Gerrard: Jesteśmy inną drużyną

Steven Gerrard wierzy, że reprezentacja Anglii postawi jeszcze cięższe warunki Niemcom, niż kiedy miało to miejsce po raz ostatni, gdy oba zespoły się spotkały ze sobą, a mianowicie na Mistrzostwach Świata w RPA.

Ekipa Trzech Lwów przegrała wówczas z naszymi zachodnimi sąsiadami 1:4 i musiała pożegnać się z turniejem.

Gerro jest jednak zdania, że jego drużyna poczyniła od tamtego czasu zdecydowany krok naprzód i udowodni to na Wembley.

– Jesteśmy silniejsi niż wtedy – wyjawił kapitan Liverpoolu i reprezentacji Synów Albionu.

– Gdyby dziś doszło do spotkania w ramach Mistrzostw Świata, z pewnością nie uleglibyśmy 1:4. Mamy świetną mieszankę młodości z doświadczeniem. Wciąż się rozwijamy.

– Porównując nasze składy wtenczas śmiało można było stwierdzić, że jesteśmy słabsi. Dziś już tak nie jest. Nie widać między nami tak kolosalnej różnicy. Może niewielką.

Niemcy od dłuższego czasu nie schodzą z pantałyku piłkarskiej czołówki. Gerrard zaznacza jednak, że nikt w jego szatni nie jest z tego powodu przestraszony.

– Nigdy nie wychodzę na boisko obawiając się czegokolwiek i kogokolwiek – dodał Stevie.

– Przyznam otwarcie, że kiedyś pomyślałem „już po nas”, kiedy wylosowaliśmy Barcelonę w Lidze Mistrzów.

– Jeśli dochodzi do pojedynku, przenigdy nie dopuszczam strachu do głosu. Niekiedy takie nastawienie jest o wiele lepsze. Strach nie ustępuje, zaś faworyt w trakcie gry może się zmienić.

– Mimo że jest to tylko mecz towarzyski, każdy zawodnik chce zmazać plamę po nieudanym spotkaniu z Chile – zakończył Gerrard.