Mignolet ma „receptę” na Everton
Simon Mignolet ma do zaoferowania kilka cennych rad i wskazówek w jaki sposób powstrzymać belgijskich napastników Evertonu, choć wolałby, aby Liverpool koncentrował się na własnej grze.
Bramkarz doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie mogą stworzyć jego rodacy: Romelu Lukaku i Kevin Mirallas. Już jutro the Reds wyruszą na Goodison Park, by rozegrać derby Merseyside.
Lukaku pokazuje się z dobrej strony w zespole the Blues od momentu, kiedy przeszedł na roczne wypożyczenie z Chelsea. 20-letni napastnik strzelił pięć goli w ośmiu występach.
Tymczasem Mirallas to podstawowy zawodnik w drużynie Roberto Martíneza. Belg stanowił prawdziwe zagrożenie dla podopiecznych Brendana Rodgersa w pierwszej połowie ubiegłorocznego pojedynku na Goodison Park, choć opuścił boisko w przerwie spotkania.
Mignolet jest jednak przekonany, że defensywa Liverpoolu jest wystarczająco silna, by poradzić sobie z Lukaku i resztą jego kolegów z zespołu podczas sobotniego starcia.
– Lukaku jest nie tylko silny fizycznie, ale też ma spore umiejętności – powiedział Mignolet cytowany na oficjalnej stronie klubu. – Dobrze utrzymuje się przy piłce i „ma ciąg na bramkę”.
– Jest tam również Mirallas, który prezentuje w tej chwili dobrą formę. Jestem pewien, że będą dążyć do zwycięstwa.
– Bez względu na to, kto w sobotę wybiegnie na boisko, trzy punkty będą priorytetem. Jesteśmy bardziej skoncentrowani na sobie niż na naszych rywalach.
– Wszyscy nasi obrońcy posiadają przydatne informacje na temat napastników w Premier League. Analizują tego typu rzeczy. Jeśli poproszą mnie o radę, na pewno udzielę kilka wskazówek.
– Każdy będzie jednak przygotowany na ten mecz. Posiadamy wiedzę na temat napastników, których ma Everton w swoim składzie. Nasza defensywa zna ich na wylot.
Liverpool podniósł się po porażce z Arsenalem na Emirates Stadium i w przekonujący sposób pokonał Fulham 4:0 w ostatniej kolejce Premier League.
Zwycięstwo było kolejnym przykładem świetnej gry the Reds w ofensywie, dzięki której Liverpool dzierży drugie miejsce w tabeli w tym sezonie.
Z drugiej jednak strony zespół odnotował pierwsze czyste konto w ośmiu meczach. Powyższy fakt podniósł morale w szeregach jeszcze bardziej przed wyjazdowym meczem na Goodison.
– Zawsze dobrze jest „zagrać na zero z tyłu” – powiedział bramkarz. – Oczywiście najważniejsze są trzy punkty i trzeba przyznać, że odnieśliśmy komfortowe zwycięstwo przeciwko Fulham.
– Ostatecznie jednak czyste konto pozytywnie oddziałuje na nastroje. W takim układzie łatwiej jechać na zgrupowanie reprezentacji tudzież przygotować się do następnego meczu.
– Mam nadzieję, że odniesiemy podobny rezultat w sobotę. Czyste konto zawsze jest ważne, ponieważ dzięki temu zyskujesz psychiczny komfort przed kolejnym spotkaniem.
– To zaś oznacza, że w przypadku strzelenia jednego gola można wygrać mecz. Oczywiście jesteśmy w stanie zdobyć więcej bramek, mamy potencjał w ofensywie, niemniej jeśli zagramy na zero z tyłu, łatwiej będzie sięgnąć po komplet punktów.
Komentarze (5)
Chyba the Toffees a nie the Blues?