TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1659

Moses i jego problemy w Liverpoolu


Wypożyczony do Liverpoolu skrzydłowy, Victor Moses, nadal pewnie raduje się wielce, bowiem jego rzut karny pomógł Nigerii wygrać 2:0 z Etiopią w sobotę. Dzięki temu Super Orły zapewniły sobie awans na mundial.

Moses w znacznym stopniu przyczynił się do kwalifikacyjnego sukcesu swej reprezentacji i jest jednym z czołowych piłkarzy drużyny narodowej. Zupełnie inaczej ma się jego sprawa w klubie. Tam znowu pełni rolę drugorzędną.

W weekend czekają nas derby Merseyside, a były gracz Crystal Palace i Wigan prawdopodobnie znowu zasiądzie na ławce, chyba że ktoś będzie się zmagał z urazem.

Nie tak miało być. Moses opuścił Chelsea by grać regularnie, ponieważ nie mógł się przebić do drużyny trzeciego menadżera the Blues, z którym przyszło mu pracować już po dwunastu miesiącach od podpisania kontraktu. Miał kilka innych ofert, ale pamiętał, że w Liverpoolu odrodził się jego kolega, były niebieski, Daniel Sturridge. Dlatego wybrał the Reds. Zespół z Anfield nie dysponował szafą zawodników jakościowych, więc wydawało się to idealnym wyborem dla utalentowanego skrzydłowego.

Liverpool potrzebował kogoś, kto byłby zdolny do indywidualnego przebłysku, a czas na dokonanie transferu się kończył. Nie udało się zakontraktować żadnego z trzech głównych celów, więc ściągnięcie Mosesa na zasadzie „wypróbuj zanim kupisz” było oczywistym posunięciem Rodgersa, który wówczas myślał o wielkim szczęściu.

Nawet z perspektywy Chelsea wyglądało to dobrze. Moses grałby regularnie w dobrym klubie, nie straciłby przez to na wartości, można byłoby na nim jeszcze zarobić, a tygodniówkę wypłacałby mu ktoś inny. Każdy wygrywa, nie?

Nie do końca. Właściwie to żadna ze stron nie zyskuje. Jeszcze dużo może się tu zmienić, ale zaskakujące byłoby, gdyby Moses nie zastanawiał się teraz, czy na pewno podjął dobrą decyzję w sierpniu. Nie jest jednak tak, że po całości zawodzi. Radził sobie nieźle, a szans miał mało. Wydaje się jednak, że jest ofiarą okoliczności.

Piłkarz ten może grać na wielu pozycjach, ale widać, że jego ulubionymi są skrzydła. W Liverpoolu zadebiutował na lewej stronie i okrasił ten występ bramką. W całym meczu zagrał przyzwoicie. Później jednak, na nieszczęście Mosesa, Coutinho dostał kontuzji, która wykluczyła go na kilka tygodni. Rodgers był zmuszony do zmiany taktycznej, a ta wypożyczonemu nie pomogła.

Moses jeszcze raz wystąpił na lewej flance z Southampton na Anfield. Słaby występ drużyny połączony z powrotem Suáreza z zawieszenia przekonały Rodgersa do zmiany formacji z 4-3-3, która Mosesowi pasuje najbardziej, do 3-4-1-2, która już bynajmniej nie.

Pod nieobecność Coutinho, Moses występował za napastnikami w roli "dziesiątki". Nie grał źle. Pokazał trochę swoich umiejętności, ale nie imponował w takim stopniu, w jakim się od niego oczekiwało. No nie grał jak McManaman.

Nie byłoby fair oczekiwać tego od niego. Nie był tutaj sprowadzany jako „dziesiątka” i nie powinien być jak „dziesiątka” osądzany. Na lewym skrzydle spisywał się przyzwoicie. Nie dostał jednak zbyt wielu szans, co absolutnie nie jest jego winą.

Ze Swansea zdobył gola grając na tej pozycji, był bliski w meczu z Southampton i dobrze się prezentował po powrocie na flankę z Newcastle.

Niestety dla Mosesa, Coutinho wrócił a Rodgers chce grać dwójką z przodu, zatem ciężko znaleźć dla niego miejsce. Musiałaby zajść kolejna zmiana formacji, albo któryś z graczy ofensywnych musiałby wypaść. Nawet po zmianie na 4-4-2 na mecz z Fulham Moses się nie załapał, bo Coutinho to ewidentny numer jeden na lewą flankę i z taktycznego punktu widzenia Jordan Henderson bardziej nadaje się na prawą stronę, ponieważ w razie potrzeby jest w stanie wrócić do środkowej strefy.

Na tę chwilę nie ma miejsca dla Mosesa w podstawowej jedenastce, a brak meczów pucharowych komplikuje mu sprawy jeszcze bardziej. Nie ma meczów Ligi Europy, w których mógłby pokazać się menadżerowi i ewidentnie na tym traci. To pechowa sytuacja, bo to utalentowany piłkarz, który potrzebuje gry do rozwoju. Został wypożyczony z Chelsea i na pewno nie tego się tutaj spodziewał.

Wiele jednak razy sytuacje w futbolu diametralnie się zmieniały. To może być tylko chwilowy przestój w karierze Mosesa. Możliwe, że dostanie szansę na pokazanie swojej wartości. Teraz jednak ciężko określić kogo mógłby wygryźć ze składu.

Niewiedza o najlepszej formacji Rodgersa też utrudnia życie Mosesowi. W systemie z trójką z tyłu jest kompletnie niewykorzystywany, a w 4-4-2 walczy o miejsce z Coutinho i Hendersonem. W tym drugim może grać w dwóch miejscach, więc tam szanse ma większe.

Nigeryjczyk jest znacznie bliżej pierwszego zespołu Liverpoolu niż byłby Chelsea. Zamienił jednak miejsce na trybunach na miejsce na ławce, a nie tego się spodziewano w sierpniu, gdy zawierano umowę.

Ciężko jest ocenić szanse Mosesa, ale można spekulować, że będzie miał jakąś rolę do odegrania w późniejszej fazie sezonu. Czy przyczynią się do tego kontuzje, czy czyjaś słabsza forma, czy może miłość menadżera do 4-3-3 rozgorzeje na nowo, Moses powinien szansę i wtedy wszystko będzie zależeć od niego.

David Usher

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

klosiek 20.11.2013 20:54 #
Przeczytałem 17 strof ,gdzie ukazana jest jedna strona medalu i 1 strofę gdzie ukazana jest - niecałkowicie - druga strona medalu. Tekst ,jak dla mnie, bardzo mało obiektywny. Fakt, Moses miał się w Liverpoolu rozwinąć ,miał pokazać swoje umiejętności ,ale chyba każdy piłkarz zdaje sobie sprawę z tego że w klubie - zwłaszcza tak wielkim - jest rywalizacja i nikt nie dostaje się do pierwszej jedenastki z miejsca . To że Moses w tym momencie nie wchodzi od pierwszego gwizdka na murawę nie czyni z Liverpoolu jakiegoś oprawcy jego talentu ,a pokazuje że na tej pozycji po prostu mamy wielu uzdolnionych piłkarzy. Taki już po prostu jest football i zamiast snuć jakieś - bądź co bądź - dziwne założenia ,najlepiej powiedzieć Mosesowi ,żeby pokazał na co go stać i wrócił do regularnej gry. A jeśli usłyszę od Mosesa jakąś parafrazę tego co właśnie przeczytałem ,to proponuję od razu zgłosić się do pana co się Škrtel nazywa. On wytłumaczy o co mi chodzi. Już samo to że Mou postanowił nie dać nam prawa pierwokupu coś może świadczyć .
Podsumowując - bardzo nieobiektywny komentarz obecnej sytuacji. Football to sport mający już dość długą historię i każdy chyba wie jak to w nim bywa. Moses nie powinien mieć żadnej pretensji do Rodgersa w obecnej sytuacji.
RK23 20.11.2013 23:52 #
chyba nikt się po prostu nie spodziewał że Henderson będzie w takiej formie. Moses może grać jeszcze jako napastnik także jeśli Suarez nie doleci na derby to ma szanse no chyba że gotowy jest już Aspas to Hiszpana wolałbym zobaczyć od początku bo jest nasz. Oczywiście wiadomym jest fakt że Henry ma szybki odrzutowiec i Luis wróci na godzine przed pierwszym gwizdkiem na Merseyside.
silver7 21.11.2013 00:21 #
My nie graliśmy 4-4-2 , bardziej to było 4-3-1-2, nie widziałem tam bynajmniej Cou na lewej flance heh. Co do Mosesa, to po prostu nie pasuje do formacji 3-4-1-2 ani do 4-3-1-2. To typowy skrzydłowy,a obecnie nie preferujemy takich formacji.

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com