Rodgers studzi nastroje
Menadżer Liverpoolu, Brendan Rodgers w wywiadzie dla Sky Sports ostudził głowy kibiców po pewnej wygranej z Tottenhamem, przypominając, że jego zespół nie myśli o mistrzostwie kraju w tym sezonie.
Dwa gole Luisa Suáreza oraz pojedyncze trafienia Hendersona, Flanagana i Sterlinga zapewniły the Reds trzy punkty w niedzielnym, wyjazdowym meczu z Tottenhamem, co jednocześnie doprowadziło do zwolnienia bossa Kogutów, Andre Villasa-Boasa.
Wygrana nad londyńczykami wywindowała Liverpool na pozycję wicelidera tabeli Premier League, jednak Brendan Rodgers stanowczo zaprzecza temu, że jego klub kroczy po pierwsze mistrzostwo kraju od 24 lat.
– Szczerze mówiąc, nawet nie myślimy, żeby o tym rozmawiać. Nadal staramy się ciężko pracować nad naszym stylem gry – przyznał menadżer.
– W sezonie, w którym przybyłem na Anfield skończyliśmy na 8. miejscu w tabeli, a w zeszłym lokatę wyżej. Przychodzi nam tylko walczyć, chociaż jak wiemy nie będzie łatwo, szczególnie biorąc pod uwagę głębię składów niektórych drużyn.
Brendan Rodgers znalazł również czas, aby pochwalić występ Jona Flanagana, 20-letniego wychowanka akademii the Reds, który zaliczył wspaniałe spotkanie zastępując na lewej obronie kontuzjowanego José Enrique.
– Jest rewelacyjny, choć często grywa w meczach U-21, które są oglądane przez zaledwie kilka osób – powiedział Rodgers.
– Z kimkolwiek, gdziekolwiek gra nigdy nie poddaje się presji i udaje mu się prezentować na stałym poziomie. Włączając go do składu wiedziałem, że to chłopak, który da sobie radę.
– Odkąd wystąpił w spotkaniu derbowym z Evertonem, w którym został graczem meczu, prezentuje się fantastycznie. Jego pewność siebie rośnie z meczu na mecz – zaznaczył menedżer Liverpoolu.
– Kilka lat temu, młody piłkarz jego pokroju być może nawet nie dostałby szansy na wyjście na boisko. Często zdarza się, że pokazując się dobrze na początku, tacy gracze obniżają poziom swoich występów w kolejnych meczach.
– Powiedziałem mu więc przed wyjazdem na White Hart Lane, żeby „grał swoje, zapominając o dobrym wejściu do pierwszej drużyny i starał się pokazać z jak najlepszej strony” i to właśnie zrobił.
– Jego gol to było znakomite wykończenie akcji. Jestem nim zachwycony. To wspaniały chłopak i możecie zobaczyć jak wiele to znaczyło dla niego i dla kibiców – zakończył Rodgers.
Komentarze (15)
Rodgers doskonale wie co mówi, prawda jest taka że niebawem możemy ponieść 2 mocne porażki (oczywiście też mogą być 2 wielkie zwycięstwa, ale co będzie to zobaczymy) i jak by wtedy na niego wszyscy usiedli jakby teraz zapowiadał walkę o mistrza a po chwili -6 pts z najgroźniejszymio rywalami... ;) Po prostu skupmy się na Cardiff, jestem jakoś dziwnie spokojny o te mecze na Anfield, ostatnio nikt nie wyjeżdża od nas bez minimum 3 goli w plecy :D oby tak dalej :)
Cardiff może nie być takim spacerkiem, ale gramy na Anfield gdzie od meczu z Southamptonem nie strzeliliśmy mniej niż 3 gole i nie straciliśmy więcej niż jednego gola, także ciężko mi sobie wyobrazić, żebyśmy nie wygrali...
Może Rodgers w tym sezonie zmieni zasady i będzie stawiał obiad po 4 wygranych z rzędu? ;)
No nie wiem, bo ostatnio Twaro- Nahorny komentują te mecze o 13.40 lub 16.00, więc nic nie wiadomo ;)
Po prostu ciągle mam w pamięci te frajerskie straty punktów przez zwykłe lekceważenie i rozprężenie...
Jednak ten sezon jest inny i liczę, że rozprawimy się z Cardiff :)
Co do statystyk jeszcze-> tylo w trzech meczach na Anfield nie strzeliliśmy co najmniej 3 bramek :p (Stoke 1-0, MU 1-0, Southampton 0-1).
Także ja licżę na 3,4-0, żeby nie było :P