Sturridge zadowolony z powrotu
Daniel Sturridge po meczu deklarował, jakoby był niezmiernie uradowany z faktu, że udało mu się szczęśliwie powrócić do gry po kontuzji. Twierdził też, że jest gotowy na nowy sezon.
Napastnik wszedł na boisko na Aviva Stadium w przerwie przegranego 0:1 meczu, zaliczając pierwsze 45 minut gry po długiej nieobecności spowodowanej urazem.
Jak zapewnia, jego dyspozycyjność będzie dużym wzmocnieniem dla kadry Brendana Rodgersa. W wywiadzie pochwalił też i podziękował za pracę klubowych lekarzy i fizjoterapeutów, którzy szybko postawili go na nogi.
– Cieszę się, że znowu mogę pracować. Chciałbym podziękować fizjoterapeucie Mattowi Konopinskiemu i instruktorowi rehabilitacyjnemu Jordanowi Milsomowi za cały trud i wysiłek włożony w moje leczenie.
– Do pełnej sprawności prowadziła długa i wyboista droga, przez którą w końcu udało mi się przebrnąć. Dzięki Bogu, mogę grać od początku sezonu.
– Jestem w pełni sprawny i gotowy do wyjścia na boisku. Jeśli będę mógł wystąpić w meczu przeciwko Stoke, nie zawiodę. Raczej nie będę już tak narwany, jak kiedyś, to też plus! Chciałbym oczywiście przypieczętować mój powrót jakąś bramką, ale najważniejsze jest, by zejść z boiska w takim stanie, w jakim się na nie weszło.
– Muszę przyznać, że to był dla mnie ciężki okres. Chcesz występować w sparingach, pokazywać się, poznawać nowych kolegów z drużyny, doskonalić swoją sprawność i nie możesz tego zrobić – bywałem w Melwood, ale nie trenowałem zbyt wiele.
– Zdarzały się momenty, w których kostka bolała mnie bardziej niż zwykle lub byłem zmęczony. Przebywałem wraz z lekarzami w ośrodku treningowym do godziny czwartej czy piątej każdego dnia. Nie obijaliśmy się – harowaliśmy w pocie czoła, bez tego mój powrót nie byłby możliwy.
Porażka Liverpoolu z Celtikiem była pierwszym i jedynym przegranym starciem w czasie obecnie trwających przygotowań. Sturridge, mimo wyniku, nie jest pesymistą: – Chłopcy zagrali naprawdę kawałek dobrej piłki – powiedział.
– To nie przeciwnik sprawiał nam trudności, ale popracujemy nad tym. Na treningach spisujemy się świetnie, w większości meczów również to widać.
– Mieliśmy wczoraj pecha, bo byliśmy lepszą drużyną na boisku. To tylko sparing, lepiej skupić się na tym ważniejszym spotkaniu, które jest za tydzień i wszyscy nie możemy się go już doczekać.
Komentarze (2)
3mam kciuki ! ! ! YNWA
na Tobie w tym sezonie.