Zapowiedź meczu
W ramach 6. kolejki Premier League Liverpool zmierzy się z ostatnią drużyną ligi, Sunderlandem. Biorąc pod uwagę fakt, iż the Reds w ostatnich meczach również nie grzeszyli najlepszą formą, na Stadium of Light nie należy spodziewać się łatwej przeprawy.
Podopieczni Brendana Rodgersa rozpoczęli sezon z wysokiego C, odnosząc zwycięstwa w trzech pierwszych spotkaniach. Formą imponowali wielokrotnie ratujący zespół przed utratą gola Simon Mignolet, zabójczo skuteczny pod bramką rywali Daniel Sturridge, a także stanowiący zaporę nie do przejścia Kolo Touré. Najlepszy od lat początek rozgrywek i pozycja lidera wlały w serca kibiców nadzieję, że przedsezonowe słowa menedżera i zawodników o podjęciu walki o Top 4 nie były rzucane na wiatr. Niestety, the Reds dość szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Remis ze Swansea, choć cenny, gdyż wywalczony na Liberty Stadium, a zwłaszcza porażka u siebie z Southampton ukazała, że przed Liverpoolem jeszcze wiele pracy. Podopieczni Rodgersa muszą przede wszystkim zacząć zdobywać więcej goli. Pięć strzelonych bramek w czterech ligowych meczach nie przynosi zespołowi ujmy, jednak lepsza skuteczność pozwoliłaby grać z większym spokojem, bez zbędnej nerwowości i strachu o utratę skromnego prowadzenia. Obrońcy Sunderlandu z pewnością będą mieli pod czujną opieką najlepszego strzelca the Reds Daniela Sturridge'a, jednak Anglik w ostatnich spotkaniach nieco spuścił z tonu, a dodatkowo kontuzjowany jest znakomicie rozumiejący się z nim na boisku Philippe Coutinho. I w tym właśnie trudnym dla Liverpoolu momencie do składu powraca wicekról strzelców poprzedniego sezonu, zdobywca 23 goli, Luis Suárez.
Urugwajczyk w spotkaniu Capital One Cup udowodnił, że pomimo blisko pięciu miesięcy bez gry w meczu ligowym, stanowi dla drużyny ogromne wzmocnienie i zwiększenie siły w ataku. Mało prawdopodobne wydaje się, by Rodgers dał odpocząć nie w pełni zdrowemu Sturridge'owi, o którym w jednym z wywiadów wypowiedział się, że „nawet grając na 70 procent możliwości, jest tak dobry jak niejeden ligowy napastnik". Kibice Liverpoolu chcieliby jednak oglądać swoich piłkarzy w najlepszej dyspozycji, a o to jest ostatnimi czasy trudno. Ze składu wypadli wspomniany wcześniej Coutinho, absencja Glena Johnsona ukazuje, że w drużynie nie ma póki co jego godnego zastępcy. Kontuzjowani są również Aly Cissokho, Sebastian Coátes, a znak zapytania należy postawić przy nazwisku Daniela Aggera, który nie znalazł się w kadrze na środowe spotkanie z Manchesterem United. Na przedmeczowej konferencji Rodgers potwierdził również, że Joe Allen nadal nie jest zdolny do gry. O ile Aggera może z powodzeniem zastąpić Mamadou Sakho, o tyle w potrzebującej kreatywnego zawodnika linii pomocy bardzo przydałby się znany z gry w Swansea czy też pierwszej połowy zeszłego sezonu Walijczyk.
DOTYCHCZASOWE SPOTKANIA LIVERPOOLU
Manchester United vs Liverpool 1:0 (Capital One Cup)
Liverpool vs Southampton 0:1 (Premier League)
Swansea vs Liverpool 2:2 (Premier League)
Liverpool vs Manchester United 1:0 (Premier League)
Liverpool vs Notts County 4:2 (Capital One Cup)
Aston Villa vs Liverpool 0:1 (Premier League)
Liverpool vs Stoke 1:0 (Premier League)
W ekipie Sunderlandu szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z usług Wesa Browna, Stevena Fletchera oraz Phillipa Bardsleya, a niepewny jest występ Andrei Dosseny. W klubie największym zmartwieniem jest jednak osoba menedżera. Ekscentryczny Paolo Di Canio potrafił wytworzyć wokół siebie rozgłos, jednak nie szło to w parze z osiąganymi na boisku wynikami, co przypłacił posadą. W oknie transferowym klub wzmocniło aż 14 nowych zawodników, jednak mimo posiadania dość młodej i ciekawej kadry Di Canio nie był w stanie w tym sezonie ligowym poprowadzić zespołu do zwycięstwa, a czarę goryczy przelała porażka 0:3 z West Browmich Albion. Po odejściu Włocha drużynę przejął tymczasowo były zawodnik klubu, Kevin Ball, który w latach 90. rozegrał w jego barwach ponad 300 spotkań. Ball podobną funkcję pełnił już siedem lat temu, kiedy to zastępował zwolnionego Micka McCarthy'ego. W pierwszym meczu pod jego wodzą Czarne Koty zwyciężyły w rozgrywkach Pucharu Ligi z Peterborough 2:0. Choć Ball przyznał, że chciałby być brany pod uwagę podczas wybierania stałego szkoleniowca zespołu, głośniej mówi się o kandydaturach Roberto Di Matteo oraz Gusa Poyeta, z którym to klub miał się już kontaktować. Kimkolwiek nie byłby nowy szkoleniowiec, musi jak najszybciej odnaleźć z zawodnikami wspólny język, gdyż kibice od kwietnia czekają na zwycięstwo klubu w Premier League...
Dla Jordana Hendersona będzie to już trzeci sezon, w którym wystąpi przeciwko macierzystemu klubowi, tymczasem Simon Mignolet doświadczy tego po raz pierwszy. W kadrze gospodarzy znajdują się z kolei wypożyczony z Liverpoolu Fabio Borini, który ze względu na umowę między klubami nie może wystąpić w tym meczu, a także były obrońca the Reds, Dossena.
DOTYCHCZASOWE SPOTKANIA SUNDERLANDU
Sunderland vs Peterborough 2:0 (Capital One Cup)
WBA vs Sunderland 3:0 (Premier League)
Sunderland vs Arsenal 1:3 (Premier League)
Crystal Palace vs Sunderland 3:1 (Premier League)
Sunderland vs MK Dons 4:2 (Capital One Cup)
Southampton vs Sunderland 1:1 (Premier League)
Sunderland vs Fulham 0:1 (Premier League)
Jeśli się zaś tyczy ostatnich spotkań pomiędzy oboma klubami, górą są piłkarze Liverpoolu. Rok temu we wrześniu na obiekcie Sunderlandu padł remis 1:1, natomiast już w styczniu the Reds okazali się niegościnni na Anfield, pokonując Czarne Koty 3:0 po golu Raheema Sterlinga i dwóch Suáreza. Tego samego dnia kontrakt z Liverpoolem podpisał Sturridge. W niedzielnym meczu wybiegnie na murawę jako najlepszy strzelec zespołu w lidze.
Arbitrem spotkania będzie Howard Webb. Początek o 17:00, transmisja w Canal+.
Komentarze (0)