Zapowiedź meczu
Zaledwie trzy dni po pechowej porażce na Etihad Stadium the Reds czeka kolejne wielkie wyzwanie, tym razem za sprawą wizyty na Stamford Bridge. Od wielu już lat spotkania Liverpoolu i Chelsea elektryzują kibiców obu zespołów, dlatego nikt nie ma wątpliwości, że niedzielny mecz będzie wspaniałym zwieńczeniem pierwszej rundy Premier League.
Stamford Bridge to obok Etihad Stadium jedyny obiekt w lidze, na którym gospodarze nie ponieśli jeszcze porażki. 8 zwycięstw i 1 remis, to dotychczasowy bilans meczów zespołu José Mourinho na własnym stadionie. Zespół Liverpoolu ma jednak nadzieję na przerwanie wspaniałej passy the Blues i co więcej, nadzieja ta zdaje się być w pełni uzasadniona.
Nasi niedzielni rywale dysponują kadrą pełną znakomitych zawodników i wielkich nazwisk, ale choć aktualnie znajdują się na 3. miejscu w tabeli z przewagą punktu nad Liverpoolem, ich gra pozostawia często wiele do życzenia. Chelsea na chwilę obecną bardziej przypomina grupę 11 indywidualności, aniżeli zgraną drużynę w pełnym tego słowa znaczeniu.
Do spotkania z the Reds nasi rywale przystąpią bez zawieszonego Ramiresa. Brazylijski pomocnik w spotkaniu ze Swansea otrzymał 5. żółtą kartkę w sezonie i poczynania swoich kolegów obejrzy co najwyżej z perspektywy trybun. W efekcie, prawdopodobny jest powrót Franka Lamparda do pierwszej jedenastce. Wiele wskazuje też na to, że Mourinho zdecyduje się także na zmiany w formacji defensywnej, wysyłając na murawę Gary’ego Cahilla i Césara Azpilicuetę. Dobra informacja jest taka, że atak gospodarzy poprowadzi jutro Fernando Torres, który do tej pory nie znalazł jeszcze drogi do bramki swojego byłego klubu z Anfield Road.
Obecna forma zespołu Brendana Rodgersa to nie jedyny argument przemawiający przed jutrzejszym starciem na korzyść the Reds. Po naszej stronie stoją także statystyki. W pięciu ostatnich spotkaniach pomiędzy tymi zespołami, które odbyły się na Stamford Bridge, the Blues zwyciężyli tylko raz i zanotowali aż trzy porażki. W ostatnich 13 spotkaniach obu drużyn Liverpool wygrywał aż siedem razy, Chelsea jedynie dwukrotnie. Z drugiej strony, należy wziąć pod uwagę fakt, że z José Mourinho u sterów the Blues jeszcze nigdy nie przegrali ligowego spotkania przed własną publicznością. Liverpool był jednak tym zespołem, który w 2008 roku zakończył ich ówczesną passę.
Osoby trenerów obu drużyn to dodatkowy smaczek jutrzejszego hitu. Będzie to bowiem pierwsze starcie ucznia ze swoim nauczycielem i mentorem. Brendan Rodgers pracował w Chelsea w czasie I kadencji José Mourinho w londyńskim klubie i bardzo pozytywnie wspomina tamtą współpracę, o czym możecie przeczytać TUTAJ. Kto wie, być może najbliższa niedziela będzie jednym z tych dni, kiedy uczeń pokona mistrza.
Przewidywane składy:
Chelsea: Cech, Ivanović, Cahill, Terry, Azpilicueta, Mikel, Lampard, Willian, Oscar, Hazard, Torres
Liverpool: Mignolet, Johnson, Škrtel, Sakho, Cissokho, Lucas, Allen, Henderson, Sterling, Coutinho, Suárez
Niedzielne spotkanie poprowadzi Howard Webb. Pierwszy gwizdek o 17.00.
Komentarze (2)