Chłopiec, który przytulił Gerrarda
Kilka sekund wystarczyło, by uchwycić najbardziej poruszający moment podczas wizyty Liverpoolu w Tajlandii, kiedy to mały chłopczyk ufnie przytulił naszego kapitana. Oto kulisy powstania tego zdjęcia.
Moderator oficjalnej strony the Reds w Tajlandii uwiecznił na fotografii chwilę, w której Guitar-Chayanont Saeton łamie zasady regulaminu i obejmuje Stevena Gerrarda w akcie bezwarunkowego uwielbienia dla swojego bohatera.
Zdjęcie podbiło portale społecznościowe. Po publikacji na oficjalnym koncie klubu na Facebooku 99 315 osób „polubiło”, skomentowało lub przesłało je dalej. Niektórzy chcieli dowiedzieć się więcej o małym śmiałku.
Saranya Panitsakul, dziennikarz z thailand.liverpoolfc.com, podjął się odnalezienia chłopczyka i odkrył, że był on jednym z czterech zwycięzców konkursu zorganizowanego przez Standard Chartered.
Każdy z uczestników musiał przekazać organizatorom krótką notatkę o sobie, zdjęcie i wyjaśnienie, dlaczego chciałby wyprowadzić piłkarzy na murawę.
– Jestem małym chłopcem, więc dużo czasu spędzam na nauce, ale to, co naprawdę kocham, to sport. Liverpool jest moją inspiracją, kiedy gram – napisał nasz bohater.
Częścią selekcji było udzielenie odpowiedzi na pytanie brzmiące: „Co zrobisz, jeśli twoi koledzy będą uciekać z lekcji?”. Malec odpowiedział: – Nie chcę, żeby to robili. Wolałbym, aby w wolnym czasie uprawiali jakiś sport i zrozumieli, kiedy jest czas na naukę, a kiedy na zabawę.
Serca komisji podbił intonując hymn Liverpoolu na zakończenie swojej wypowiedzi. Natychmiast został wskazany jako jeden z czwórki wyróżnionych.
– Czułem się bardzo dumny z tego, że mogłem wyjść na boisko ze Steviem. Najpierw przybiliśmy sobie piątkę, a później poklepał mnie uspokajająco. Prawie nie mogłem się ruszać z wrażenia – opowiadał młody Tajlandczyk.
Nie omieszkał dodać, że jest zagorzałym fanem angielskiej drużyny, a Gerrarda uważa za ulubionego piłkarza: – Stevie jest bardzo dobrym zawodnikiem, moim wzorem. Kiedy wychodziłem z nim z tunelu, pozdrowiłem go w nasz lokalny sposób, a później się do niego przytuliłem. To było ciepłe i pokrzepiające.
– Teraz już wiem, że bycie profesjonalnym piłkarzem to świetna sprawa. Kiedyś chciałbym osiągnąć to, co on, o ile nie zostanę inżynierem albo astronautą. Chciałbym powiedzieć Stevenowi, że nigdy nie będzie szedł sam – opowiadał.
Zapytany o to, czy chciałby przekazać coś fanom podziwiającym piękne zdjęcie, którego jest bohaterem, zastanawiał się przez moment po czym powiedział: – Fajnie byłoby, gdyby każdy z was mógł wyjść na mecz obok Steviego tak, jak ja.
Komentarze (6)
Można Liverpoolu i Gerrarda nie lubić, ale szanować trzeba.
Szanować to trzeba starsze osoby.. A ludziom takim jak Steven Gerrard to sie powinno pomniki stawiać. Za jego charakter,serce, fundacje i lojalność wobec miasta,klubu.