BR: Nowi mogą otrzymać szansę
Brendan Rodgers zasugerował, iż trzy najnowsze nabytki Liverpoolu mogą zaliczyć debiuty w meczu ze Swansea City w poniedziałkowy wieczór – jednakże podkreślił, iż to intensywność pracy, nie cena rynkowa, będzie miała wpływ na wybór wyjściowej jedenastki.
Menadżer dodał głębi do swojego składu, ściągając trzech nowych zawodników w ostatnim dniu okienka transferowego. Tiago Ilori, Mamadou Sakho przybyli w ramach transferu definitywnego, a Victor Moses został jedynie wypożyczony na jeden sezon.
The Reds zaliczyli fenomenalny start w obecnym sezonie, jednak szkoleniowiec z Północnej Irlandii nie śpieszy się ze wprowadzaniem nowych nabytków do składu.
– Jestem pewien, iż każdy z nich odegra jakąś rolę.
– Zostali tu sprowadzeni na dłuższy okres. Victor zagra z nami tylko sezon, ale jego także czeka mnóstwo ciężkiej pracy w naszym projekcie.
– Zaczęliśmy sezon w dobrym stylu. Mamy mnóstwo pewności siebie i wiary w drużynę. Nowe nabytki podniosły morale i zapewnią dodatkową rywalizację w składzie.
– Zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Codziennie analizuję i oceniam piłkarzy, od kiedy tylko powrócili ze zgrupowań swoich reprezentacji. Wyglądali dziś rano całkiem nieźle i wkrótce przekonamy się, nad czym musimy się skupić.
– Nowi piłkarze będą powoli wprowadzani do drużyny. Jednak dopiero godzinę przed rozpoczęciem starcia w poniedziałek będę miał pewność, kto zagra.
– Zawodników ocenia się na podstawie tego, ile dają z siebie każdego dnia. Dlatego myślę, iż Jordan nie był zbyt sprawiedliwie traktowany.
– Henderson nie wybrał swojej ceny i nie przyczepił sobie metki z kwotą. Przybył za ogromne pieniądze jako młody zawodnik. Od tego czasu pokazał już bardzo wiele i udowodnił, iż pewność siebie zdecydowanie pomaga przy rozwoju.
– Dla mnie cena piłkarza nie ma tak wielkiego znaczenia. 1 funt czy wolny transfer, czy nawet 50 milionów funtów. Chcę mieć dobrych zawodników z odpowiednią mentalnością – takich, którzy zamierzają grać odważnie i zwyciężać – niezależnie od ich ceny.
– Ostatni, ósmy nabytek Rodgersa w minionym letnim okienku transferowym przybył do The Reds w ramach wypożyczenia z Chelsea. Nigeryjczyk, Moses, miał już okazję pracować z Brendanem kilka lat temu.
40-latek był bez przerwy pytany o motywy zainteresowania zawodnikiem Chelsea. Ponadto, reporterzy z Melwood chcieli wiedzieć, w jaki sposób ten ofensywny piłkarz może wspomóc projekt Liverpoolu.
– Z pewnością nie spodziewał się przeprowadzki w tym okresie. Jest zawodnikiem z doświadczeniem – ma 24 lata i nagle pojawiła się szansa ściągnięcia go.
– To dla niego wyjątkowa okazja; opuszcza świetną drużynę, która bezustannie odnosiła sukcesy i przybył do jednego z największych klubów na świecie.
– Nie ma zbyt wielu piłkarzy, którzy dostaliby taką szansę. Przyszedł do nas, aby udowodnić swoją wartość.
– Wiem, że będzie ciężko pracował, albowiem to dobry chłopak; Spotkałem go już, gdy miał jeszcze 16 lat i prawie ściągnąłem go wtedy do Chelsea. Był wówczas młodych graczem Crystal Palace.
– Byliśmy wtedy bardzo blisko ściągnięcia go, jednak wszystko nagle się zmieniło i został w swoim klubie. Prawdopodobnie pozostanie w Palace było wtedy dla niego najlepszym wyborem – występował w pierwszym składzie, a ostatecznie i tak przeszedł do Chelsea.
– Poznałem go, gdy szkoliłem jeszcze młodych piłkarzy. Wiem, kogo sprowadzam. Jest zawodnikiem, który będzie pasował do naszego stylu, biorąc pod uwagę jego technikę i jakość. Ponadto, to bardzo skromny chłopak.
– Zaliczył dwa dobre występy dla Nigerii podczas przerwy reprezentacyjnej. Nie może się doczekać występu w koszulce Liverpoolu.
– Wszyscy nasi piłkarze ofensywni potrafią się przystosować do każdej sytuacji, są świetnie taktycznie i czują się komfortowo przy piłkę na dwóch lub trzech pozycjach.
– Kiedy był jeszcze młody, miał koszulkę z numerem 9 i grał na środku ataku. Jednakże czuje się dobrze na każdej z czterech przednich pozycji.
– Widzieliśmy, co potrafi, gdy wystawi się go na lewym skrzydle – ścina wówczas do środka. Ma mnóstwo jakości, ogromne umiejętności i potrafi strzelać obiema nogami. Ponadto, z łatwością radzi sobie w pojedynkach „jeden na jednego”, co jest dla nas bardzo istotne.
Rodgers zaliczył już 3 okienka transferowe od swojego przybycia do Liverpoolu w czerwcu 2012 roku. Menadżer wierzy, iż wraz z każdym kolejnym drużyna nabiera głębi i dokonuje sporego postępu.
– Musimy być czujni i zawsze próbować się wzmocnić. Wciąż jest kilka pozycji, które potrzebują wzmocnień.
– Tottenham wydał ponad 100 milionów funtów na swoje transfery w celu osiągnięcia miejsca w czołowej czwórce. Jeśli wydają tyle pieniędzy, aby się tam dostać, to oczywistym jest, że też musimy się szybko rozwijać.
– Tylko tyle byliśmy w stanie zdziałać w ciągu jednego okienka. Wraz z każdym kolejnym rośniemy w siłę. Z pewnością potrzebujemy jeszcze kilku, aby nabrać prawdziwej jakości i głębi w grupie.
– Tym samym, jestem bardzo zadowolony z postępu naszej drużyny – musimy po prostu zachować skupie i stale pracować nad sobą.
Komentarze (10)
zamiast "ewentualnie" powinno być np. "ostatecznie", ot mały brak koncentracji przy tłumaczeniu
Henderson - Coutinho - Moses
.................Aspas............
o ile Sturridge nie będzie jeszcze gotowy do gry po kontuzji.
dokładnie tak napisałem formacja 4-2-3-1 i Aspas tam gdzie gra Sturridge czyli wysunięty napastnik.
A jakoś na te 40mln + 1 funt od Arsenalu to się oburzył :)
Pewnie cena też nie miała znaczenia dla Brendana jak chciał oddać za drobne Hendersona przed rokiem. Na szczęście ten się uwziął i Rodgers mógł zobaczyć jak bardzo się mylił. Cena wpływa jedynie na medialny odbiór zawodnika i oczekiwania kibiców. To pośrednio może tworzyć presję na zawodniku, ale nie przesadzajmy. Jak za mało biega, źle podaje czy traci piłkę to nie dlatego, że przeczytał o sobie krytyczny artykuł albo został zjechany na twitterze przez kibiców. To efekt pracy jaką wkłada na treningach i poza nimi w siebie. Tak jak u Hendersona najważniejsza jest pewność siebie.
Moses zagra od pierwszej minuty ze Swansea i będzie bardzo istotnym piłkarzem dla Rodgersa. Rozumiem dlaczego i wierzę, że pozwoli on Coutinho na grę w środku, gdzie jest jego miejsce. Nigeryjczyk to świetny piłkarz i bardzo dziwię się nie tyle Chelsea co Liverpoolowi, że nie zgarnął go wcześniej zanim trafił do Londynu.
No tak, ale miałem na myśli moment odejścia z Wigan, kiedy już był gotowy do gry na wysokim poziomie.