Liverpool pomaga wojsku
Dwadzieścia dwie pamiątkowe koszulki Liverpoolu z makiem, które zostały specjalnie wyprodukowane, by uczcić Dzień Pamięci zostały wystawione na aukcje. Fundusze zostaną przekazane brytyjskiemu Royal Legion.
Koszulki, w których grali piłkarze Liverpoolu w wygranej 4:0 nad Fulham, przekazał na ręce kaprala Jimmiego Parsonsa i szeregowego Jamiego McLaughlina kapitan Liverpoolu Steven Gerrard.
Jimmy i Jamie wniesli na boisko wielki mak, żeby podkreślić minutę ciszy. Wszystkie 22 koszulki z nadrukowanym makiem i podpisami zawodników są dostępne na aukcji na eBayu, a wszystkie uzyskane pieniądze zostaną przekazane na niezbędną opekę i wsparcie członków sił zbrojnych, weteranów i ich rodzin.
– Wyjście w koszulkach z makiem na naszych domowych koszulkach, a następnie podarowanie ich, żeby zebrać fundusze na jakże szczytny cel jest wielkim zaszczytem dla całej drużyny – powiedział Steven Gerrard.
– Chcielibyśmy podziękować każdemu, kto służy w siłach zbrojnych za ich niesamowitą pracę. Są prawdziwymi bohaterami, służą naszemy krajowi i na szczęście nie są niezauważeni, każdy jest bardzo wdzięczny.
Sekretarz Hrabstwa Merseyside i West Lancashire Royal Legion, Bill Marin powiedział: – To już piąty rok z rzędu, kiedy Liverpool Football Club wspiera nas z Makowym Apelem. Ich pomoc jest dla nas bardzo ważna, umożliwa nam zebranie kluczowych funduszy, które zostaną wykorzystane by pomóc czynnym członkom sił zbrojnych oraz weteranom z regionu Merseyside, ale i nie tylko.
– W zeszłym roku, dzięki wystawieniu koszulek ze spotkania z Chelsea, udało się zebrać 21 tysięcy funtów. Byłoby fantastycznie jeżeli udałoby się wyrównać lub nawet przekroczyć tę kwotę.
Kaprał Jimmy Parsons dodał: – Spotkanie Stevena i odebranie koszulek w imieniu Royal Legion było niesamowitym przeżyciem. Jestem wielkim kibicem Liverpoolu, więc to doświadczenie jest dla mnie szczególnie wyjątkowe. Chciałbym podziękować Liverpool Football Club za ich wsparcie i motywację, które udzielili mi i Jamiemu podczas i po zakończeniu tegorocznego Makowego Apelu.
Komentarze (0)