Rodgers o meczu z United i Suárezie
Brendan Rodgers wierzy, że Liverpool podniesie się po wyeliminowaniu ich z Capital One Cup przez Manchester United, koncentrując się teraz na rozgrywkach Premier League.
Gol Javiera Hernándeza strzelony kilka sekund po rozpoczęciu drugiej połowy na Old Trafford przypieczętował zwycięstwo gospodarzy w trzeciej rundzie Capital One Cup
Rodgers uważa, że jego zawodnicy mieli kilka dobrych momentów podczas meczu i docenia ich zaangażowanie.
– Mieliśmy kilka dobrych momentów podczas meczu, dostając się w naprawdę niebezpieczne rejony boiska. Dzisiaj zabrakło chyba tego ostatniego podania i wykończenia akcji. Nie mam jednak żadnych zastrzeżeń w kwestii zaangażowania moich zawodników. Uważam, że dali z siebie wszystko – mówi Rodgers na konferencji pomeczowej.
– Byliśmy rozczarowani brakiem koncentracji. Kosztowało nas to utratę bramki.
Wykluczenie z rozgrywek Capital One Cup poprzedzone zostało remisem ze Swansea City oraz zeszłotygodniową przegraną na Anfield z Southampton.
– Mieliśmy doskonały start. Byliśmy rozczarowani w poprzedni weekend grając bardzo płytko i bez polotu. Jedną z przyczyn tego jest brak niektórych zawodników, ale wiem, że gracze, którzy są dostępni teraz dają z siebie wszystko – mówi boss.
– Teraz, do świąt możemy skoncentrować się tylko na lidze. Musimy zrobić wszystko żeby utrzymać się w Top 6 i dalej walczyć. Mam nadzieję, że w styczniu będziemy mogli znowu wzmocnić nasz skład.
Liverpool miał do dyspozycji Luisa Suáreza pierwszy raz w tym sezonie, po tym jak zakończył on swoje 10-meczowe zawieszenie
Rodgers były zadowolony z występu Urugwajczyka i zachęcił go aby ten wzmacniał swoją kondycję meczową dzięki większej liczbie występów.
– Uważam, że był genialny – mówi boss – nie grał przez tak długi czas, a i tak gryzł trawę. Cały czas był wielkim zagrożeniem. Stwarzał problemy obrońcom, balansując ciałem i zwodząc ich non-stop.
– Z upływem czasu stanie się jeszcze groźniejszy. Luis może być zadowolony ze swojego występu. Jestem bardzo szczęśliwy – jego wkład w ten mecz był ogromny.
Suárez zagrał całe 90 minut na Old Trafford. Dziennikarze pytali Rodgersa czy jego zamiarem, jeszcze przed meczem, było to, by „siódemka” zagrała całe spotkanie.
– Tak to oceniliśmy. Czasami można to zaplanować. Pracował bardzo ciężko i widać było, że pod koniec był już trochę zmęczony, ale to jedyny sposób aby wrócił do pełnej dyspozycji fizycznej.
– To zawodnik, który nawet w ostatnich minutach meczu może tworzyć sytuacje rozpraszając obrońców i otwierając miejsce do gry swoim kolegom.
– Tak właśnie grał cały nasz zespół. Graliśmy bardzo płynnie w drugiej połowie, zdobywaliśmy przewagę w przodzie. Po prostu nie umieliśmy znaleźć tego ostatniego podania i wykończenia zdobywającego bramkę.
– Kibice byli genialni. Mogliście ich usłyszeć od początku. Wsparcie jakie nam dali jest niepowtarzalne. Liverpool to unikalny klub, gdzie kibicie niesamowicie wspierają swoich zawodników – dodaje Rodgers.
Liverpool zagrał w formacji 3-5-2 na Old Trafford, z Jordanem Hendersonem i José Enrique grającymi na pozycji bocznych wysuniętych obrońców, uzupełniających środkową obronę składającą się z Kolo Touré, Martina Škrtela i Mamadou Sakho.
– Zostaliśmy do tego tak naprawdę zmuszeni, ze względu na zawodników, którymi na tą chwilę dysponujemy – wyjaśnia boss.
– W meczu z Southampton zagraliśmy czterema środkowymi obrońcami. Nigdy w życiu nie zagrałem takim ustawieniem jak w tamtym meczu. Każdy kto zna mnie i sposób w jaki pracuję, wie, że to nie są moje metody. Jeśli jednak nie masz wyboru, to musisz robić to co trzeba.
– Staram się zawsze wstawić na boisku tylu ofensywnych graczy, ilu mogę. Czułem, że ten system pasował do graczy, których miałem dzisiaj do dyspozycji i uważam zagraliśmy bardzo dobrze w tej formacji, zdobywając przewagę w przodzie.
– Gdybyśmy musieli grać tym system dłużej, dopóki niektórzy zawodnicy nie wrócą do zdrowia, to jest coś nad czym musielibyśmy popracować ale już teraz można dostrzec, że gracze czują się w nim komfortowo.
– Daje on nam trzech graczy, którzy mogą zdominować środek pola, dwóch napastników, których można uznać za jednych z najlepszych, oraz bezpieczeństwo w defensywie.
Komentarze (9)
Nie żebym jakoś rozpaczał z wypadnięcia z walki o ten puchar ale denerwuje mnie już ta stara śpiewka...
Dobrze, że Rodgers widzi czego zabrakło, ja się "cieszę", że pomimo fatalnej dyspozycji środka pola, w miarę pograliśmy piłką i nie wyglądało to źle, to 3-5-2 to rozsądny wybór na teraz.
Zauważyłbym jeszcze, że trochę lepiej funkcjonował środek pola gdy Henderson grał obok Łu.. Stevena, który zaczął sobie powoli przypominać, że po G ma "e", a nie "a".
Podsumowując, było lepiej niż ze Swansea i Southamptonem, potrafiliśmy grać nieźle przez prawie cały mecz i co najważniejsze nie było tak wielu bezsensownych ładunków jak poprzednio i więcej gry piłką, parę fajnych szybkich akcji, mogliśmy to wygrać, sytuacji mieliśmy więcej niż MU, ale cóż... Od dawna mówię, że Enrique kompletnie nie ogarnia krycia i poza pojedynkami 1-1 w defensywie jest mocno przeciętny.
Graliśmy jak równy z równym a nawet w niektórych momentach byliśmy drużyną przewarzającą, zabrakło szczęścia na początku drugiej połowy i na końcu spotkania