Gerrard: To jeszcze nie koniec
Kapitan Liverpoolu, Steven Gerrard, jest świadomy tego, że styl jego gry trochę w ostatnich latach się zmienił, ale Anglik uważa, że pragnienie zdobywania bramek nie zmalało w nawet w najmniejszym stopniu.
33-latek strzelił swoją setną bramkę w Barclays Premier League. Dokonał tego wykonując w sobotę rzut karny. The Reds zremisowali z Newcastle 2:2 na St. James’ Park.
Tydzień wcześniej też wykorzystał karnego w meczu z Crystal Palace, a później w meczu reprezentacji Anglii z Polską zdobył bramkę, która zdaniem Brendana Rodgersa była „typowym golem Gerrarda”.
Nasz numer 8 operował bardziej w głębi pola w tym sezonie, ale uważa, że zmiana formacji na 3-5-2 daje mu podstawy do ofensywnych wypadów.
– Mogę udzielać się z przodu, ponieważ mam za sobą trzech obrońców – powiedział kapitan.
– Właściwie to Brendan chce, żeby do mnie należała decyzja kiedy uderzać do przodu, a kiedy zostać z tyłu.
– Każdy wie, że nie mam już 21 lat. Wtedy praktycznie cały czas grałem w okolicach pola karnego przeciwników. Teraz jestem bardziej doświadczony i muszę mieć na uwadze wszystko co się dzieje na boisku.
– Nie dam się jeszcze w pełni zepchnąć do defensywy.
– Jeśli chodzi o bramkę z Polską, to zauważyłem, że mam szansę i odnalazłem w sobie tyle energii, żeby pobiec wystarczająco szybko, minąć obrońców i szczęśliwie udało mi się trafić.
– Mam nadzieję, że zanim będę musiał się pogodzić z bardziej cofniętą pozycją, ta sztuka uda mi się jeszcze kilkakrotnie.
– Od momentu skończenia 30. roku życia, każdy mówi o tobie jako o weteranie. Jeśli o mnie chodzi, to trzy lata temu usłyszałem to po raz pierwszy. Ale nie myślę o tym.
– Zawsze staram się dać z siebie wszystko i potem myślę o konsekwencjach. Z czasem cofnę się w głąb pola i będę operował tylko w środkowej strefie.
– Na razie jednak będę udzielał się z przodu i będę próbował swoich sił pod bramkami rywali.
Po remisie z Newcastle, the Reds zajmują trzecie miejsce w ligowej tabeli. W sezonie przegrali tylko jeden z ośmiu meczów.
Aly Cissokho i Glen Johnson powrócili do podstawowej jedenastki na wyjazd nad Tyne, Phillippe Coutinho jest tego coraz bliżej, a Gerrard jest podekscytowany nadchodzącymi meczami.
– Wspaniale jest mieć znowu Glena u boku. Z Newcastle zagrał świetnie, a trzeba pamiętać, że bardzo długo był poza boiskiem. Przed tym meczem był tylko na dwóch sesjach treningowych.
– Najważniejsze jest to, że zajmujemy w lidze dobrą pozycję i w ciągu kilku tygodni będziemy mieli dostępnych wszystkich naszych piłkarzy.
– Philippe niedługo wróci, a każdy wie, że potrafi być dla nas kluczowy. Gdy tylko na nowo zawita do drużyny to mamy do dyspozycji mocny zespół, gdzie na każdej pozycji jest przynajmniej dwóch piłkarzy. Z tego mogą wyniknąć same pozytywy.
Komentarze (0)