Touré wierzy w odpowiednią reakcję
Kilka minut po opuszczeniu boiska w sobotę było tylko jedno pytanie w głowie Kolo Touré: Jak zareagujemy na tę porażkę? Iworyjczyk był w jedenastce Liverpoolu, gdy Southampton zanotowało nieoczekiwany triumf nad The Reds w meczu Barclays Premier League w sobotnie popołudnie na Anfield.
Strzał głową obrońcy Świętych, Dejana Lovrena z 53. minuty wystarczył by zakończyć passę Liverpoolu spotkań bez porażki w tym sezonie – ale Touré jest przekonany o szybkiej odpowiedzi swoich kolegów na tę porażkę.
– To jest maraton, sezon jest bardzo długi i zapewne będziemy mieli wzloty i upadki – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej.
– Wszyscy wiemy, że zawiedliśmy jako drużyna. To nie była wina pojedynczych zawodników, tylko całego składu. Nie pracowaliśmy jak drużyna, tak jak do tego przyzwyczailiśmy.
– Musimy wrócić do tych podstaw, ponieważ to jest nasza siła – razem jesteśmy naprawdę mocni.
– Nie zaczęliśmy meczu dobrze jako drużyna. Mieliśmy problemy z podawaniem i wystawianiem się na pozycje. Nie wiem dlaczego, ale dyspozycja całej ekipy nie była dobra.
– Teraz musimy się tylko skupić na następnym meczu, nie ma wiele czasu na rozmyślanie. Przeanalizujemy grę, zobaczymy co zrobiliśmy źle i skupimy się na następnym spotkaniu, którym będzie bardzo ważny mecz przeciwko Manchesterowi United.
– Najważniejszą kwestią teraz jest: Jak zareagujemy na taką porażkę jak ta? Jestem przekonany o sile mentalnej tego zespołu. Mimo 0:1 naciskaliśmy, staraliśmy się wyrównać i powrócić do gry.
– Nie mieliśmy okazji na strzelenie gola wyrównującego. Następny mecz będzie dla nas niezwykle ważny i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by go wygrać.
Pomimo czterech zawodników grających w linii obronnej, z czego każdy jest nominalnym środkowym obrońcą, gol stracony przez Liverpool padł z rzutu rożnego, a nie z gry.
– To zawsze trudne do zaakceptowania: stracić gola po stałym fragmencie gry – powiedział uczciwie Touré.
– Ale uważam, że broniliśmy bardzo dobrze, Święci zdobyli dzisiaj bramkę po stałym fragmencie gry. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w Premier League każdy rzut wolny czy rożny jest sporą szansą na zdobycie bramki.
– Nie broniliśmy tak jak powinniśmy w tym elemencie gry i z pewnością będziemy nad tym pracować. Przeanalizujemy grę, zobaczymy co możemy robić lepiej, co musimy poprawić i przygotujemy się na następny mecz.
Następne starcie The Reds to podróż na Old Traford w środowy wieczór, by zmierzyć się z Manchesterem United w ramach trzeciej rundy Capital One Cup.
– To bardzo ważne, każdy mecz jest naprawdę ważny dla nas – dodał nasz numer 4.
– Wyjdziemy na ten mecz i zagramy tak jakby to był finał tego pucharu. To jest to co chcemy czynić w każdym meczu. Grać każde spotkanie na 100% i starać się zwyciężać.
– Zapowiada się ciężki mecz i wiemy, że będzie to dobry sprawdzian dla nas. Bardzo cieszę się, że ten mecz już niedługo, ponieważ będziemy mieli szansę pokazać naszą reakcję na dzisiejszą porażkę i to jak silni mentalnie jesteśmy – zakończył Kolo Touré.
Komentarze (1)
Długo czekałem na transfer kogoś takiego jak Gary McAllister, kogoś z dużym doświadczeniem, umiejętnością motywowania kolegów i sercem do gry i Toure jest właśnie kimś takim.