Gra bez Gerrarda jest wyzwaniem
Efektowne wygrane nad Norwich i West Hamem były wymarzoną ripostą Liverpoolu na porażkę poniesioną z Hull. Mecze na własnym stadionie nie są problemem dla tej drużyny. Na Anfield wyglądamy bardzo solidnie – nawet bez pomocy Daniela Sturridge’a…
Odprawiamy rywali z kwitkiem, tworzymy masę okazji, a gole padają regularnie. West Ham był niewygodną drużyną dla innych drużyn Premier League w tym sezonie, ale w sobotę „Młoty” zostały zmiecione z boiska.
Problemem podopiecznych Brendana Rodgersa jest to, że na wyjazdach nie grają z tą samą pewnością siebie, co na Anfield.
Niedzielny mecz z Tottenhamem będzie przetarciem przed wycieczkami do Manchesteru i Londynu na spotkania przeciwko City i Chelsea. Grając z „Kogutami” musimy w końcu zyskać tę pewność, by wykorzystać ją w kolejnych spotkaniach.
Zadanie jest tym trudniejsze, że the Reds będą grali bez Stevena Gerrarda. Gra bez niego jest inna, Strata kapitana inspirującego całą drużynę jest niczym gra w dziesiątkę. Każdy z pozostałych zawodników musiał dać z siebie trochę więcej, by ukończyć mecz w dobrym stylu.
Musimy w końcu mocniej analizować nasze mecze wyjazdowe. Moim zdaniem gramy zbyt otwartą piłkę w tym sezonie.
Pierwszy i najważniejszy aspekt – obrona. Zawodnicy muszą być bardziej skupieni i zorganizowani. Należy zakasać rękawy i pokazać zaciętą walkę na White Heart Lane, Etihad i Stamford Bridge.
Chłopaki muszą bronić dokładnie, wykluczając głupie i niewymuszone błędy, które kosztowały nas utratę punktów.
Nie można zostawić Suareza samego, ale pomocnicy powinni ostrożniej organizować wypady pod bramkę rywala, gdyż obrona również potrzebuje wsparcia.
Nie byłbym zaskoczony, gdyby Rodgers wrócił do grania systemem 3-5-2 na White Heart Lane. To oznaczałoby powrót do jedenastki Daniela Aggera, który tworzyłby linię obrony z Martinem Škrtelem i Mamadou Sakho.
Lucas Leiva zapewne zastąpi Gerrarda w środkowej strefie boiska, w której zagra u boku Joego Allena i Jordana Hendersona. Za prawą stronę boiska odpowiadałby Glen Johnson, a po przeciwnej stronie szansę dostanie Jon Flanagan lub Martin Kelly. Z przodu zobaczymy Coutinho podwieszonego pod Suárezem.
Dopóki wszyscy gracze nie wrócą do pełnej dyspozycji po kontuzjach uważam, że trójka w obronie to odpowiedni system na mecze wyjazdowe. Na Anfield z Cardiff i Hull możemy już grać inaczej.
Bez Gerrarda i Sturridge’a będzie ciężko, ale reszta musi podjąć wyzwanie – początek już w niedzielę w meczu ze Spurs.
Komentarze (1)