Podsumowanie meczu
Luis Suarez raz jeszcze odegrał kluczową rolę w zwycięstwie the Reds. Liverpool zdominował West Ham United na Anfield, wygrywając 4:1 i zmniejszając różnicę do Arsenalu, lidera Barclays Premier League, o 2 punkty.
26 latek wpisał się na listę strzelców dwa razy po bramkach Mamadou Sakho i samobójczej Guya Demela.
Brendan Rodgers dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowym składzie po zwyciężonym 5:1 meczu z Norwich City w środę. Sakho wszedł na pozycję Daniela Aggera, który się rozchorował.
Spotkanie poprzedziła minuta aplauzu dla byłego prezydenta Południowej Afryki, Nelsona Mandeli, który zainspirował swoimi dokonaniami miliony.
Liverpool miał problem ze złamaniem obrony przeciwnika, która sprawowała się nienagannie w pierwszej połowie. Suarez próbował naciskać na West Ham już od początku, jednak jego delikatny strzał z lewej nogi minął się z bramką. Philippe Coutinho także wypróbował gotowość Jussi Jaaskelainena mocnym, niskim uderzeniem.
Żadnej z obydwu drużyn nie udało się porządnie złapać rytm, większości strzałów brakowało dokładności.
W 15 minucie Simon Mignolet rozpoczął wspaniały kontratak rzucając piłkę do Raheema Sterlinga na lewe skrzydło. Skrzydłowy dograł ładną piłkę do Jordana Hendersona, jednak pomocnik uderzył za mocno i niecelnie.
Bramkarz the Reds raz jeszcze popisał się kilka minut później, powstrzymując Modibo Maigę z bliskiego dystansu. Matt Jarvis przebiegł się po skrzydle i dograł perfekcyjną piłkę do napastnika WHU, jednak Mignolet zareagował szybko i skutecznie pozbył się zagrożenia.
Wraz z końcem pierwszej połowy gra zaczęła nabierać tempa. Kibice gospodarzy mieli kilka obaw, zwłaszcza gdy Jarvis znalazł sobie trochę miejsca i zagrał świetną piłkę w pole karne. Na szczęście nikomu nie udało się wykorzystać tej sytuacji.
Po drugiej stronie boiska Coutinho wypuścił Sterlinga fantastycznym podaniem prostopadłym, jednak 19 letni skrzydłowy nie wykorzystał swojej szansy. Dopiero w 42 minucie udało się przełamać defensywę gości. Suarez pokazał znów swoje niesamowite umiejętności.
Czołowy napastnik Barclays Premier League świetnie uderzył, zmuszając Jaaskelainena do wybicia piłki, która odbiłą się od Demela i dała prowadzenie Liverpoolowi.
Po przerwie gospodarze dalej naciskali. Steven Gerrard ładnie wykorzystał rzut wolny, dogrywając piłkę do Sakho, który zmieścił ją w bramce. Francuski obrońca miał wystarczająco czasu na uderzenie, dzięki Skrtelowi naciskającemu na Jamesa Collinsa.
Gerrard raz jeszcze pokazał się z dobrej strony, tym razem zagrywając piłkę z rzutu rożnego. Suarez główkował, ale prosto w Jaaskelainena. W 56 minucie kapitan spróbował własnego szczęścia przy strzale na bramkę rywali, po czym został ściągnięty z boiska w swoim 300 meczu jako kapitan Liverpoolu.
The Reds bezustannie naciskali. Coutinho raz jeszcze zmusił Jaaskelainena do wysiłku, a bramkarz West Hamu popisał się kosmiczną obroną podkręconego strzału Brazylijczyka. Sterling także próbował strzelić po dobrym rozegraniu piłki przez Coutinho i Hendersona.
West Ham był pod ciągłą presją, jednak nie powstrzymało to Młoty przed zdobyciem bramki. Skrtel niefortunnie strzelił kolejnego samobója po główce Jarvisa.
Jednakże nadzieja gości trwała krótko, albowiem Suarez nie odpuścił rywalom i raz jeszcze udowodnił swoją klasę. Johnson dograł przepiękną piłkę, którą chirurgicznie wykończył główką Urugwajczyk.
Wydawałoby się kibicom WHU, iż gorzej być nie może, jednak ku ich zaskoczeniu Nolan został zdjęty za brutalny faul na Hendersonie. Kevin trafił w łydkę pomocnika Liverpoolu i zasłużenie zobaczył czerwoną kartkę.
Na tym się nie skończyło. Suarez znękał rywali ponownie, popisując się już markowym zwodem i tworząc sobie miejsce na strzał, który odbity od Joey O’Briena trafił do bramki WHU i podwyższył wynik do 4:1 dla Liverpoolu.
Numer 7 Liverpoolu dalej męczył gości, jednak na tym zakończyło się strzelanie. Anfield ponownie zostało wybronione.
Komentarze (0)