Wywiad z fanem Hull City

Gary Clark od początku jest kibicem tylko jednego klubu - Hull City. Na łamach oficjalnej strony opublikowany został wywiad przed niedzielnym starciem z Liverpoolem na KC Stadium.

Jesteś zadowolony ze startu swojej drużyny w najwyższej klasie rozgrywek?

Byłem naprawdę zadowolony aż do końca pierwszej połowy meczu z Southampton. Do tego momentu tak na prawdę nikt nas nie zdeklasował i byliśmy kilka punktów za czołową szóstką. Drużyna niestety ma teraz problem z kontuzjami i można powiedzieć, że do stycznia jesteśmy bez niczego - wtedy mam nadzieję, że uda się sprowadzić jednego bądź dwóch napastników. Steve Bruce musi mieć teraz problemy ze snem, zastanawiając się, czyje lustro rozbił przechodząc pod drabiną, zanim czarny kot przebiegł mu drogę. Ale jeśli zdołamy utrzymać swoją pozycję do końca sezonu, wtedy wszyscy powinni być zadowoleni.

Co dla ciebie znaczy ponowna wizyta Liverpoolu na KC Stadium?

Gdy jesteś kibicem klubu takiego jak Hull, nie masz zbyt wielu wymagań. Za kilka tygodni strzeli mi 50 lat, odkąd kibicuję. Pierwszy mecz, jaki przyszło mi oglądać, to przeciwko Evertonowi w FA Cup, 4 stycznia 1964 rroku. Od tego momentu byłem świadkiem bodajże 5 starć z Liverpoolem na naszym obiekcie i kilka razy na Anfield. Byłem świadkiem zwycięstwa 3-0 w przedsezonowym meczu towarzyskim, jednak nasze drogi rzadko się krzyżują.

Większość podczas tych 50 lat, z kilkoma wyjątkami, to walki na szczeblu niższych lig, jednak każdy z nas wciąż marzy o tym, żeby pewnego dnia się uwolnić od tego i stać się topową drużyną. Szczerze, to nawet myślałem, że odgórnie było postanowione, że Hull City nigdy nie zagra w First Division, gdyż wiele osób mi tak mówiło, gdy byłem dzieciakiem.

Nasza lojalność została nagrodzona 24. maja 2004 roku, gdy nasz wychowanek, Dean Windlass, strzelił niesamowitą bramkę na Wembley w finale play-offów Championship. Tysiące mitów odeszło w niepamięć a miliony snów przeobraziło się w rzeczywistość, życie od tego momentu nie mogło być takie samo. Więc czym dla nas jest kolejne starcie z Liverpoolem na KC? Czuję, że wreszcie "dotarliśmy", trwało to długo, ale wreszcie gramy w tej najważniejszej lidze i chcemy tu zostać.

Kto w tym sezonie według ciebie się wyróżnia?

Na pewno takimi piłkarzami mogliby być Tom Huddleston oraz Curtis Davies. Obaj mogliby grać w reprezetnacji, gdybyśmy tylko byli bardziej liczącym się klubem. Ale patrząc obiektywnie, nie mamy takich zawodników, mamy za to drużynę, w której nie ma "ja". Może brzmi to staromodnie, ale taka jest prawda.

Gdybyś mógł zabrać z Liverpoolu jednego zawodnika do Hull, kto by to był?

Luis Suarez.

Sposób na pokonanie Hull?

Wystarczy poczekać, aż sędzia gwizdnie wam karnego, czasem dwa, odeśle kogoś z naszych do szatni, dając rzut wolny z okolic pola karnego. Przynajmniej ta taktyka sprawdzała się naszym dotychczasowym przeciwnikom.

Co usłyszymy z trybun?

O 14:04 na pewno "CITY TILL I DIE", co stanowi protest przeciwko zmianie nazwy, do tego na pewno będzie "You're only here for the culture". To odniesienie do nagrody British "City of Culture for 2017", jaką otrzymało miasto.

Jakim wynikiem skończy się to spotkanie?

Zero do iluś tam dla was. Nigdy nie byłem dobry w typowaniu...