Allardyce niezadowolony po porażce
Po przegranym meczu 1:4 z Liverpoolem, menedżer West Hamu, Sam Allardyce, nie ukrywał rozczarowania z reakcji swoich podopiecznych na boiskowe wydarzenia.
– W pierwszej połowie pokazaliśmy, że nie zasługujemy na rezultat 0:1 do przerwy. Jednak na tym poziomie trzeba być skupionym przez 90–95 minut, a nie tylko 45. W moim odczuciu nie potrafiliśmy dojść do siebie po stracie drugiej bramki i nie ukrywam, że jestem tym faktem rozczarowany.
– Pierwsza odsłona mogła być dla nas bodźcem do podjęcia walki. Bardzo chcemy, by sytuacje, jak choćby Modibo Maigy, kończyły się w takich meczach golami, jednak nie mogę go za to krytykować, ponieważ był to świetny strzał i bramkarz popisał się znakomitą interwencją.
– Druga bramka nieco nas oszołomiła i w zasadzie ustawiła Liverpool.
Allardyce nie był również zadowolony z czerwonej kartki, jaką ujrzał Kevin Nolan za przewinienie na Jordanie Hendersonie. Zwrócił uwagę na sytuację, w której Jon Flanagan dopuścił się ostrego zagrania na Stewarcie Downingu i zdołał uniknąć kary.
– Oczywiście, Kevin Nolan nie powinien był dać ponieść się emocjom. Z kolei Stewart Downing po brutalnym wejściu Flanagana musiał pojechać do szpitala, gdzie zszyto mu łydkę i ścięgno Achillesa – zakończył.
Komentarze (3)
chyba każdy trener na świecie musi w takiej sytuacji odwracać kota ogonem, zamiast skrytykować swojego zawodnika za tak brutalne wejście...