Sturridge o relacji z Rodgersem
Daniel Sturridge zdradził, dlaczego tak dobrze czuje się w zespole kierowanym przez Brendana Rodgersa. Anglik bardzo ceni sobie wsparcie menedżera, które pozwala mu stawać się lepszym piłkarzem.
Rodgers sprowadził Sturridge’a w styczniu 2013 i Anglik od tej pory zachwyca formą, w 28 występach strzelając 21 goli. Znakomita postawa w klubie poskutkowała również pewnym miejscem napastnika w kadrze narodowej.
– Menedżer zrobił dla mnie tak wiele, że choćbym mu cały czas dziękował, to i tak będzie za mało – przyznał Sturridge.
– Przede wszystkim dał mi szansę. Wiele ze mną rozmawia na temat mojej gry. Stale mnie zachęca do pracy i nie pozwala mi spocząć na laurach. Nie jestem jednak osobą, która jest na takie zachowanie podatna, gdyż zawsze patrzę na siebie krytycznie. Czasem słyszę od niego, bym z tą krytyką nie przesadzał.
– Chce, abym konsekwentnie rozwijał swoje umiejętności, nie mogę popaść w zbytnie zadowolenie. Menedżer dba o każdy szczegół i pragnie, żebym i ja cały czas starał się być jak najlepiej przygotowany.
– Bardzo się cieszę, że mam menedżera, który mnie rozumie i z którym można pozostawać w przyjaznych stosunkach. Niekiedy jest dla mnie ostry, nie wszystko może iść jak po maśle. Wiem, że chce dla mnie najlepiej. Kiedy udziela mi wskazówek, skupiam się i wszystkiego słucham.
– Nie jest to co prawda relacja ojciec-syn, jednak bardzo go szanuję i dlatego słucham jego poleceń. Chyba zdaje sobie sprawę z tego, że mogę grać jeszcze lepiej i nie powinienem zadowalać się obecną chwilą.
– Wie, że w przyszłości mogę się jeszcze rozwinąć. I to jest właśnie, zarówno dla niego, jak i dla mnie, najważniejsze – zakończył.
Komentarze (2)