Daniel liczy na kolejne powołania
Daniel Sturridge ma nadzieję, że znajdzie się w drużynie Roya Hodgsona na październikowe mecze Anglii w eliminacjach Mistrzostw Świata, po tym jak dziś strzelił następną w sezonie bramkę dla Liverpoolu.
Napastnik opuścił ostatnie dwa mecze Trzech Lwów z Mołdawią i Ukrainą z powodu urazu uda, jakiego nabawił się w starciu z Manchesterem United.
Piłkarz pod koniec zeszłego tygodnia wrócił do treningów i poprowadził ofensywną formację Liverpoolu w rywalizacji ze Swansea na Liberty Stadium.
– Po raz pierwszy z zespołem trenowałem dopiero w piątek. Byłem rozczarowany z faktu, iż nie mogę pomóc drużynie narodowej. Miałem wielką szansę pokazania się. Liczę na to, że selekcjoner powoła mnie na następne mecze, jeśli uzna, że jestem wystarczająco dobry.
Sturridge skorzystał dziś z kapitalnego prezentu ze strony byłego kolegi z Liverpoolu – Jonja Shelveya, kiedy trafił do siatki na 1:1.
– Czułem, że Jonjo może próbować wycofywać piłkę do bramkarza i tak się stało. Czasem masz w takiej sytuacji szczęście, innym razem nie. Tym razem los był po mojej stronie i wykorzystałem okazję.
Snajper the Reds był jednak rozczarowany z faktu, że Liverpoolowi nie udało się dowieźć do końca prowadzenia po bramce Victora Mosesa. W drugiej odsłonie do remisu doprowadził bowiem Michu.
– Tak, jesteśmy troszkę rozczarowani, gdyż prowadziliśmy i kontrolowaliśmy grę. Strata bramki była dla nas bolesna, jednak walczyliśmy do końca, by zdobyć przynajmniej jeden punkt, pokazując charakter.
– Znów jesteśmy na czele tabeli i będziemy starali się utrzymać pozycję lidera w następnych spotkaniach.
Komentarze (1)