Boss o składzie i strategii
Menedżer the Reds Brendan Rodgers jest przekonany, że mieszanka silnej więzi w drużynie i wyznaczonej strategii przez właścicieli klubu może zapewnić Liverpoolowi sukces w przyszłości.
Podopieczni Rodgersa pokonali na wyjeździe Tottenham Hotspur 5:0 i wspięli się na drugie miejsce w tabeli, mimo że niektórzy członkowie zespołu nie byli zdolni do gry w ubiegły weekend.
Rodgers wciąż pragnie sprowadzić do klubu nowych zawodników i tym samym zwiększyć konkurencję w drużynie. Z drugiej zaś strony menedżer jest w pełni przygotowany na to, by postawić na piłkarzy, których ma w składzie.
– W tej chwili nasz skład jest stosunkowo niewielki i niektórzy piłkarze są wyłączeni z gry – powiedział menedżer podczas konferencji prasowej w Melwood.
– W takiej sytuacji zawsze sięgam po zawodników, którzy zazwyczaj mniej grali. Musieliśmy radzić sobie z różnymi kontuzjami, ale wtedy w wolne miejsce wchodzili inni, jak na przykład ostatnio Jon Flanagan lub Raheem Sterling.
– To oczywiste, że chcielibyśmy dokonać wzmocnień, ale nowy piłkarz musi być wyraźnie lepszy od tych, których mamy obecnie. To musi być także osoba, która przyjdzie i pomoże drużynie.
– Jeśli chodzi o ewentualne odejścia z klubu, to nie musimy nic robić. Jeśli piłkarze nie łapią się do zespołu, to muszą walczyć o odzyskanie miejsca. Na tym polega piękno składu.
– W niedzielę można było dostrzec poczucie przynależności do zespołu. Jeśli spojrzeć na naszą ławkę, gdy zdobywaliśmy gole i gdy triumfowaliśmy, widać było, że to zadowolona ławka.
– Zawsze powtarzałem piłkarzom, którzy nie łapią się do zespołu, że ich obowiązkiem jest udzielanie wsparcia zawodnikom przebywającym na boisku. Jeśli jesteś poza drużyną, to normalne, że przeżywasz trudne chwile. Jednakże mam tego świadomość i dlatego wspieram ich w takich sytuacjach.
– Piłkarze będący poza boiskiem mają obowiązek wspierać tych, którzy grają, ponieważ oni tego potrzebują. Zasady są proste: oni razem pracują, a ja dokonuję selekcji.
– Można tu dostrzec poczucie silnej więzi i to jest dla nas jeden z najważniejszych aspektów w tym sezonie.
Kilku menedżerów klubów angielskiej Premier League opuściło swoje stanowiska w ostatnich tygodniach, co skłoniło Rodgersa do refleksji nad korzystnym położeniem, w jakim on i jego zespół się znajdują.
– Kiedy patrzę na menedżerów i decyzje, które zostały podjęte, naprawdę doceniam swój wybór, oraz to, że podjąłem współpracę z tymi właścicielami – kontynuował Rodgers.
– Udzielili mi sporego wsparcia, ale co ważniejsze – mieli strategię i wizję, jeśli chodzi o sposób, w jaki chcieli funkcjonować. Sprowadzili ludzi i obdarzyli ich zaufaniem, dając czas na wdrożenie nowej strategii.
– Mamy jeszcze wiele do zrobienia, aby znaleźć się tam, gdzie chcę widzieć tę drużynę. To chyba dość oczywiste, że robimy postępy i właścicielom należy się uznanie. Ani razu nie czułem się pod jakąkolwiek presją.
– Nawet w najtrudniejszych chwilach, mam tu na myśli pierwsze pięć lub sześć miesięcy, kiedy okres przejściowy trwał w najlepsze i nie mieliśmy zbyt wiele czasu spędzonego na boisku treningowym, właściciele byli przekonani o słuszności swojej decyzji i angażowali się w pomoc.
Komentarze (2)