SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1734

Nigdy nie będziesz szedł sam


Ostatnie niedzielne popołudnie, mimo braku pierwszoligowej piłki w rejonie Merseyside, fanatykom tych rozgrywek i tak dostarczyło jakże potrzebnej dawki futbolowego narkotyku.

Wszystko za sprawą fundacji Once Upon a Smile oraz 5Times – zrzeszenia byłych gwiazd Liverpool Football Club, które zorganizowały charytatywny mecz pomiędzy legendami Liverpoolu oraz OUAS wraz z zaproszonymi brytyjskimi aktorami, a całość patronatem medialnym objęły redakcje Red Scouse World oraz kopnijbiegnij.com.

Celem tego meczu było zebranie jak największej kwoty na szczyty cel Once Upon A Smile, jakim bez wątpienia jest finansowa pomoc dzieciakom, które straciły swoich rodziców w wyniku ciężkiej choroby, jak również pomoc rodzinom, które w podobny sposób straciły swoje ukochane pociechy.

Deszczowa aura nie przeszkodziła ani piłkarzom, ani publice, która stawiła się na The Deva Stadium w Chester. Obie drużyny wyszły na murawę zagrzewane przez grupy taneczne oraz piosenkarzy z rejonu Merseyside. Jednak gorący doping pomógł tylko jednej stronie wejść dobrze w to spotkanie.

Początek meczu zdecydowanie należał do fundacji Once Upon A Smile. Zawodnicy OUAS w pierwszych 12 minutach zdołali skarcić legendy trzema bramkami i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W grze zawodników ubranych na pomarańczowo widać było większą wolę uzyskania korzystnego wyniku. Mimo tego, że było to spotkanie charytatywne, piłkarze OUAS nie odpuszczali walki o żadną piłkę. Natomiast legendy LFC, wśród których na boisku mogliśmy zobaczyć Johna Aldridge’a, Johna Barnesa, Phila Neala czy Alana Kennedy’ego, potraktowały ten mecz zdecydowanie ulgowo i nawet kilka magicznych zagrań Jana Mølby’ego nie pomogło odblokować się atakowi legend.

Pierwsza połowa minęła niesamowicie szybko, a wszystko za sprawą fantastycznych umiejętności, jakie na boisku prezentował obecny menadżer Wigan – Owen Coyle. Grający w barwach Fundacji Irlandczyk pokazał, że pomimo 47 lat na karku może jeszcze wiele zaoferować na boisku. Coyle strzelił dwie z czterech bramek, jakie udało się zdobyć fundacji do 30 minuty meczu oraz asystował przy pozostałych dwóch golach.

Po pierwszych 45 minutach meczu wynik na tablicy brzmiał 5:2. Honorowe trafienie dla legend Liverpoolu zdobył John Aldridge pięknym strzałem zza pola karnego, a kolejną bramkę dołożył Duńczyk Jan Mølby. Pomimo druzgocącego wyniku dobre humory nie opuszczały, a zawodnicy na drugą połowę wychodzili zrelaksowani i odprężeni.

Jak można było się spodziewać, legendy the Reds wzięły się w garść i zaczęły odrabiać straty. Niczym za dawnych lat trio Mølby – Barnes – Aldridge rozmontowało obronę Once Upon a Smile i w przeciągu pięciu minut wywalczyło dwa rzuty karne. Pewnym egzekutorem jedenastek stał się niezawodny Aldridge, który zamienił je na bramki dla 5Times Legends.

Dwa rzuty karne podyktowane w odstępie kilku minut wyraźnie podrażniły ambicje zawodników Fundacji. Mimo, że oglądaliśmy mecz piłkarski, wynik brzmiał iście hokejowo. W 60. minucie spotkania Fundacja prowadziła już 8:4, co tylko potwierdziło wysoką formę zespołu i iście wakacyjną grę byłych gwiazd.

W ogólnym rozrachunku mecz zakończył się wynikiem 12:5, a zawodnikiem meczu został – jak można się było spodziewać – Owen Coyle. Irlandczyk tym samym dał przykład swoim piłkarzom, więc jeśli ktokolwiek nagrywał to spotkanie, być może podeśle je zawodnikom Wigan w ramach taśmy motywującej?

Jednak w tym meczu chodziło wyłącznie o zabawę, co potwierdzały zresztą legendy Liverpoolu, którym oddajemy teraz głos:

– Zagraliśmy to spotkanie typowo dla zabawy, zresztą jak każde organizowane przez 5Times w tym roku – powiedział specjalnie dla kopnijbiegnij.com i Red Scouse World John Barnes. – Dobrze, że rozmawiasz ze mną po tym, jak wziąłem prysznic, inaczej musiałbyś założyć maskę gazową. Ostatnio niesamowicie się pocę!

– Takie mecze są potrzebne, choćby dla tych dzieciaków, które pojawiły się na trybunach. Popatrzcie tylko na ich uśmiechy, kiedy rozdawaliśmy im medale! One przeszły wiele w swoim młodym życiu, więc każda iskierka radości jest dla nich ważna.

Wtórował mu Jan Mølby: – Świetnie, że znów mogliśmy zagrać razem na boisku i pokazać się publiczności, lecz przede wszystkim, że mogliśmy pomóc zebrać trochę funduszy dla dzieciaków. Sprawić im radość to niesamowita frajda dla nas.

– Pomimo tego, że mecz był charytatywny, nie lubię przegrywać. Jednak znam powód, dla którego tak się stało: jesteśmy już starzy! – zakończył Mølby.

Przyczyny porażki w wieku nie dopatrywał się Barnes, który stwierdził, że to zgranie, a nie wiek, wykończyło legendy.

– Chłopaki z Fundacji grają regularnie, nie to co my. Pomimo, że my graliśmy kiedyś na wysokim poziomie, to oni są w tym momencie większymi profesjonalistami, niż my! No ale czego to się nie zrobi dla dzieci. I też dla siebie… – powiedział z uśmiechem John Barnes wskazując na swój pokaźnej wielkości brzuszek.

Mimo że pozostałe legendy niezbyt przejęły się wynikiem, to dla Alana Kennedy’ego zostanie on na pewno długo w pamięci. Jak sam stwierdził, była to największa porażka w piłkarskiej karierze.

– Nie przegrałem tak wysoko odkąd grałem w piłkę na ulicy będąc dzieckiem.

– Myślałem, że straciliśmy tylko 10 goli, jednak ktoś uświadomił mnie, że było ich więcej. Cóż, w pełni na to zasłużyliśmy. Delikatnie mówiąc, nasz blok defensywny nie był tak szczelny, jak za dawnych czasów.

W miłej atmosferze meczu charytatywnego warto też wspomnieć, że na boisku pojawił się mały Joshua Jackson. Chory na białaczkę chłopczyk jest znaną postacią w Wielkiej Brytanii. Ciężka choroba została u niego zdiagnozowana w 2007 roku i od tej pory twitterowe konto #battling_joshua z dnia na dzień zyskiwało nowych obserwujących, którzy oferowali chęć pomocy małemu Anglikowi.

Joshua jest wielkim kibicem Liverpoolu i został zaproszony przez legendy, które specjalnie dla niego pojawiły się na boisku. Oprócz pamiątkowego medalu legendy przekazały ponad 5000 funtów, które udało się zebrać tego cudownego dnia, a my jesteśmy pełni nadziei, że będziemy mogli częściej uczestniczyć w takich akcjach na rzecz dzieciaków. Nie przedłużając już ani chwili zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć ze spotkania, które oddadzą o wiele więcej niż słowa.

Tekst: Radosław „Master” Chmiel

Zdjęcia: Łukasz „Kali” Kalus

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (0)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com