Rezerwy zmiotły Tottenham
Drużyna Liverpoolu U-21 zdeklasowała na własnym terenie zespół Tottenhamu, pokonując przybyszów z White Hart Lane aż 5:0 w spotkaniu rozegranym na Langtree Park.
Piłkarze prowadzeni przez Aleksa Inglethorpe’a stanowili dobrze współgrający kolektyw, będąc przy tym całkowicie bezwzględnymi dla rywala, co podkreśla fakt, że na listę strzelców wpisało się pięciu różnych zawodników.
Pierwszego gola Liverpoolczycy zdobyli z rzutu karnego. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Adam Morgan, zaś faulowanym był w tej sytuacji Ryan McLaughlin. Minęło wtenczas 25 minut gry.
Na 2:0 podwyższył Cameron Brannagan nieco ponad kwadrans później, który znalazł się w sytuacji sam na sam po fantastycznym podaniu rekonwalescenta Cissokho. Były gracz Valencii kapitalnie podciął piłkę nad defensorami Kogutów w iście katalońskim stylu.
Kilka chwil później wszyscy byli świadkami dalszego ciągu „demolki” stołecznego klubu. Po koronkowej akcji Morgana i Smitha, ten drugi przedarł się w pole karne i świetnie dograł do dobrze ustawionego McLaughlina. Strzał pod poprzeczkę i było już 3:0.
Ozdobą tego nierównego pojedynku była jednak czwarta bramka autorstwa asystenta przy trzecim trafieniu, Brada Smitha. 19-latek opanował piłkę, zabrał się z nią do środka i sprzed pola karnego wkręcił piłkę prosto w okienko bramki. Zegar wskazywał 47. minutę meczu.
Dzieła zniszczenia dopełnił Teixeria tuż po wejściu na plac gry, na 20 minut przed ostatnim gwizdkiem arbitra. Wykorzystał niefrasobliwość ostatniego obrońcy gości, przejął piłkę i pomknął na bramkę. Pewnym uderzeniem nie dał szans na interwencję golkiperowi przyjezdnych.
Skład Liverpoolu: Ward, Flannagan, Cissokho, Wisdom, Páez, Rossiter, Smith (Yeşil), Roddan, Morgan, Brannagan (Teixeira), McLaughlin (Peterson).
Wideo ze spotkania:
Komentarze (17)
07.10.13 - Liverpool U-21 5:0 Tottenham U-21.
Kukuryku...
"Teixeira pozostanie na Griffin Park do 5 stycznia 2014 roku, a następnie wróci do Liverpoolu."
Nasi grają ładną piłkę, klepią aż miło. Ale rywal nie stawiał chyba żadnego oporu- toż nawet na przysłowiowym podwórku nie zdarzają sie sytuacje 4 atakujących na 1 obrońce i to w takim można powiedzieć ataku pozycyjnym (!!!).
Bardziej wyglądało to jak mecz dobroczynny z np. politykami w strojach spurs