmy pewni, że wiele klubów będzie pytać o niego.
– Prawda jest jednak taka, że tylko jedna drużyna się zgłosiła po niego. Naszym celem jest zatrzymanie Luisa w klubie – zakończył Rodgers.
Komentarze (26)
Ja sie nie nabiore.
no dobra ale w ten sposob Brendan ,,dal mu furtke na tak lub nie,, a co gdy wybierze NIE?
powinien do prasy powiedziec ze to zalezy od formy pilkarza na treningu i tylko TYLE
z Suarezem nie bedze top 4 twoim zdaniem? no to odpusc ta sage z nim bo dla ciebie i tak wszystko jedno czy zostanie czy nie w takim razie.
Suarez zostaje po to aby BYŁO Top 4
*Chyba, że zgłosi się klub spoza Anglii, który będzie skłonny wydać na niego kilkadziesiąt mln funtów.
Z klubu można odejść z klasą, jak zrobił to np. Alonso. Można też próbować odejść bez klasy, jak robi to Suarez. I po raz kolejny próbuję Ci wyjaśnić, że upór Liverpoolu związany jest z niewzmacnianiem konkurencji, bo jakby ofertę złożył np. Real Madryt, Luis prawdopodobnie już biegałby w białej koszulce. Ponadto chodzi o pewne zasady, że piłkarz potraktował klub jak ścierwo, to klub odpłacił mu się tym samym. Tak więc dalej uważam, że największym przegranym jest Suarez, a nie klub.