Pardew nie krytykuje decyzji arbitra
Alan Pardew przyznał, że rozumie decyzję sędziego o usunięciu z boiska Mapou Yangi-Mbiwy w zremisowanym 2:2 meczu pomiędzy Newcastle a Liverpoolem w ramach 8. kolejki Barclays Premier League.
Yanga-Mbiwa obejrzał czerwoną kartkę na pięć minut przed końcem pierwszej połowy w sobotnim meczu na St. James’ Park. Francuski obrońca spowodował upadek Luisa Suáreza, co skutkowało jedenastką dla the Reds, którą na bramkę zamienił Steven Gerrard, doprowadzając tym samym do wyrównania.
– Uważam, że była to decyzja dość ciężka do interpretacji. Nie wydaje mi się, żeby Mapou za to przewinienie musiał zostać wyrzucony z boiska.
– Miał z nim kontakt, był ostatnim obrońcą i jednak zgodnie z zasadami sędzia miał prawo podjąć decyzję taką jaką podjął. Nie mam z tym większego problemu – tłumaczył menedżer Srok.
Newcastle objęło prowadzenie w piwerszej połowie, po tym jak Yohan Cabaye bardzo dobrym strzałem z dystansu pokonał Simona Mignoleta. W drugiej części gry gospodarze wyszli na prowadzenie raz jeszcze, tym razem za sprawą Paula Dummetta, dla którego był to pierwszy gol w barwach Newcastle.
Daniel Sturridge strzałem głową doprowadził do wyrównania, a Luis Suárez dwukrotnie był bliski wyprowadzenia the Reds na prowadzenie. Najpierw potężnie uderzył z woleja w poprzeczkę, a w ostatniej akcji meczu jego strzał z rzutu wolnego świetnie wybronił Tim Krul.
Pardew był bardzo zadowolony z postawy swoich zawodników przed kibicami, którzy tego dnia zjawili się na St. James’ Park, a wcześniej złożyli protest przeciwko właścicielowi klubu Mike’owi Ashleyowi.
– Pokazaliśmy dzisiaj, że jesteśmy mocną grupą, że możemy walczyć kiedy tego potrzebujemy i jestem bardzo dumny z dzisiejszego dnia, naprawdę – powiedział Pardew.
– Nasi fani byli wspaniali. Steven Gerrard podchodził do wykonania rzutu rożnego i dostał aplauz od naszych kibiców. To był świetny dzień dla futbolu.
– Jeśli Brendan jest lekko niezadowolony z remisu, to uważam że nie powinien być. Ma dobrą drużynę, ale sądzę że my zasłużyliśmy dziś na ten jeden punkt.
– Niezwykle ucieszył mnie gol Paula Dummetta, ponieważ jest on u nas w klubie od dziewiątego roku życia.
– Paul musiał rywalizować tutaj z wieloma światowej klasy zawodnikami, aby dostać szansę występu i dzisiaj ją otrzymał.
– To świetnie dla akademii i dla nas, że to on zdobył tego gola. Jego radość była naprawdę zabawna – zakończył menedżer Newcastle United, Alan Pardew.
Komentarze (3)