Czerwoni w reprezentacjach
Piłkarze Liverpoolu, którzy w piątkowy wieczór reprezentowali swoje kraje, doświadczyli najróżniejszych wrażeń. Słowacy i Duńczycy wygrali, a Anglicy i Francuzi opuścili boiska pokonani.
Daniel Agger rozegrał cały mecz w Herning. Drużyna Danii, dzięki bramce z ostatnich minut, zapewniła sobie zwycięstwo nad Norwegią 2:1.
We Wrocławiu Martin Škrtel również zagrał przez 90 minut i pomógł Słowacji zachować czyste konto, a w rezultacie wygrać 2:0 mecz towarzyski z Polską.
Glen Johnson wystąpił w pełnym wymiarze czasowym, a jego kolega, Jordan Henderson, zagościł na boisku na ostatnie 20 minut. Anglia przegrała na Wembley z Chile 0:2.
Mamadou Sakho przesiedział cały mecz Francji z Ukrainą na ławce rezerwowych. Jego zespół przegrał 0:2 w pierwszym meczu barażowym do mundialu w Kijowie.
Komentarze (8)
A kto to potrafi? Ze Skrtelem jak i z Kuytem były i są wieczne problemy z wymową. Mnie tylko irytuje jak ktoś źle wymawia nazwisko Gerrarda(przez G). To tak jakby na Xaviego wołać "iksawi". A czepianie się Szpakowskiego za wymowę jest słabe. Facet i tak ma cholernie ciężko, bo tyle lat komentować tę polską miernotę i ani razu nie rzucić żadnej k**** to jest ogromne osiągnięcie!
Co do tematu to Martin pozamiatał jak zwykle. Jak się gra przeciwko Henry'emu, RvP, Rooneyowi a na bieżąco Suarezowi czy Torresowi(w wersji czerwonej) to potem ciężko przestraszyć się nawet Lewandowskiego. Szczególnie, że jest on pozbawiony podań jak SAS przeciwko Arsenalowi.
No ale jak juź o Szpakowskim mowa: " Messi...Messi...Messi...Messi! MESSI !!!!!...a nie, przepraszam to był Inesta" :D
Co do naszej reprezentacji to losowo wybrana 11stka z jakiegokolwiek Orlika zagrałaby lepiej...Jędrzejczyk i Kamiński powinni w bramce obok siebe stać, już trudniej byłoby strzelić...W ogóle jakim cudem tacy amatorzy zostali zawodowymi piłkarzami