Berger o stosunku wobec the Reds
Minęła dekada odkąd Patrik Berger przywdziewał trykot Liverpoolu, ale Czech dalej czuje się silnie związany z klubem, który określa mianem „jednego z najlepszych na świecie”.
40-latek podpisał kontrakt z the Reds latem 1996. roku i natychmiast stał się ulubieńcem the Kop. Wszystko przez styl jego dryblingu i umiejętność oddawania potężnych strzałów.
Berger, obecnie już na sportowej emeryturze, dalej śledzi poczynania swego byłego zespołu i wypowiedział się na temat początku kampanii 2013/2014, w wyniku którego drużyna Brendana Rodgersa zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli.
– Zawsze, gdy jestem w domu staram się obejrzeć mecz Liverpoolu. Na razie idzie bardzo dobrze – powiedział w wywiadzie dla Liverpool Echo.
– Do pierwszego miejsca brakuje dwóch punktów, ale jeśli ktokolwiek przed sezonem zapowiedziałby coś takiego, wziąłbym to w ciemno.
– Sturridge i Suárez wyglądają razem naprawdę dobrze i potrafią przesądzić o wyniku.
– Bardzo lubię Philippe Coutinho. Jest świetnym piłkarzem i ma obok Stevena Gerrarda, który jest tak samo solidny, jak zawsze. W obronie też widać niezły monolit.
– Mam nadzieję, że uda się utrzymać tę pozycję do Świąt. Potem przyjdzie czas na transfery i będzie można dalej realizować swój plan.
– Gdy wejdzie się do Ligi Mistrzów, to można poważnie myśleć o większych transakcjach. Najlepsi piłkarze chcą grać właśnie tam.
Berger zdobył 35 goli w prawie 200 meczach podczas swojego siedmioletniego pobytu na Anfield. Były napastnik miał swój udział w zdobyciu potrójnej korony w sezonie 2000/2001.
Tych wspomnień Czech nigdy nie zapomni. Sam mówi, że z wiekiem coraz częściej do nich wraca.
– W Liverpoolu spędziłem siedem wspaniałych lat – dodał.
– Wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale grałem dla jednego z najlepszych klubów na świecie.
– Dopiero teraz, gdy już objechałem świat i grałem dla jedenastek legend i drużyny Premier League Masters, dotarło do mnie, jak wielkim klubem jest Liverpoolu.
– Miałem wielkie szczęście, że udało mi się reprezentować taki klub. Rok, w którym wygraliśmy pięć trofeów, był najlepszy.
– Takie rzeczy się pamięta. Nikt wcześniej tego nie dokonał, a w piłce chodzi właśnie o puchary. To było wielkie osiągnięcie.
Komentarze (2)