Brendan o dziedzictwie Shankly’ego
Brendan Rodgers wierzy, że dziedzictwo legendarnego menedżera Billa Shankly’ego zawsze pozostanie obecne w Liverpoolu. Szkoleniowiec z Irlandii Północnej sam korzysta z życiowych osiągnięć ikony klubu jako źródła inspiracji.
Klub oraz kibice the Reds na całym świecie wspominają w tym tygodniu człowieka, który zbudował fundamenty obecnego Liverpoolu i dodał do jego kolekcji trofeów trzy tytuły ligowe, dwa Puchary Anglii oraz Puchar UEFA.
Poniedziałek był dniem 100. rocznicy urodzin Shankly’ego, co dzień wcześniej zostało uhonorowane specjalną mozaiką i minutą aplauzu na Anfield, zanim drużyna Rodgersa odniosła zwycięstwo nad Manchesterem United.
W całym Merseyside rodzice przekazują swoim dzieciom historie z życia urodzonego w Glenbuck legendarnego szkoleniowca, a Brendan Rodgers uważa, że obecność Shankly’ego będzie w Liverpoolu wyczuwalna już zawsze.
– Kiedy mówimy o dziedzictwie, mamy na myśli sytuację, gdy ktoś gdzieś przychodzi, a gdy się żegna, zostawia to miejsce dużo lepszym niż wcześniej – 40-letni menedżer powiedział oficjalnej stronie klubu.
– Nie sądzę, żeby ktokolwiek kwestionował, iż od momentu, gdy przybył do klubu grającego w Second Division do chwili, gdy go opuścił 15 lat później, pozostawił po sobie zupełnie inną instytucję.
– Zostało po nim dziedzictwo. Legenda Billa Shankly’ego jest z nami każdego dnia. To coś, o co dbamy i za co zawsze będziemy wdzięczni, bo czyni to z nas rodzinę będącą jednym z największych klubów piłkarskich na świecie.
– Jego wpływ na Liverpool można opisać na wiele sposobów. Jego osobowość, charyzma oraz umiejętność zdobywania trofeów były w tamtych czasach wyjątkowe.
– Ta legenda utrzymuje się już przez bardzo długi czas. Spotkałem Kopites, którzy są bywalcami tej trybuny od lat, zapraszałem ich do swojego biura i pytałem o Shankly’ego.
– Niektórzy pracownicy klubu także pracowali z Shanksem i opowiadali mi wszystko, co pamiętają na jego temat. Uwielbiam słuchać tych historii.
– Jestem pewien, że dla ludzi mocno związanych z Merseyside, długoletnich kibiców Liverpoolu, wszystko to zostało przekazane z pokolenia na pokolenie. Legenda będzie trwać.
Rodgers wspomniał kiedyś, że słuchał nagrań przemawiającego Shankly’ego, by dowiedzieć się więcej o Szkocie. Boss wątpi, by ta rozrywka kiedykolwiek mu się znudziła.
– Był cudowną osobą. Słuchałem go jadąc samochodem. Mówił o wszystkim, był człowiekiem, który miał zdanie na każdy temat i przemawiał naprawdę ciekawie – powiedział Rodgers.
– Słuchasz tego, co mówił o grze w piłkę, żeby naciskać na przeciwnika i się przemieszczać, żeby podawać piłkę i kontrolować grę i uświadamiasz sobie, że to wszystko są rzeczy, które stara się osiągnąć współczesny futbol. On zbudował ten styl lata temu i uczynił go znakiem rozpoznawczym Liverpoolu.
– Jako człowiek także był wspaniały. Uwielbiam słuchać go mówiącego o mieszkańcach Liverpoolu. Raz wspomniał, gdyby zajmował się biznesem, zatrudniłby samych Scouserów i ludzi z Merseyside ze względu na ich szczerość, pasję i zdolność do ciężkiej pracy.
– Słuchanie tego wszystkiego jest naprawdę intrygujące i ciekawe. Nigdy mi się to nie znudzi.
Otrzymując posadę menedżera w czerwcu 2012 roku, Rodgers został 19. człowiekiem u sterów Liverpoolu. Czy zajmowanie dawnego stanowiska Shankly’ego go inspiruje, czy raczej onieśmiela?
– Każdy menedżer będzie podchodził do tego inaczej. Dla mnie to przede wszystkim inspirujące – powiedział.
– Tak jak mówiłem po przybyciu do klubu, jednym z powodów, dla których dołączyłem do Liverpoolu, jest ogromna historia klubu i wyzwanie, jakim jest przywrócenie go choć w pobliże pozycji, którą niegdyś zajmował.
– W moim gabinecie znajdują się zdjęcia Billa Shankly’ego i innych wielkich postaci tego klubu. Jako młody menedżer czerpię z tego inspirację. To, co zdarzyło się tu przed laty nie napawa mnie lękiem.
– Właśnie dlatego tu przyszedłem, ze względu na wspaniałą historię. Od początku do końca mnie to inspiruje.
Inni menedżerowie być może zdobyli więcej trofeów od Shankly’ego, jednak niewielu, jeśli w ogóle jakiś, tak mocno zrewolucjonizowało klub, który ich zatrudnił, jak zrobił to Szkot w ciągu swoich 15 lat na Anfield.
Zapytany, czy futbol kiedykolwiek zobaczy jeszcze menedżera pokroju Shankly’ego, Rodgers odpowiedział: – Futbol nieustannie się zmienia. W swoim czasie bardzo się wyróżniał, był wielkim menedżerem.
– Jednak przez lata piłka nożna i samo życie kształtują nowych liderów. W swoim pokoleniu, w tamtej epoce, był wspaniałym przywódcą. To, co zrobił dla tego klubu, zawsze w nim pozostanie i będzie pamiętane.
– W meczu z Manchesterem United wygraliśmy 1:0 i ujrzeliśmy ducha Billa Shankly’ego i wszystko, co sobą reprezentował w pasji i radości kibiców. Oczywiście ja także bardzo się z tego ucieszyłem.
Komentarze (6)