Marsh o derbach Merseyside
Mike Marsh podkreśla, że Liverpool nie będzie się martwił ewentualnym zmęczeniem piłkarzy powracających ze zgrupowań reprezentacji. The Reds podejmą w sobotę próbę powrotu na szczyt tabeli Premier League, walcząc o derbowe zwycięstwo z Evertonem.
Trzy punkty wywiezione z Goodison Park oznaczałyby powrót drużyny Brendana Rodgersa na pierwsze miejsce w tabeli ligowej przynajmniej na dwie godziny, zanim swój mecz rozegra aktualny lider, Arsenal.
Marsh uważa, że będzie to dla the Reds dodatkową motywacją, by czynić dalsze postępy w tym sezonie.
- To dla nas ogromna motywacja - trener pierwszej drużyny powiedział oficjalnej stronie klubu. - Mieliśmy ostatnio kilka dziwnych godzin rozgrywania meczów.
- To dla nas pozytywny bodziec, gdy wiemy, że wystarczy wygrać mecz i można oglądać pozostałe spotkania z pozycji lidera, czekając na to, co się wydarzy.
- Szczęśliwie obie drużyny mają dużo do zyskania, świetnie widzieć je obie walczące o najwyższe cele.
Marsh, który zasmakował zwycięstwa w derbach jako piłkarz, podkreśla, że klucz do zwycięstwa znajduje się w kilku drobnych detalach. Trener ma też nadzieję, że Luis Suárez i Daniel Sturridge osiągną wspólnie chwile geniuszu porzebne do triumfu w tak zaciętym spotkaniu.
- Duże znaczenie ma tu szczęście. Każdy daje z siebie wszystko i czasami potrzebna jest właśnie odrobina szczęścia lub przebłysk geniuszu któregoś z najlepszych zawodników - dodał.
- Na szczęście mamy dwóch lub trzech piłkarzy w naszej drużynie, których na to stać, więc mam nadzieję, że w sobotę pokażą coś specjalnego.
- Everton gra w tym sezonie bardzo dobrze. Przegrali w lidze tylko jeden mecz z Manchesterem City na wyjeździe, więc wiemy, że czeka nas ciężkie spotkanie.
- Są w okresie przejściowym i zmienili swój styl gry na podobny do naszego, ale jesteśmy dobrze przygotowani i wyczekujemy tego meczu.
Romelu Lukaku stanowi w tym sezonie ważne ogniwo w ofensywie zespołu Roberto Martíneza.
Napastnik sprawił mnóstwo problemów obronie Liverpoolu w zeszłym sezonie, gdy grał na wypożyczeniu w West Bromwich Albion, jednak Marsh uważa, że wyciągnięto lekcje z popełnionych błędów i drużyna wie, jak poradzić sobie z reprezentantem Belgii.
- Jest trudnym przeciwnikiem. Starliśmy się z nim dwa razy w zeszłym sezonie i sprawił nam trochę kłopotów - powiedział trener.
- Gdy ma swój dzień, stanowi prawdziwe zagrożenie dzięki swojej posturze i sile, ale sądzę, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzednich doświadczeń i będziemy na to lepiej przygotowani.
Marsh znalazł też czas na chwilę refleksji nad 22. rocznicą słynnego rewanżu Liverpoolu przeciwko Auxerre w listopadzie 1991 roku, w którym the Reds odrobili dwubramkową stratę z pierwszego meczu, a on strzelił swojego pierwszego gola w czerwonej koszulce.
- Czas leci, prawda? Nie zdawałem sobie sprawy, że to już 22 lata, ale gdy myślę o tym meczu, po raz kolejny uświadamiam sobie, że nie gramy na szczeblu europejskim. Miło by było zakończyć ten sezon kwalifikacją do europejskich pucharów.
Komentarze (0)