Tomkins celuje w 3 punkty na Anfield
Obrońca West Hamu James Tomkins jest zdeterminowany, by – bez względu na wszystko – wywieźć punkty z sobotniej potyczki na Anfield, kiedy to w ramach Premier League Młoty zmierzą się z Liverpoolem.
Zdaniem bukmacherów szanse West Hamu na odniesienie pierwszego zwycięstwa na stadionie Liverpoolu dokładnie po 50 latach przerwy są niewielkie i wynoszą zaledwie 1 do 8, uwzględniając wtorkową porażkę 0:1 z Crystal Palace.
Ostatnie zwycięstwo West Hamu na Anfield to zakończony wynikiem 1:2 mecz Division One 14 września 1963 r. Podczas gdy Młotom nie daje się wielkich szans na powtórzenie tego historycznego rezultatu, a specjaliści oceniają prawdopodobieństwo wyrwania graczom Rodgersa punktu na zaledwie 25%, Tomkins chciałby napisać nowy rozdział rywalizacji tych dwóch klubów.
– Wtorkowe spotkanie było frustrujące – potwierdził. – Spoglądając raz jeszcze na ten pojedynek, mogliśmy zdobyć bramkę, wykorzystując którąś z kilku okazji strzeleckich, jakie sobie wypracowaliśmy. Oczywiście również ta stracona w końcówce bramka jest dla nas sporym rozczarowaniem.
– Musimy po prostu zachować pozytywne nastawienie i nie poddawać się, bo to wszystko co możemy teraz zrobić. W sobotę gramy z Liverpoolem. Ostatnio uzyskaliśmy na Anfield niezły wynik [bezbramkowy remis] i mamy nadzieję to powtórzyć.
Młoty zaczęły grudzień z „niskiego C” na Selhurst Park, a nadal w tym miesiącu pozostaje do rozegrania pięć meczów ligowych oraz ćwierćfinał pucharu ligi z Tottenhamem. Tomkins jednak sugeruje zachowanie spokoju, gdyż mając wciąż tyle spotkań przed sobą, nie można pozwolić sobie na dekoncentrację.
– Uważam, że nasza pozycja w lidze jest bardzo ważna i w tym momencie naszym priorytetem jest jej poprawa – powiedział. – Czeka nas jeszcze wiele spotkań w krótkich odstępach czasu i cała drużyna będzie musiała się wówczas przyłożyć.
– Do meczu pucharowego jeszcze szmat czasu. Póki co skupiamy się na meczu z Liverpoolem w sobotę i najistotniejsze jest, żebyśmy zdołali obrócić kiepski wtorkowy wynik w coś pozytywnego.
Tomkins znajdował się wśród zawodników, którzy w kwietniu nad Mersey byli w stanie zatrzymać Luisa Suáreza, Daniela Sturridge’a, Stevena Gerrarda i spółkę, więc naturalnym jest, że z przyjemnością wyczekuje okazji, by w weekend ponownie powstrzymać Czerwonych.
– Każdy z pewnością czeka, by zagrać przeciwko czołowym zawodnikom i nie inaczej jest w moim przypadku – potwierdził. – W ten sposób możesz się sprawdzić, poprzez grę przeciw najlepszym graczom na świecie, a takich właśnie można znaleźć w składzie Liverpoolu.
– Zdajemy sobie sprawę, że w tym sezonie udało nam się uzyskać dobry rezultat na stadionie Tottenhamu, więc wiemy, że możemy to powtórzyć w pojedynku z Liverpoolem. Nie zrozumcie mnie źle – radzą sobie dobrze, ale zdecydowanie są w naszym zasięgu, jeśli tylko będziemy mieli swój dzień.
– Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed tym weekendem.
Komentarze (12)
"W przerwie trener będzie musiał im nastawić celowniki"