Critchley o Canósie i Chirivelli
W tym tygodniu Neil Critchley, trener Liverpoolu U-18, zwrócił uwagę na dwa najnowsze nabytki z Hiszpanii, Pedra Chirivellę i Sergiego Canósa. Critchley przybył do the Reds na początku września, opuściwszy Crewe Alexandra, gdzie zajmował pozycję dyrektora Akademii od 2007 roku.
Młodzi Canós and Chirivella byli już wówczas w klubie, jednakże dopiero niedawno otrzymali szansę na grę w rozgrywkach na szczeblu międzynarodowym, a Critchley jest zachwycony ich obecnością w składzie.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z ich dyspozycji, albowiem są świetnymi piłkarzami.
Sergi był momentami lekko sfrustrowany, albowiem nie mógł wyjść na murawę i pokazać swoich możliwości, jednak od kiedy dostał pozwolenie w tamtym tygodniu, nie może przestać się cieszyć wraz z całym sztabem szkoleniowym.
Zaliczył krótki, 25-minutowy występ pod koniec spotkania ze Stoke i popisał się kilkoma dobrymi podaniami.
Jeśli chodzi o tych dwóch piłkarzy, to musimy pamiętać o tym, iż przybyli do nowego kraju z innym klimatem, odmiennym jedzeniem i obcymi trenerami. Wszystko kompletnie się zmieniło.
Dlatego też podkreślam, iż nie powinniśmy wymagać za wiele od samego początku. Bardzo podoba mi się ich zachowanie. Nie będziemy na nich naciskać w tym momencie, będziemy z nimi pracowali i damy im wystarczająco czasu na spokojny rozwój.
Pedro wygląda wspaniale zarówno taktycznie jak i technicznie. Jest bardzo opanowany z piłką i wnosi mnóstwo spokoju do naszej gry.
Jest bystry, dobrze rozumie naszą filozofię i zdaje sobie sprawę z tego, które rejony musi najdłużej zajmować. Nie brakuje mu doświadczenia, mimo młodego wieku.
Dołączył do nas z Valencii. To właśnie w sezonie 2012/13 był kapitanem U-16 reprezentacji Hiszpanii i zajmował pozycję klasycznej „6” w pomocy.
Sergi natomiast dołączył do nas z Barcelony. Zapowiada się wspaniale. Jest typem zawodnika, który lubi wygrywać pojedynki „jeden na jednego”, znajduje sobie miejsce w polu karnym i precyzyjnie wykańcza.
Jest bardzo bezpośredni i nie bawi się z piłką przy nodze. Świetnie się go ogląda i jestem pewien, że kibice będą mieli mnóstwo przyjemności z oglądania tego duetu.
Uwielbiam z nimi pracować. To moja pasja. Tyczy się to wszystkich chłopaków. Lubię patrzeć na zawodników i widzieć ich możliwy potencjał, który mogę wyzwolić. Moje zdanie podziela cały sztab szkoleniowy.
W tym tygodniu kilku naszych piłkarzy z U-18 miało okazję zobaczyć jak wygląda piłka nożna w wykonaniu U-21, gdy Daniel Trickett-Smith, Ryan Kent i Harry Wilson pojechali z drużyną Aleksem Inglethorpe’em na spotkanie towarzyskie z Sevillą, które zakończyło się remisem 1:1.
Towarzyszyłem chłopakom i sam z chęcią obejrzałem mecz. Nie zmieniło to ich poglądu na świat, jednak dało możliwość rozwoju. Sądzę, że teraz zrozumieją, ile pracy jeszcze mają przed sobą. To naturalne.
Obaj świetnie sobie radzą w U-18 w tym roku. Mieli własny wkład w wynikach drużyny, jednak nie udało im się zmienił przebiegu spotkania we wtorek, albowiem nieco odstawali poziomem od reszty.
Teraz muszą się chwile zastanowić i znaleźć inny sposób na poradzenie sobie w U-21. Sądzę, że ta zmiana pomoże im w rozwoju.
Jednakże tak jak wszyscy inni piłkarze w naszej Akademii, mają świetne podejście, za co trzeba z pewnością pochwalić sztab szkoleniowy, który ciężko pracował z nimi od wielu lat.
Próbujemy stopniowo wdrażać swój styl. Oczywistym jest, iż chcemy grać według pewnej filozofii i pokazać własny pomysł na grę. Moim zdaniem dotychczas nie zawiedliśmy w tej kwestii.
Kilku zawodników udowodniło także swą indywidualną wartość, co przyczyniło się do rozwoju całej drużyny. Wyniki same przyszły.
Strzeliliśmy 15 bramek w ostatnich 5 spotkaniach i wierzę, że jest to świetne świadectwo naszej gry ofensywnej. Mamy wielu utalentowanych piłkarzy w składzie, którzy potrafią sami pokonywać przeciwników, lubią współpracować z piłkarzami wokół i są fantastyczni w sytuacjach „jeden na jednego”.
Dobrze się nas ogląda. Z drugiej strony, czasem jesteśmy zbyt otwarci na ewentualne ataki przeciwników i brakuje ludzi w obronie. Jednakże jeśli chcemy by zawodnicy ryzykowali momentami – musimy się liczyć z tym zagrożeniem.
Jerome Sinclair zagrał w czterech z pięciu ostatnich spotkań. Nie jest jeszcze w pełni zdrowy, jednak wygląda na to, iż coraz lepiej sobie radzi z każdym dniem. Przyzwoicie się prezentował na treningu w Melwood na początku tego tygodnia.
Na murawie pokazywał już wiele razy swoją koordynację ruchową i synchronizację, które powoli zaczynają się ponownie wyłaniać w jego grze. Strzelił dotychczas 3 bramki, co świadczy o jego rozwoju po powrocie. Wciąż może się rozwinąć.
Na początku tygodnia zajęliśmy miejsce w pokoju z wideoanalizą i daliśmy mu pewien fragment do przestudiowania. Klip ten zawierał kilka aspektów takie jak sposób w jaki się porusza w polu karnym i wokół niego.
Powiedziałem mu też, że wierzę, iż jest w stanie poprawić swoją grę obydwiema nogami i głową.
Muszę jednak przyznać, że już teraz ma bardzo dużo do zaoferowania, co czyni go interesującym zawodnikiem. Wciąż może się rozwinąć i skrupulatnie pracuje nad swoją grą.
Jerome jest w pełni skoncentrowany – chce się uczyć i być lepszym piłkarzem, co zachęca cię do współpracy, albowiem gorliwie podąża za wyznaczonymi celami.
Neil Critchley
Komentarze (2)
W wakacje jeden z blogerów o La Masii napisał, że jego zdaniem odejście Canosa to największa strata Barcelony w tym okienku.