Czy Liverpool potrzebuje Suáreza?
Alan Hansen mówi m.in. o tym, czy Suárez jest gotowy do powrotu, a także czy zostanie entuzjastycznie przyjęty przez fanów the Reds. Kontrowersyjny napastnik wraca do drużyny po karze dziesięciu meczów za ugryzienie obrońcy Chelsea, Branislava Ivanovicia.
Czy Liverpoolowi go brakowało?
Można powiedzieć, że lepszego momentu na powrót do zespołu Suárez nie mógł sobie wyobrazić. W meczu z Southampton widać było, jak bardzo drużynie brakowało Urugwajczyka, szczególnie, że the Reds po raz pierwszy w tym sezonie musieli sobie radzić bez Philippe Coutinho. Nie ma znaczenia fakt, iż Liverpool zdobył jak dotąd 10 punktów i nieźle sobie radził. Każdy menedżer ma obowiązek znalezienia miejsca dla swoich najlepszych graczy – zwłaszcza tych klasy światowej. Pomimo sugestii, że Czerwoni podczas nieobecności Luisa Suáreza radzili sobie (w większości przypadków) dobrze, nigdy nie było żadnych wątpliwości co do jego pozycji w składzie. Nasuwa się jednak pytanie, jak będzie dysponowany Urugwajczyk podczas nadchodzącego spotkania z Manchesterem United. Intensywnych treningów czy sparingów nie można bowiem porównać do meczu z Czerwonymi Diabłami. Zajmie mu trochę czasu, zanim wróci do optymalnej formy i będzie w stanie zagrać pełne 90 minut, jednakże na pewno Brendan Rodgers jest zachwycony, że znów może liczyć na Luisa Suáreza.
Na jakiej pozycji zagra?
Głównym problemem Rodgersa jest mała różnorodność wśród zawodników atakujących Liverpoolu. W większości są to niewielcy, zwinni gracze. Było to widać podczas ostatnich 20 minut meczu z Southampton, gdzie widocznie brakowało fizyczności w ofensywie. Stratą czasu było wtedy posyłanie długich piłek w pole karne. W połączeniu z Danielem Sturridgem nie widzę dla Suáreza jednej, określonej pozycji na boisku. Może on występować zarówno na lewej, jak i na prawej stronie. Kiedy popatrzysz na grę Urugwajczyka, zobaczysz, że nie ma on stałej roli. Nigdy nie był to klasyczny zawodnik o jednym zadaniu. Suárez zawsze biega po całym boisku i najbardziej efektywny jest wtedy, gdy ma swobodę w poruszaniu się wszędzie tam, gdzie zechce. Jest to gracz, któremu po prostu powiesz, że zagra, a on będzie siał jak największe spustoszenie w szykach obronnych rywala.
Czy zostanie dobrze przyjęty przez kibiców?
Oczywiście, że tak. Udowodnili to podczas benefisowego meczu Stevena Gerrarda, kiedy Suárez dostał owacje na stojąco. Fani the Reds cenią wśród zawodników jakość, ale także podziwiają tych, którzy zawsze dają z siebie sto procent. Urugwajczyk na pewno odzyska pełne poparcie wśród kibiców jeszcze zanim strzeli swoją pierwszą bramkę po odbyciu kary. Bez względu na to, co działo się w lecie, najważniejsze, że Suárez został. Wiele możesz o nim powiedzieć, ale zawsze dawał z siebie wszystko. Fani wiedzą, jak ważny jest dla drużyny i, choć go osobiście nie znam, wiem, że jest bardzo popularny i lubiany w szatni.
Czy będzie się odpowiednio zachowywał?
Suárez zawsze był typem gracza, który balansował na krawędzi. Nie widzę w tym żadnych zmian, ale mam nadzieję, że tym razem Urugwaczyk będzie się powstrzymywał i nikogo nie ugryzie! Myślę jednak, że kontrowersje zawsze będą jego częścią, w końcu teraz jest to najbardziej obserwowany zawodnik Premier League. Przeciwnicy będą robili wszystko, by go sprowokować chociażby poprzez faule czy głupie żarty. Tylko czas pokaże, czy Suárez czegoś się nauczył, chociaż nie ma na świecie piłkarza, który nie zareagowałby na takie zaczepki. Urugwajczyk musi nauczyć się panować nad swoimi emocjami i wykorzystać swoją agresję w sposób bardziej produktywny.
Na jak długo zostanie?
Nigdy nie wiesz, jaka jest rzeczywistość. Topowi gracze mają dwie motywacje. Chcą grać w Lidze Mistrzów i dostawać tyle pieniędzy, na ile zasługuje ich talent. Suárez wie, że chcą go kluby, które mogłyby zaoferować mu wyższą pensję i Champions League, więc jeśli Liverpool nie skończy sezonu w pierwszej czwórce, nieuniknionym wydaje się być jego odejście. Urugwajczyk jest gwiazdą w klubie, który nie może obecnie spełnić wszystkich jego wymagań. Trudno jest kibicom Czerwonych zaakceptować ten fakt, ponieważ jeszcze niedawno Liverpool osiągał takie sukcesy, że nikt nie chciał stamtąd odchodzić. Powrót Urugwajczyka powinien być więc katalizatorem do zakończenia sezonu w pierwszej czwórce, a co za tym idzie, zatrzymania go w klubie.
Alan Hansen
Komentarze (9)
A co do Alana to popieram jego słowa w 100%. Suarez to klasa światowa, a z takim piłkarzem nasza gra może wyglądać tylko lepiej. Nie wiem czy ktoś pamięta słowa Jose co powiedział. Jeśli nie ma komu podać to bije do przodu długą piłkę, bo on wie, że przejmie ją Luis. Dlatego nie wiem dlaczego niektórzy z was chcieli go sprzedać, mimo iż zostało powiedziane o parę słów za dużo. W tym momencie Luis to jest nam niezbędny.
Cieszę się, że wraca. Wróci jeszcze Coutinho, Johnson i skład marzenie :)
" Wszyscy " było uogólnieniem z mojej strony, wiadomo, że było parę osób, które miało odmienne stanowisko jak np. ja i Ty.
Przeczytaj komentarze do newsów z przed dwóch miesięcy to zrozumiesz, czemu mogłem odnieść takie wrażenie.
Jeśli dla Ciebie takie zachowanie jest w porządku to spoko, ja mam troszkę inne zasady i nie lubię jak się mnie okłamuje, oraz nie lubię ludzi, których interesuje tylko i wyłącznie własna dupa, a Suarez taki się właśnie okazał, a teraz próbuje się przymilać tekstami o Gerrardzie itp. Nabierz trochę pokory człowieku ok?
Transfer request nie złożył, super, mam Go teraz na rękach nosić?!
Facet, który całował herb, mówił że kocha klub, nagle ni stąd, ni zowąd wyskakuje, ze mu źle, że media złe(te same media wykorzystał, żeby się wyżalić na zły Liverpool)..
Czy Ty nie widzisz, że to taki typ człowieka, który robi tylko to co mu się opłaci i nie koniecznie się nad tymi słowami zastanowi?
Teraz chce się przypodobać kibicom śpiewając hymn i mówiąc jak to fajnie nie grać z Gerrardem.
Dziękuję bardzo , ale jak kłamstwa i dwulicowości nie toleruje, jak dla Ciebie to jest ok, bo typek potrafi kopnąć piłkę to spoko.