Mignolet: Sunderland się podniesie
Simon Mignolet po raz pierwszy od momentu transferu, jako zawodnik Liverpoolu stanie naprzeciwko swoich byłych kolegów z Sunderlandu. Belgijski golkiper przyznał, że jest zasmucony sytuacją w klubie, który zajmuje aktualnie ostatnie miejsce w tabeli.
Mignolet zaliczył imponujący start w drużynie the Reds, odgrywając kluczową rolę w niezwykle udanych pierwszych spotkaniach sezonu w wykonaniu Liverpoolu, które pozwoliły im na awans na wysokie lokaty. W zgoła innych nastrojach są kibice Czarnych Kotów. Paolo Di Canio zwyciężył w zaledwie trzech z ostatnich 13 meczów, a po zeszłotygodniowej porażce 0:3 z West Browmich został zwolniony.
– Nikt nigdy nie chce widzieć, jak byli koledzy z drużyny znajdują się na dnie tabeli. Znam tam wiele osób, nie tylko z szatni. Pracujący tam ludzie oraz kibice zasługują na więcej. Jestem pewien, że w końcu los się do nich uśmiechnie – stwierdził Mignolet.
– Dobrze mi się pracowało z Di Canio. Dużo się nauczyłem od każdego szkoleniowca, z którym pracowałem. Od wszystkich trenerów czerpie się jakieś nauki.
– Czeka nas podobny mecz do tego z Southampton, na pewno nie będzie łatwo. Jako zawodnik Sunderlandu przekonałem się, że mecze z czołowymi zespołami zawsze działały motywująco, a dodatkowo piłkarze mogą liczyć na fanów. Musimy dać z siebie wszystko – zakończył.
Komentarze (3)