Lucas po meczu
Lucas Leiva wypowiadał się w samych superlatywach o Luisie Suarezie. Napastnik zdobył dwie bramki w meczu z Sunderlandem, a trzy punkty pojechały do Liverpoolu.
Urugwajczyk obydwa gole zadedykował swojemu małemu synkowi, Benjaminowi.
Dzięki zwycięstwie 3:1 nad zespołem Czarnych Kotów, the Reds zajęli drugie miejsce w Premier League. Nad nimi znajduje się tylko Arsenal.
Był to pierwszy występ w lidze Suareza po 10 meczach zawieszenia. Napastnik pomógł drużynie wrócić na zwycięski szlak.
- Urodziło mu się kolejne dziecko, więc miał motywację, żeby strzelać bramki. Bardzo się z tego powodu cieszę - powiedział Lucas w wywiadzie dla ECHO.
- Pokazuje swój geniusz. Jest piłkarzem z absolutnego topu, a dla nas jest to bardzo ważne. Musimy mieć graczy, którzy chcą jak najlepszych wyników.
- Mam nadzieję, że zaliczy sezon porównywalny ze swoim ostatnim.
Brazylijczyk bał się, że nie zagra już więcej u boku Urugwajczyka. Były piłkarz Ajaksu próbował wymusić swój transfer poza Anfield.
26-latek nigdzie się nie ruszył i, ku uciesze Lucasa, wraz z Liverpoolem będzie chciał osiągać jak najlepsze rezultaty.
- Każdego z nas martwiła ta sytuacja. Cieszę się, że został - powiedział pomocnik.
- Luis pokazał, że zależy mu na klubie i drużynie. Chce nam pomóc, podobnie jak my jemu.
Suarez dobrze dogadywał się z Danielem Sturridge'em. Anglik zdobył pierwszego gola, choć nieumyślnie zagrał piłkę ręką.
Później asystował dwa razy przy trafieniach Urugwajczyka. Lucas jest pod wrażeniem tego duetu.
- Kiedy Dan tu przyjechał, to nie miał okazji pograć z Luisem tak długo, jak pewnie by chciał, bo chwilę później przyszło zawieszenie.
- Teraz jednak widać, że się dogadują. Świetnie się rozumieją. Będzie tylko lepiej.
- Z czasem wszystko pójdzie do przodu. Ich gole i asysty mogą być kluczowe. Musimy wygrywać jako drużyna.
- Nasza klęska z Southampton to była wielka kompromitacja. Nie zagraliśmy tak, jak trzeba było.
- Na Old Trafford było lepiej, ale nie udało się wygrać. Teraz odpowiedzieliśmy.
- Po drugiej bramce byliśmy gotowi na atak ze strony Sunderlandu. Strzelili bramkę, ale szybko się ustawiliśmy i kontrolowaliśmy grę.
- Dobrze zagrała defensywa i gol z kontry ustawił mecz.
- Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Cieszy też to, że punkty pozwoliły nam pójść w górę tabeli.
Jedyne co może martwić Lucasa, to piąta żółta kartka w sezonie. Brazylijczyk nie będzie mógł wystąpić w następnym meczu przeciwko Crystal Palace.
- Myślę, że była to trochę za ostra decyzja - powiedział.
- Już z Manchesterem nie powinienem był dostać kartki. Jedyne co mogę teraz zrobić, to starać się wyeliminować ten element z gry.
- To frustrujące. Wróciłem do kadry, wiec chciałem grać najczęściej, jak się da.
- Chciałem pomóc drużynie w następnym meczu. Teraz mogę tylko kibicować. Na szczęście wracam na Newcastle.
Komentarze (4)
Ale czekam na Allena :) może on wprowadzi płynność do naszych akcji :)